Strona 2 z 44
czy jestes...
: śr wrz 15, 2004 10:22 pm
autor: pixxa
Mam nadzieje

:) sorrka, ale po prostu wyrazilam swoje zdanie

Pozdrowionka
czy jestes...
: czw wrz 16, 2004 11:22 am
autor: PALATINA
Ja nie jem mięska niecałe 2 lata, ale jem rybki i na weganizm nie przejde, bo...
Czy uważacie, że w takiej sytuacji mogłabym trzymać w domu psy, które raczej bez mięska długo się nie obedą!???
Mogę dezydować za siebie, ale za moje psy już nie do końca, a bez psów nie wyobrażam sobie zycia.
Dlatego ja jem rybki, a moje piechy jedza drób (czasem jeszcze wołowinę /odpadki -policzki krowie, kości/, ale nic więcej -żadnego cielaczka, króliczka, baranka, dzika....).
Takie mam zasady i takie pozostaną.
Uważam, że to jest oki.
czy jestes...
: czw wrz 16, 2004 11:28 am
autor: roenna
ja wegetarianką nie jestem. chchialabym być ale rodzice sie nie chce zgodzić --"rośniesz, potrzebujesz białka" itp

jednak mięso staram sie ograniczać i nie jest wyłącznie powodem tego miłość do zwierząt ale tez to, że mięsa po prostu nie lubie.
czy jestes...
: czw wrz 16, 2004 11:31 am
autor: PALATINA
Ja uwielbiałam mięsko!!!!
Zazdroszczę tym, którzy go i tak nie lubią!
A nie mieszkam już z rodzicami i dlatego mogę nie jeść mięsa. W moim rodzinnym domu by to nie przeszło!
czy jestes...
: czw wrz 16, 2004 11:04 pm
autor: wojt1981
mniam mniam mniam, mniesko:) skad macie miesko? samo przypelzlo:) hi hi hi. nie jestem wegetarianinem, dzisiaj jadlem na obiad schabowego. a jutro zjem rybke, bo piatek. i dobrze jesc czasem rybki. i drodzy wegetarianie - jestescie jedyna kasta z ktora nie dyskutuje.
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 10:09 am
autor: Lulu
[quote="shy4"]serek tańszy od wędliny?? ale chyba nie żółty....bo u mnie takowy kosztuje mimimum 12zł/kg a kiełbaska dobrze poniżej 10zł/kg...a jak szanowna koleżanko zaczniesz sama na siebie zarabiac to wtedy zobaczysz o co mi chodzi.[/quote]
heh... odpowiedzi dla mnie w ankiecie nie przewidziano... ostatnio z kolezanka rozkminialymy, jak nazwac ten nasz wegetarianizm... hmmmm... mieso jest drogie, nie stac nas. na ser zolty zreszta tez. wiec miesa nie jemy. ale jak przyjade do rodzicow, jak np teraz, to takim schabowym na obiad nie pogardze...
a nasz sposob niejedzenia miesa nazwalysmy: wegetarianizm z przymusu....
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 10:41 am
autor: Alispo
Ja nie jem mięska niecałe 2 lata, ale jem rybki i na weganizm nie przejde, bo...
Czy uważacie, że w takiej sytuacji mogłabym trzymać w domu psy, które raczej bez mięska długo się nie obedą!???
Mogę dezydować za siebie, ale za moje psy już nie do końca, a bez psów nie wyobrażam sobie zycia
Palatina-co ma Twoje nie-przejscie na weganizm do diety psow? :lol:
Nie jesz miesa a Twoje psy jedza-w porzadku,one musza(to tez dyskusyjne,ale pozostanmy przy tym ze musza),a Ty nie wiec nie jesz..ale co to ma do Twojego pojscia krok dalej i stania sie weganka to nie wiem

