Strona 2 z 6

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 9:44 pm
autor: Beeata
kiedy sie widzi kilkutygodniowe,slodkie szkraby to momentalnie chce sie je brac na rece i nigdy juz z nich nie wypuszczac ....ale zawsze przychodzi ten obrzydliwy dzien kiedy trzeba sie pozegnac .....a tego chyba nigdy sie nie naucze ,dlatego mimo piekna i madrosci szczurkow nigdy juz nie przyniose do domu nowego malucha :(((((((

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 10:20 pm
autor: ESTI
Ale wiesz, maluchy mają u Ciebie jak w raju, szkoda pozbawiać je tak wspaniałego domku, a Ty też nie będziesz mogła bez nich żyć.
Niestety taka kolej rzeczy, że zwierzaki odchodzą i cierpimy. Ale czy to oznacza, że jak ludzie też umierają będziemy żyć samotnie.
Wiem, że teraz będzie bardzo ciężko, ale jak dojdziesz do siebie...kto wie...trzymaj się ciepło...

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 10:50 pm
autor: Beeata
To moj kochany Parszywy ryjek gdyby ktos go nie znal .Zrobilam mu zdjecie doslownie 5 minut temu w czasie szczurzej kolacji. Teraz najedzony,gdy nie moze chodzic umila sobie zycie darciem wokol siebie reczniczkow .
Obrazek

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:04 pm
autor: eme
Beea... jesteśmy z Tobą. Bądź silna. Niech wie, że jesteś z nim. Może psi antybiotyk zadziała? Z całego serca z Wami...

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:07 pm
autor: eme
Jej... Taka piękna mordka... Widać, że jest przez Ciebie kochany. Będzie lepiej. Wierze w to. Tylko tyle mogę...

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:09 pm
autor: ESTI
Boziuś, zbyt dużo łez, żebym mogła powiedzieć coś więcej.
Tak strasznie przypomina mi to moje maluchy, których już ze mną nie ma...
Śliczy, kofany....

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:23 pm
autor: Beeata
zrobilam takie zdjecie bo nie sadze zeby ktos z Was mial ochote patrzec na wlokace sie za szczurkiem bezwladne nozki ... A wiecie co jest w tym wszystkim najglupsze? To ,ze on nadal jest sliczny ! Ciagle ma piekna , blyszczaca siersc i blyszczace oczka .Patrzac na to zdjecie wcale nie wydaje sie ,ze to tak strasznie schorowany,obolaly szczur ....
Dzieki wszystkim za dobre slowo ,to duzo gdy mozna sie komus wyryczec w mankiet . Wiem ,ze prawie kazdy z Was przezyl juz smierc swojego szczuraska ....Ja kilka lat temu pochowalam swojego pierwszego szczura -dzikuska Paciorka ,ale z tamtym nie bylam az tak zzyta,nigdy nie wzielam go na rece,ukradkiem glaskalam ...jakos zawsze czulam przed nim respekt ale gdy odszedl wszystkim nam go brakowalo . Kilka tygodni temu niespodziewanie we snie zmarla nasza kroliczyca Lusia ,bylo mi smutno....ale to tez nie to...Tu na sama mysl ,ze Parszywy pomalu znika z mojego zycia rycze jak durna.Niech to wszystko szlag trafi.....!:(((((

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:25 pm
autor: ESTI
Co mi pozostało, jak to żeby napisać, żebyście się trzymali. To prawda...Parszywek wygląda na ślicznego szczuraska...to wszystko jest bleeeee i niesprawiedliwe...

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:28 pm
autor: Beeata
Masz racje Esti ,to jest bleeeeeee....... Ide pospac troszke,bo pewnie w nocy bede wstawac do niego zeby sprawdzic czy wygodnie lezy,czy nie jest mu zimno ...i takie tam ,jesli w ogole usne ...

[PARALIZ] konczyn

: pn paź 18, 2004 11:46 pm
autor: krwiopij
kurcze... nie wiem co powiedziec... to takie przykre... :( po prostu trzymaj sie jakos...

[PARALIZ] konczyn

: wt paź 19, 2004 2:49 am
autor: Ania
Beeatko, tak sobie tylko myślę... gdy Kasia miała takie problemy (paraliż tylnych łapek) musiałam za nią nosić jej pupę. Pomyślałam sobie, że zrobię jej wózek (ale nie zdążyłam, niestety...). Mała deska około 5 na 5 cm, po bokach po 2 kółka np z resoraka (masz syna, jakieś autka pewnie ma z dzieciństwa) i przypiąć go wstążkami do tej deseczki jak jest na podłodze. Myślę, że ułatwiłoby mu to poruszanie się, mógłby sobie pozwiedzać troszq.

[PARALIZ] konczyn

: wt paź 19, 2004 6:06 am
autor: Beeata
Minela noc ,steryd chyba robi swoje bo mam wrazenie ,ze go lapy nie bola. Widze,ze po sterydzie je,pije i sika jak wsciekly ,ale to normalna reakcja. Przypomnial sobie dawne czasy i potowarzyszyl mi troszke rano przerywajac swoj szczurzy sen .Poprawil swoje ligninowe igloo i probowal z krat klatki ukrasc koszulke wciagajac ja do klatki.Cudu nie bylo niestety i tyl nadal sparalizowany. Ania ,wozeczek to nie jest dobry pomysl ,przy tym swinstwie sa bole lapek i zanim dostal steryd nie dawal siedotknac ,musialo go bardzo bolec. Jesli to wirus( jak sadzi P.Wojtys) to nie ma(!) na to lekarstwa. Mimo to jakies tam resztki nadziei nadal sie we mnie kolacza.

[PARALIZ] konczyn

: wt paź 19, 2004 8:19 am
autor: Ania
Kurczę, ale wirusy ponoć zabijają do tygodnia... sama już nie wiem co mam myśleć... :( Przykro mi bardzo.

[PARALIZ] konczyn

: wt paź 19, 2004 10:42 am
autor: eme
Jeśli ból minął po pierwszej dawce - to już coś. Nie dajcie się. zawsze jest iskierka nadziei............

[PARALIZ] konczyn

: wt paź 19, 2004 11:04 am
autor: sarenka24
Beatko, bardzo dzielnie walczysz o swojego Parszywka, podziwiam Cię za to....Wiem,że nadzieja jest nikła i że na wirusa nie ma rady, ale zawsze jest nadzieja, że może to nie wirus, że może pani wet. się pomyliła iże Parszywek będzie znów zdrowy. To pocieszające, że po psim antybiotyku i sterydzie odzskał choć trochę sił, mój szczurasek po starydzie niestety odszedł to go dobiło, widocznie nie miał już sił żyć. Twoj Parszywek ma jescze w sobie wolę życia - to duży plus w tak cieżkiej chorobie.
Jestem z Wami i czytajac Twoje posty Beatko, przypomina mi się wszystko, to co ja niedawno przeżywałam...nie jesteś sama...ja płaczę razem z Tobą....