Strona 2 z 3

[URAZ MECHANICZNY] po wypadku

: sob gru 11, 2004 10:42 pm
autor: jokada
dr Wojtyś przyjmuje, po południu
przyjmie na pewno, ale zadzwonic możnam juz szukam telefonu
6646688 - trzeba dzwonić do skutku, bo czasem nie odbierają jak akurat jest pacjent
i wcale nie jest tak koszmarnie daleko, ja jeżdze z pl. Wilsona i zajmuje mi to (jak podjada akurat autobusy) około pół godziny
do transporterka dobrze jest włozyć butelke z cieplą wodą, owinieta w szmatki trzyma ciepło ponad godzine

[URAZ MECHANICZNY] po wypadku

: sob gru 11, 2004 10:44 pm
autor: Dixi
Asia powiedz mi tylko jakim autobusem jechać z Wilsona (mieszkam blisko placu). boshe, dzięki Asieńko za pomoc - jesteś złota dziewczyna!

[URAZ MECHANICZNY] po wypadku

: śr gru 15, 2004 11:59 am
autor: IVA
Dixi co z ogonkiem ?

[URAZ MECHANICZNY] po wypadku

: śr gru 15, 2004 12:38 pm
autor: Ania
Problem polega na tym, że WIĘKSZOŚĆ chorób przebiega bardzo podobnie - świszczenie z dróg oddechowych, problemy z poruszaniem, wyciek porfiryny - zdiagnozować chorobę da się po dokładnym przebadaniu szczurka.
Dixi - to może być mikrowylew - skutek złego upadku i uazu wewnętrznego - w takim przypadku objawy są bardzo podobne do zapalenia ucha wewnętrznego - problemy z błędnikiem, zataczanie, często dochodzi jednostronne skrzywienie ciała, niekiedy paraliź pewnych partii. Mikrowylew da się leczyć pod warunkiem, że będzie szybka interwencja. Zapożycz się u kogoś, na pewno masz znajomych - a rodzice?

[URAZ MECHANICZNY] po wypadku

: śr gru 15, 2004 12:57 pm
autor: Dixi
Z niunia juz lepiej - na szczescie. Caly czas jest pod stala obserwacja. Takie jej dziwne poruszanie bylo wywolane niefortunnymi upadkami do akwarium...teraz juz sie to nie zdarzy, bo nie dopuszczam, zeby chodzila po krawedzi szybki.

Aniu - moi rodzice nie interesuja sie zbytnio mna, wiec szczurkiem tym ardziej by sie nie zainteresowali. Pieniazki udalo mi sie zdobyc od przyjaciela, takze jest okey.

Dixi odzyskala apetyt i ochote na harce po lozku :)

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: śr wrz 20, 2006 2:05 pm
autor: lepusboy
Witajcie !Moj szczuras spadł z 1 metra na cztery łapy...Był w malym szoku ale nic sobie nie złamał....tylko boje sie ze mogl odnieśc jakieś wewnetrzne obrazenia!Nie wiem czy taka wysokosc spodania jest duza dla szczurków?? Jak myślicie ??

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: śr wrz 20, 2006 2:12 pm
autor: limba
Jak sie zachwouje? Czy jest ospaly, czy jak np naciskasz delikatnie jego brzuszek to piszczy? Czy ma apetyt? krotko mowiac czy zachwouje sie normalnie? U mnie raz upadek zakonczyl sie zlamana lapa.
Na jakie podloze spadl?
Obserwuj, a jesli zauwazysz jakies niepokojace objawy udaj sie do weta. Szczurasom czasem zdarza sie zladowac z polek, biurka itp.
Oczywiscie zdarzaja sie niefortunne upadki, dlatego obserwuj szczurasa.

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: śr wrz 20, 2006 5:29 pm
autor: pesa
Staffa była na tyle zwinna że przeskakiwała odległośc między stołem a łóżkiem ( to było czasem nawet ok. 70cm)..byłam w szoku..bo odsuwalam stolik z nadzieją że Jej się odechce skakać na wyrko, a tu?!?!- mój szczur potrafił latać :shock: ..zawsze mięciutko moje kochanie lądowało, zawsze miała taką dobrą formę.. :zakochany:

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: pn wrz 25, 2006 12:39 pm
autor: lepusboy
Limba wszystko jest w porzadku nic go nie boli je normalnie bawi sie ...byl chyba troche w szoku.Wyeliminowałem ryzyko spadnięcia. Tylko niepokoją mnie ciemne kupki. Doszedłem do wniosku ze to moze byc karma bo lubi bardzo takie zielone kuleczki. Tylko ze jak zje jakies warzywa to kolor i tak sie nie zmienia....Mialem juz szczurka i miala cale zycie ciemne kupki nie wazne co jadła..nie wiem czy to normalne

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: pn wrz 25, 2006 2:58 pm
autor: limba
[quote="lepusboy"]Tylko niepokoją mnie ciemne kupki[/quote]
A kupki byly juz takie przed upadkiem, czy zaczela sie w takim kolorze pojawaiac po upadku?

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: śr wrz 27, 2006 7:29 am
autor: Chyna
Jak to się dzieje, że szczurki spadają z takich wysokości i nic im nie jest?

