Re: Sam, po śmierci towarzysza
: ndz wrz 25, 2011 8:50 am
Mój Gonzales jest taki bardzo przyjazny. Co prawda jak jest w klatce to sobie coś wszamie i leży ale czasami tak mu palma odbija, ze wchodzi na część otwierającą i patrzy na mnie to go muszę wypuścić ;d Obecnie biega po mieszkaniu i jakieś resztki jedzenia kosi w jedno miejsce ;d