Malachit, ja podejrzewam, że z niego po prostu wyszedł dominator - poczuł, że ludzie nie czują się pewnie, więc spróbował zdominować i zrobił to skutecznie Ale równie dobrze mógł po prostu stwierdzić, że jakiś zapach mu nie odpowiada, w końcu to tylko zwierzak, działa bardzo prosto
Nie zagłębiam się w szczegóły tej akcji, najważniejsze, że Puszek wraca do domu.
Pilne ! Husky rex, roczny samiec, kastrat, Warszawa
Moderator: Junior Moderator
Re: Pilne ! Husky rex, roczny samiec, kastrat, Warszawa
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Re: Pilne ! Husky rex, roczny samiec, kastrat, Warszawa
Biedny Puszek Piękny jest, teraz kiedy już nie mogę więcej ogonków adoptować to sami kastraci się pojawiająRajuna pisze:Malachit, ja podejrzewam, że z niego po prostu wyszedł dominator - poczuł, że ludzie nie czują się pewnie, więc spróbował zdominować i zrobił to skutecznie Ale równie dobrze mógł po prostu stwierdzić, że jakiś zapach mu nie odpowiada, w końcu to tylko zwierzak, działa bardzo prosto
Nie zagłębiam się w szczegóły tej akcji, najważniejsze, że Puszek wraca do domu.
Re: Pilne ! Husky rex, roczny samiec, kastrat, Warszawa
tutaj tylko sprostuję, że skontaktowano się ze mną po owym ugryzieniu, mam jednak trochę żal, że najpierw pojawiło się ogłoszenie na forum, a potem mnie dopiero poinformowano przy kolejnej rozmowie, że szczur ma szybko zniknąć. Ale stało się tak chyba dlatego, że niedoszli opiekunowie nie spodziewali się, że wezmę go z powrotem.Aferson pisze:W razie jakichkolwiek problemów w pierwszej kolejności kontaktuje się z osobą, od której się ma szczura
Aktualnie Puszek siedzi w klatce razem z moim stadem. Ciężko powiedzieć żeby w ogóle odbyło się jakieś łączenie ale to już temat na "nasi pupile"... Musiałam też urządzić na niego małe polowanie, bo nie chciał wyjść spod szafek goniłam potwora po pokoju, wyciągałam na siłę, nawet nie próbował dziabnąć...
Na chwilę obecną nie przewiduję oddawania Puszka do adopcji-
raz, że nie wyobrażam sobie po całym zajściu przekazania go w kolejne obce ręce
dwa, że jest w kiepskim stanie psychicznym... Jest bardzo wystraszony tymi ciągłymi podróżami, nie przypomina tego żwawego ogona co kiedyś. Nie chcę go przerzucać w kolejne obce miejsce...
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli w tak błyskawicznym odebraniu i powrocie Puchałka do Poznania