No prawie, prawie. Im więcej rosną, tym bardziej kojarzą się z gangiem "bad boyów", szczególnie Vinc. Chociaż generalnie, pomijając robienie mi potopów szwedzkich na podłodze i obgryzania ścian, są bardziej pocieszne niż rozrabiają

Duke udaje spokojne niewiniątko, drugi pan ma wieczną minę zawadiaki- łamacza kobiecych serc

Aale co ja tam będę gadać...

Jego książęca mość

"Trochę" się zmieniło wzdłuż i wszerz na przestrzeni tygodni :>

Face to face
