Strona 2 z 8

Re: stado Pipilotti

: pn cze 18, 2012 9:16 pm
autor: xiao-he
Hahahahahahaha, rzeczywiście nie ma co czochrać :P

Re: stado Pipilotti

: pn cze 18, 2012 10:12 pm
autor: pipilotti
Zaraz oszaleję. Siedzą już w jednej klatce, Jackie ma ruję, a Puffina lata za nią jak wściekła i molestuje. Zdemolowały klatkę i tłuką się tak, że chyba dzisiaj nie zasnę. Ale nie mogę dać za wygraną...

Re: stado Pipilotti

: wt cze 19, 2012 11:30 am
autor: pipilotti
Przeżyłam noc. Dziewczyny też. Klatka zdemolowana, Jackie i Hasz wyrzucone z ukochanego sputnika, Puffinka rozparta w środku nie wpuszcza nikogo. Najmniejsza, najchudsza i najbardziej waleczna...

Re: stado Pipilotti

: wt cze 19, 2012 2:50 pm
autor: xiao-he
Ale u mnie też Nesca, najmniejsza i najchudsza, a jak się z Inką bije to zawsze wygrywa ;D

Re: stado Pipilotti

: pt cze 22, 2012 8:31 am
autor: pipilotti
Łysa tępi Hasz. Zamykam je na noc razem już czwarty raz z rzędu, a Puffcia co rusz zmienia obiekt, który zamierza gnębić. Budzą mnie w nocy piski i odgłosy bójek, które prowokuje nowa. Biedna Hasz ma nadgryzione ucho...Myślicie, że wszystko się niedługo ułoży?

Re: stado Pipilotti

: pt cze 22, 2012 2:18 pm
autor: xiao-he
Mam nadzieję że się ułoży i tak myślę :D

Re: stado Pipilotti

: sob lip 14, 2012 6:09 pm
autor: pipilotti
Sytuacja się nie zmieniła - Puffina wciąż tępi Hasz. W klatce śpią razem, ale poza nią jest horror - łysa zapędza Hasz w róg, okłada ją pięściami (!!), piszczy, rzuca się na nią etc. Wkładam je do transportera na godzinę-dwie dziennie znowu od wczoraj i mam nadzieję, że to coś da...Dziś byłam z łysą i Jackie u weterynarza (Jackie kicha) i okazało się, że Puffina przytyła 100g w ciągu miesiąca...Hasz za to jest chuda i wyraźnie boi się podchodzić do miski w obecności łysej. Dokarmiam ją zatem, ale jak długo to jeszcze potrwa? Żal mi jej strasznie, ma pokiereszowany ogon i wygląda na smutną. Weterynarz zasugerował sterylizację agresywnej szczurzycy, ale czy to ma szanse zadziałać?

Re: stado Pipilotti

: śr lip 18, 2012 12:08 pm
autor: StasiMalgosia
sterylizacja może pomuc (poza tym oszczędzi ci problemów z guzami więc moze wysterylizuj wszystkie), spróbuj jeszcze może wyjąć wszystko z klatki i zostawić je razem (bez hamaków ect.) tak na tydz dwa

Ew weź je dwie w transporter i pójdź z nimi na spacer (nic tak nie łączy jak wspólna niedola).
Trzymaj się

Re: stado Pipilotti

: śr lip 18, 2012 6:47 pm
autor: pipilotti
Właśnie zasiadłam z zamiarem napisania do Ciebie wiadomości, bo mam dość tego cyrku i chciałam się poradzić :). W klatce panie potrafią się dogadać na ogół, wczoraj w trójkę spały w Sputniku. W transporterze siedzą po dwie godziny dziennie, ale jak tylko je uwolnię, rozpoczyna się polowanie, Hasz ucieka, piszczy i jest wyraźnie wystraszona. Spróbuję w takim razie wynieść je z domu...Co do sterylizacji - w przypadku szczurzyc to podobno bardzo niebezpieczny zabieg, czy to prawda? Ufam swojemu weterynarzowi, ale chyba wybrałabym tę metodę w ostateczności...

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 10:33 am
autor: StasiMalgosia
Co do sterylizacji to zabieg ten u dobrego weta nie jest bardziej niebezpieczny niż każda inna operacja (wiadomo ryzyko nadal jakieś jest) my wysterylizowaliśmy (a właściwie wykastrowaliśmy) całe stadko (czyli około 20 zabiegów).
Plusy zrobienia tego we wczesnym wieku są olbrzymie, unikniesz np gruczolaków, guzów hormono zależnych itd, o braku rójki i problemów z tym związanych nie wspominam, a i można wtedy dołączyć do stada samcolki (i je też wykastrować w stosownym czasie). Jeśli twój wet uważa że w jego rękach to niebezpieczna operacja pojedź może do innego który się zna na szczurach. Kiedyś na jeden raz operowaliśmy 6 samic (w tym 5 sterylek) więc możesz to załatwić za jednym zamachem i jedną podróżą do W-wa np. (daj znać kiedy to zapraszamy na kawę).

Co do problemów z wybiegami a może poprostu zmień miejsce wybiegów na takie którego nie znają (strach przed nowym miejscem zwykle zacieśnia szeregi ;) )

a tak apropo jeśli krew się nie leje, a w klatce jest w miare spokój to nie martw się, masz poprostu większe stadko i takie bijatyki będą ci już towarzyszyć. U nas np. ostatnio Żelek zawarł jakiś sojusz z Muką i dają się we znaki wszystkim i czasem są piski, taka uroda szczurów :)

ps. I raczej do Nas bo raz ja odpowiadam raz Gośka ;)

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 7:22 pm
autor: pipilotti
Dzięki raz jeszcze :). Z łączeniem nie było łatwo, bo dziewczyny są zwinne i sprytne - łysa szybko nauczyła się schodzić z łóżka w drugim pokoju i biegała wszędzie, natomiast z wanny wszystkie szczury po prostu wyskakiwały. Krew rzeczywiście się nie leje strumieniami (za to futro lata w powietrzu, a łysa ma pogryzione ucho i jest pokiereszowana), ale biedna Hasz w czasie wybiegów nie ma spokoju, jest wystraszona, a w klatce je tylko to, co zostaje po Jackie i Puffinie. Rzeczywiście tak sobie mogą ustalić hierarchię, ale intuicja i doświadczenie podpowiadają mi, że jednak coś tu jest nie w porządku i łysa przegina.
Co do sterylizacji - przyznam, że stać mnie na wizyty u weterynarza kilka razy w miesiącu, jeśli jest taka potrzeba (i nigdy nie zdarzyło się, żebym czegoś szczurom odmawiała), ale już trzy zabiegi jednocześnie stanowiłyby dla mnie pewien problem...

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 7:33 pm
autor: pipilotti
Dodaję jeszcze kilka (średniej jakości) fot z komórki :).

Jackie i Puffina się poznają:

Obrazek

Hasz i Puffina pierwszy raz śpią we dwie:

Obrazek

Puffcia ucztuje:

Obrazek

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 7:48 pm
autor: StasiMalgosia
weź je na długi spacer albo na karną zsyłkę do znajomych (tak z tydz) i może się uspokoją

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 8:02 pm
autor: pipilotti
Pójdą na spacer, a jakże! W weekend będę miała dużo czasu :).

Re: stado Pipilotti

: czw lip 19, 2012 8:08 pm
autor: StasiMalgosia
I super my jesteśmy fanami teori że nic tak nie łaczy jak wspólna niedola, jakby je tak na spacerze jakiś pies oszczekał to super ;)