szczury.org

ja też używam tych mokrych chusteczek, raz dziennie przecieram półki i dno klatki, a ludzie sobie chwalą ten wyżej wspomniany urine off

Niestety dla mnie trochę za drogi więc używam tańszych domowych alternatyw

myję 2 razy dziennie półeczki, koszyczki, sputnika i takie tam. z chusteczkami też próbowałam i niezbyt to pomaga. chyba będę musiała po prostu tak jak teraz myć je 2 razy dziennie

U mnie działa przecieranie codziennie zwilżonymi chusteczkami dla niemowląt, nawet na większe brudy. Mniej więcej dwa razy w miesiącu biorę klatę do wanny - niestety nie częściej, bo klata jest ogromna i nieskładana, nie ma uchwytów, a mam wejście do łazienki pod kątem po schodkach i za każdym razem się tam prawie zabijam. W wannie też się nie mieści, więc muszę ją kłaść pod kątem i jakoś sobie radzić Częściej wymieniam ściółkę, bo wyjmuje samą kuwetę.
Zazwyczaj do takiego "częstego" mycia używam płynu do mycia naczyń czy mydła w płynie i szorstkiej gąbki. Ale widzę, że chyba muszę raz na jakiś czas wyszorować klatę czymś mocniejszym.

Ja boję się, że domestos zaszkodzi ogonkom. Myję klatkę płynem do naczyń lub żelem pod prysznic i nie śmierdzi...

Nic nie szkodzi domestos - trzeba po prostu dobrze wypłukać ciepłą wodą
A tak z innej beczki. Czy wiecie może dlaczego mocz moich dziewczyn nagle zaczął bardzo intensywnie śmierdzieć? Cały rok nic... Chyba że już nie sprzątałam parę dni to było po prostu czuć a teraz po jednym dniu zapach jest nie do wytrzymania - nawet przy codziennym ścieraniu siuśków z półek. Podejrzewam że może to być spowodowane wysoką temperaturą na podwórku. Ale czy np. moje laseczki mogły już dorosnąć i mieć bardziej śmierdzący mocz? Zastanawiam się nad wyjęciem części koszyczków na lato, tego po prostu nie da się wytrzymać.... Oczywiście one sikają tylko na plastikowe elementy w klatce no i leją pod siebie na hamak...

gruszka1990 ja w koszyczkach i sputniku w miejscach gdzie mocz spływał w jeden kąt zrobiłam rozgrzanym śrubokrętem dziurki żeby siuśki spływały a nie wsiąkały w futerko. zobaczymy czy to zmniejszy fetor

Mnie by było szkoda sputnika.

ale szczurki nie robią sobie basenu z siuśków

Ja używam płynu do mycia naczyń - stary i sprawdzony sposób
Co do basenu z siuśków to nawet mi nie mów, codziennie wycieram po młodziakach, to są takie głupole...

Ja zawsze wkładałam szmatki do sputnika i zmieniałam codziennie, ale dziewczyny zaczęły wyrzucać z niego wszystko więc teraz mają tam basen...

mówię, najlepsze wyjście to otworki. to co że będą dziury? sputnik czy koszyczki nie mają wyglądać a być funkcjonalne. u mnie papierowe ręczniki też nie zdają egzaminu bo mi znoszą wszystkie w jedno miejsce

Co ja poradzę, że jestem estetką i nie mogłabym zrobić tego sputnikowi Wkładam usilnie szmatkę jak tylko wyrzucą, czasem nie wyrzucają po raz drugi A robią tak od niedawna więc mam nadzieję, że im przejdzie

e tam. to tylko rzecz

No racja, ale już tak mam czasem, że przywiązuję uwagę do zbędnych rzeczy albo mało ważnych

A nawiązując do tematu głównego klatkę myję najczęściej żelem pod prysznic