Strona 2 z 2

Re: szczur po operacji usunięcia guzów. kolejne guzy. . .

: śr gru 21, 2011 7:55 pm
autor: sylwiaj
moja juz dawno jest wysterylizowana a skor guz nie jest złośliwy to czemu odrasta w tym samym miejscu?

Re: szczur po operacji usunięcia guzów. kolejne guzy. . .

: śr gru 21, 2011 8:25 pm
autor: ol.
nawet po wysterylizowaniu jeżeli nie nastąpiło w młodym wieku guzy mogą powstawać, co więcej dr Wojtyś mi kiedyś powiedziała, że i lucrin może nie zadziałać na samicę wysterylizowaną dopiero po tym jak pierwsze guzy już wystąpiły;

o tym czy guz jest złośliwy lub nie nie decyduje miejsce powstawania - złośliwość to zdolność do dawania przerzutów do innych organów (oczywiście może się zdarzyć, że nowotwór złośliwy odrośnie w tym samym miejscu jeśli pierwotnie nie cała tkanka została usunięta - o co nietrudno przy takich guzach), ale o złośliwości decyduje struktura guza, często nawet lekarz w momencie usuwania potrafi z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć czy ma do czynienia z guzem złośliwym - złożonym zjednorodnych komórek, niezłośliwe składają się z różnorodnych tkanek, przez to często są otorbione i komórki nowotworowe nie odrywają się - nie dają przerzutów

mojemu szczurowi guz odrastał cztery razy w tym samym dokładnie miejscuu i nie był to guz złośliwy
dokładnego wytłumaczenia dlaczego tak się dzieje niestety nie potrafię podać

Re: szczur po operacji usunięcia guzów. kolejne guzy. . .

: śr gru 21, 2011 8:30 pm
autor: sylwiaj
diekuje ol za wytłumaczenie
zdecydowałam sie operowac w ten piatek ale to bedzie juz jej ostatnia operacja (przeszła juz 3) nie chce jej juz bardziej męczyc. Przy kolejnym guzie w tym samym miejscu pasuje po kazdej operacji ona robi sie coraz bardziej niedołężna

Re: szczur po operacji usunięcia guzów. kolejne guzy. . .

: śr gru 21, 2011 8:41 pm
autor: Entreen
ol. pisze: o tym czy guz jest złośliwy lub nie nie decyduje miejsce powstawania - złośliwość to zdolność do dawania przerzutów do innych organów (oczywiście może się zdarzyć, że nowotwór złośliwy odrośnie w tym samym miejscu jeśli pierwotnie nie cała tkanka została usunięta - o co nietrudno przy takich guzach), ale o złośliwości decyduje struktura guza, często nawet lekarz w momencie usuwania potrafi z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć czy ma do czynienia z guzem złośliwym - złożonym zjednorodnych komórek, niezłośliwe składają się z różnorodnych tkanek, przez to często są otorbione i komórki nowotworowe nie odrywają się - nie dają przerzutów
Z tego, co pamiętam, konkretniej nowotwór niezłośliwy na strukturę podobną do tkanek, na których rośnie i może zachować funkcje tychże. Złośliwy komórki zmienia, nie są w stanie podejmować dalszych funkcji, są inne. No i daje przerzuty.
Ale tak czy siak ol. napisała istotę sprawy.

Re: szczur po operacji usunięcia guzów. kolejne guzy. . .

: śr gru 21, 2011 10:01 pm
autor: Izabela
Lekarzem nie jestem, ale z tego, co wiem to oprócz niezłośliwego z definicji gruczolaka (adenoma) jest jeszcze złośliwy rak gruczołowy (adenocarcinoma). Oba powstają z nabłonka gruczołowego, ale różnią się strukturą i zjadliwością, jeśli można to tak nazwać. Tak jak dziewczyny napisały - gruczolak będzie dobrze odgraniczony, najczęściej otorbiony, o strukturze tkanek podobnej do tych, z których powstał. Nie ma zdolności przerastania do naczyń krwinośnych, a jego wzrost ograniczony jest do miejsca, gdzie powstał (aczkolwiek urosnąć może wielki), nie daje więc przerzutów. Wystarczy go usunąć z torebką lub niewielkim marginesem zdrowej tkanki. Takiego nowotworu nie należy oczywiście bagatelizować, ponieważ wpływa on na organizm np. poprzez nadmierne wydzielanie hormonów, ucisk na naczynia (przez co zmniejsza się ich światło), ucisk na nerw itp.
Guz złośliwy nie jest otorbiony, niszczy zaatakowaną tkankę, nacieka, przerasta do naczyń krwionośnych i limfatycznych, przez co możliwe jest "rozsiewanie" jego komórek w innych, czasami bardzo odległych narządach. Takie rozsiane komórki namnażają się i tworzą nowe guzy zwane właśnie przerzutami.
Natomiast wznowa następuje w miejscu pierwotnym wystąpienia guza w momencie, gdy nie zostały usunięte wszystkie komórki nowotworowe. Teoretycznie jeśli mamy do czynienia z otorbionym gruczolakiem i usuniemy go w całości, wznowy nie będzie. Gorzej, jeśli torebka lub sam guz w czasie zabiegu zostaną uszkodzone, wówczas istnieje ryzyko, że jakieś komórki nowotworowe zostaną i znowu się namnożą. Z kolei jeśli mamy do czynienia z rakiem gruczołowym, ryzyko odrośnięcia jest zasadniczo większe, bo ciężko takiego guza usunąć w całości. Ważne jest wtedy uwzględnienie szerokiego marginesu wycięcia, co nie zawsze jest możliwe, szczególnie, gdy jest to któraś operacja z rzędu lub guz bardzo przerasta, przez co tej zdrowej tkanki w bezpośrednim sąsiedztwie guza w zasadzie po prostu nie ma.
Jest jeszcze coś takiego, jak guz półzłośliwy - to nowotwór o miejscowej złośliwości. Nie za bardzo rozumiem jego istotę, bo w sumie podobny jest do złośliwego, ma zdolność naciekania i niszczenia zaatakowanych komórek, jednak nie daje przerzutów. Daje natomiast (i to bardzo często) nawroty w tym samym miejscu.
Z czym mamy do czynienia w przypadku szczurki sylwiaj - nie wiem, żeby to stwierdzić na 100%, należałoby wykonać badanie histopatologiczne guza.