Bo znane jest co prawda powiedzenie, że kot spada na cztery łapy, ale ja widzę, że to się tyczy także szczurów.
Czy tak jest z pozostałymi gryzoniami? Świnkami morskimi, myszkami?

Wydawać by się mogło, że mają kruche ciałka, delikatne łapki i łatwoby było o złamanie, skręcenie...
Z drugiej strony szczur to bardzo inteligentne zwierzę. Jeśli zeskakuje z szafek, półek etc. to nie może tego robić bezmyślnie, skądś musi wiedzieć, że może... Bo np. wspomniany kot z płotu czy nie za wysokiej gałęzi skoczy bez problemu, ale z pewnością zauważyliście, że jeśli wejdzie gdzieś naprawdę wysoko - wysoka szafa, wysoko zawieszona gałąź - kręci się, szuka drogi, miauczy, "prosi o pomoc".

:drap:

[URAZ MECHANICZNY] upadek z wysokosci

: śr wrz 27, 2006 11:09 am
autor: Lazanka
Chyna - szczurki tak samo jak koty uzywaja ogona do utrzymywania ronowagi - i tak samo jak koty potrafia szybko ustawic swoje cialo w odpowiedniej pozycji do londowania (tzn lapkami do dolu). Jednakodpowiednia pozycja to nie wszystko. Wystarczy kilka razy pojsc do weta by zobaczyc ile potluczonych kotow tam trafia. Jesli wysokosc jest zbyt duza lub po prostu zwierzakowi nei uda sie zamortyzowac upadku odpowiednim rozluznieniem lapek to je sobie polamie. Czasem tez zdarzaja sie niefortunne upadki na inne czesci ciala nawet u szczurkow czy kotkow.

Dzlatego lepiej uwazac i nie sprawdzac czy zwierzak z danej wysykosci tez "spadnie na cztery lapy".

nieudany skok małego Radży

: sob wrz 08, 2007 4:32 pm
autor: Glan
nie wiem czy to tu wpisać ale najbardziej mi ten temat pasuje.

Wczoraj mój mały szczurek w czasie swoje czasu poza klatką siedział na moim ramieniu i... zeskoczył na ziemie :(
w pierwszy momencie byłem spanikowany. Prawie w ogóle nie ruszał tylnimi łapkami a ze jestem dość wysoki to skok też nie mógł być bezpieczny. odłożyłem go do klatki i poprosiłem o pomoc w formowym Shout Boxie. Pomoc członków forum (który bardzo dziękuje za natychmiastowa rekcje i szybkie rady) pomogła skoczyć z paniką. Szczurek szybko zaczął ruszać niezgrabnie  łapkami jakby były wybite ze stawów. Oczywiście ranek zamiast od powtórek przed egzaminem zacząłem od weterynarzy. Kiedy zaprzyjaźnieni z leczenie mojego pieska lekarze nie podjęli sie leczeni ze względu na mało znajomości tematu gryzoni poszedł do kliniki LUPUS w sosnowcu, polecanej z reszta na forum. Tam dostałem szybka i fachowa pomoc.  Szczurek już chodzi sprawnie choć niepewnie. Dużo śpi i mało szaleje jak na niego. Lekarka obejrzała łapki i sposób poruszania. Początkowe problemy były winnikiem szoku ale że kości wyglądają na całe dała mi witaminy i wapń na wzmocnienie zaleciła nie przemęczać zwierzątka pietrami w klatce tylko ustawić wszystko blisko a jeśli będą jakie problemy przyjechać. Zrezygnował też z podawania leku przeciw bólowego ze względu na to że najprawdopodobniej bul tych łapek sprawia ze jest spokojniejszy a to że więcej poleży spokojnie sprawi że szybciej dojdzie do siebie(ale z zastrzeżeniem że jakby chciał to poda i instrukcjami jakie mogę podawać w domu i w jakich proporcjach) .  Miłą niespodzianka były to że nie skasowała mnie za wizytę tylko za przepisane środki(i tylko za nie). szczurek miewa sie już lepiej choć wygląda na wystraszonego gdy widzi podłogę(nie dziwię się). je z apetytem a mimo ze niepewnie to łazi po klatce sprawnie. jeśli ktoś ma jakieś sugestie co do dalszego leczenia chętnie wysłucham i jeszcze raz dziękuje forumowiczą za wczorajszą nocna pomoc.

Odp: nieudany skok małego Radży

: sob wrz 08, 2007 4:52 pm
autor: sue
Najwazniejsze zeby szczurek nie ruszal sie zbyt intensywanie, dlatego tak jak powiedziala wet, pólki na teraz nie sa dobrym rozwiazaniem. Nie wypuszczaj go tez za bardzo na pokoj, najwyzej przy Tobie, na płaskim. Powodzenia :)

Odp: nieudany skok małego Radży

: wt wrz 11, 2007 10:45 pm
autor: Glan
jeśli kogoś to obchodzi( mnie bardzo cieszy :] ) to mój mały Radża ma sie już dobrze i szaleje jak dawanie bez żadnych urazów po upadku.  :D