dziwne tlumaczenie
Ja jestem weganka,bo oge obejsc sie bez produktow pochodzenia zwierzecego i wcale to nie jest drogie,trudne,niezdrowe..moge,wiec nie przyczniam sie do krzywdzenia zwierzat.Moj pies mieso je,nieduzo ale jednak,on musi,a przeciez nie stane sie milosniczka tylko i wylacznie zwierzat rosliniozernych :lol: nie psa wina,ze tai zostal stworzony :lol:
nie obawiajcie sie przechodzenia na wegetarianizm/weganizm..-mi tez nie bylo latwo,nadal mieszkam z rodzicami..ale krok po kroku..-coraz bardziej mnie rozumieja i szanuja moj wybor,na poczatku tez nie bylo latwo..ale jak chciec to moc:)Czesto miesozercy mowia,ze sa milosnikami zwierzat..dziwne troche,moze powini o sobie mowic-milosnicy zwierzat innnych niz gospodarskie

no bo chyba nie kochaja tych swinek skoro nie przeszkadza im ich cierpienie..oczywiscie mowie o takich,ktorym rzeczywiscie to nie przeszkadza,a nie np.nie moga,bo nie maja warunkow -rodzina itp..ale mi sie tez kiedys wydawalo ze nie moge...ale bardzo chcialam i teraz juz nie tylko smaku miesa nie pamietam,ale i mleka,jajek itp....i naprawde wspaniale mi sie z tym zyje,polecam:)ale co szczury maja do tego? :lol: :lol: :lol:
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 11:07 am
autor: Lulu
Alispo... poruszylas drazliwy temat... co do milosci do zwierzat...
idac tym tropem, jezeli kochasz zwierzeta -nie jesz miesa... i nie nosisz skorzanych rzeczy? i co nosisz? plaszcz zrobiony przez dzieci z trzeciego swiata??? wiem, ze troche koloryzuje, ale idac tym tropem dojdziesz w koncu do nikad....
a uzywasz papieru? bo wiesz przeciez, ze do zrobienia go wycina sie drzewa, a to pozbawia domow i w koncu zycia setki zwierzat...
gloszac takie rzeczy latwo o hipokryzje... bo na pewno (jak kazdy) robisz takie rzeczy, ktore posrednio zabijaja zwierzeta...
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 11:13 am
autor: oliwi@
Alipso to są całkiem dwie różne sprawy :? miłośc do zwierząt, a jedzenie ich... tak jak ja nie zrozumiem tłumaczenia typu: jesz mięso = nie kochasz zwierząt, tak i Ty nie zrozumiesz tego że jednak je kocham - kocham zwierzaki, kocham mięso... w przyszłości chcę zostać wetem... jak myślisz ? czy szłabym na to żeby być wetem nie kochając zwierząt, traktując je jako jedynie karmę ?
rozumiem że trzeba walczyc ze słabościami, ale tej słabości nie pokonam, bo nie chcę... nie mam potrzeby. zwierzęta od zawsze były zabijane w celu jedzenia.... i nie chodzi tu tylko o zwierzęta te które my jemy ale o te co muszą na wzajem na siebie polować...
Niech mi prosze nikt nie mówi, że jak jem mięso to nie kocham zwierząt !! Owszem kocham je, zarówno świnie jak i konie czy psy czy nie wiem co jeszcze... I to nie ma nic do rzeczy że jem mięso...
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 11:33 am
autor: shy4
Ja też kiedyś myślałem o tym by zostać wegetarianem, ale idąc tokiem myśli wegetariana doszedłem do błędnego koła i zrezygnowałem.
Bo tak, nie jem mięsa czyli nie krzywdzę zwierząt,ok czyli nie krzywdżę żywych stworzeń szanuje życie??no nie to już jest bzdura! ponieważ rośliny to też żywe CZUJĄCE stworzenia(kto nie wierzy niech poczyta sobie co nieco o eksperymentach dotyczących "trzeciego oka"), tak więc by być w 100% ok do przyrody to trzeba by nie żyć_-_" bo każdy nasz ruch może przeciez spowodować smierć milionów mikroorganizmów czyż nie??
Tak jak widać to błedne koło i ja szamam co wpadnie mi na talerz

czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 11:42 am
autor: Alispo
Lulu-wiadomo,ze nie mozna nie krzywdzic zwierzat w 100% ale to nie w tym rzecz..kocham zwierzeta,wiec robie wszystko,zeby nie krzywdzic,do idealu nigdy sie nie dojdzie,ale to nie znaczy ze nie warto chociaz troche pomoc...ktos kto kocha zwierzeta powinien starac sie zrobic co moze..
oliwi@-wiem,ze wsrod miesozercow jest miostwo osob robiacych wiele dobrego dla zwierzat...ale musi byc jakis powod dla ktorego jesz mieso,piszesz ze lubisz swinki-to dlaczego zgadzasz sie na ich okrutne traktowanie -nie przeciwdzialasz temu?piszesz ,ze nie masz potrzeby/./no wlasnie dlaczego?bo zwierzeta byly i sa zabiane?-sa,ale mozesz chociaz troche polepszyc sytuacje..i nie musisz tak jak dzikie zwierzeta o ktorych piszesz polowac zweby przetrwac.masz wybor.nie chce nikogo oskarzac,kazdy ma wlasne sumienie i wlasne spojrzenie na swiat.po prostu mnie to dziwi,ok,gdy ktos powie:jem mieso bo lubie itp.ale..kocham swinki,ale to nie przeszkadza mi je jesc...to jest ta milosc?po prostu troche dziwne,ale to indywidualny wybor kazdego z nas i staram sie szanowac kazdy.Mysle wiec ze nie ma o czym dyskutowac...pozdrawiam

czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 12:15 pm
autor: krwiopij
zgadzam sie z Alispo... w pelni... zawsze lepiej robic cos, niz wzruszyc ramionami i stwierdzic 'to i tak nic nie da'...
a co do milosci... ja nie kocham zwierzat... milosc to zbyt wielkie, skoncentrowane uczucie, zebym potrafila obdarzyc nim kazde zywe stworzenie... nie kocham, ale szanuje i po prostu lubie... nie chce, zeby cierpialy... ze zawsze byly zabijane? owszem, byly - ale tylke te slabe, ktore daly sie upolowac... a przed smiercie wiodly wolne, szczesliwe zycie... zwierzeta gospodarskie rodza sie, cierpia przez cale swoje ktorkie zycie, a na koniec sa okrutnie mordowane... stwierdenie 'tak juz jest i tak bedzie - ja nic nie zmienie' i zgadzanie sie z takim stanem rzeczy - w moim mniemaniu nie ma nic wspolnego z miloscia...
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 1:53 pm
autor: oliwi@
wiecie co... tych dyskusji tu było mnóstwo !! po raz kolejny kłótnie powstają z powodu wegetarianizmu... a i takk do niczego nie dojdziemy, bo kto jadł mięso - bedzie to robił nadal, a kto go nie je - gratuluję... naprawde wiem ze nie byłabym w stanie... rozumiem, że zwierzęta sa z tego powodu zabijane - tak samo jak rozumiem to, że cierpią... uwierzcie mi boleję nad tym - ale wiem że NIE DAM RADY PRZESTAWIC SIĘ NA SAME ROŚLINKI

przepraszam ale tak mam... najbardziej po prostu boli mnie to, że nie możecie tego zrozumieć - zrozumieć że jednak na przekór wszytkiemu kocham zwierzęta i mówcie co chcecie ale tak jest...
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 2:16 pm
autor: krwiopij
ja po prostu zauwazam, ze najwyrazniej co innego rozumiemy pod pojeciem 'kochania'...
czy jestes...
: ndz wrz 19, 2004 2:16 pm
autor: moni
Ja sie tak zastanawiam po co po raz kolejny kłócić się na ten temat.Czy tak trudno jest zaakcveptować czyjeś odmienne zdanie?
Tu nie chodzi o to, żeby zbojkotować produkcję zwierzat,robiąc to poprzez niejedzenie mięsa ale walczyć o dobre warunki dla nich.Bo nigdy nie będzie tak,że wszyscy przestaną jeść mięso.Zwierzęta były, są i będą hodowane i zabijane dla mięsa.Po to są trzymane.