Strona 2 z 8
Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 7:14 am
autor: JolkaB
Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 7:48 am
autor: furburger
oo witam i na tym forum
pochwal się tutaj jeszcze swoimi psiakami i kociszkiem bo cudowne są

Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 11:02 am
autor: JolkaB
Hej,hej
Już je troszkę pokazałam w dziale "podaj łapę"

Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 10:29 pm
autor: JolkaB
Kurcze, strasznie mi ciężko.... strasznie mi źle z tą świadomością, że Szczypek nie ma szczurzego towarzysza... mam wrażenie, że ma wokół siebie pustkę...
Dziś dwa razy kładłam się z nim na kanapie, pod polarowym kocykiem, i o ile na porannym leżeniu tylko językiwm lizał mi okolice dziurki od nosa i generalnie dużo brykał i zwiedzał o tyle teraz, na wieczornym leżeniu tak mnie wiskał, że czuję się jabym miała pół twarzy oczyszczone(leżałam na lewym poliku, więc czyścił prawą stronę).. iskał ząbkami, przedeptując moje poliki miejsce przy miejscu, przeczesał brwi, tymi swoimi rączusiami rozchylał usta, żeby mi zęby umyć.... nos i bordę to mam chyba sterylne, pieką trochę ale nie śmiałabym uników robić, bo przecież on się tak starał! Najbardziej chyba bolą (jak tak tymi ząbkami iska) powieki... miałam cykora, że np. nie spodobają mu się moje rzęsy i mi je opitoli na jeża... jak już wstałam to szybko łapłam za podręczne lusterko coby obadać czy mi rzęs nie poprzycinał

Są.
i tak mi teraz potwornie przykro, że nie ma jeszcze szczurzego kolegi do towarzystwa, że mi serce pęka...szczurku, szczurku, gdzie jesteś?!? Nie chcę kupować mu kolegi w zoologu, bo już wystarczy, że on sam z takowego pochodzi...ale co mam zrobić? Nie wiem czy wytrzymam ten czas poszukiwań towarzysza dla niego drogą adopcji.... błagam... niech nam ktoś pomoże znaleźć młodego kolegę dla Szczypka....
Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 10:39 pm
autor: Paul_Julian
Z Rybnika masz blisko np. do Katowic
A tu
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=35384 jest dwóch chłopców (piękni!) , ale pojedynczo też na pewno można zaadoptować.
A tu
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=35406 malce z Gliwic

Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 11:21 pm
autor: JolkaB
Napisałam do "iku" odpowiadając szczerze na pytania zadane dla potencjalnych chętnych w pierwszym poście. Zobaczymy czy i co odpisze

Trzymać kciuki, oby się udało!
Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 11:25 pm
autor: Paul_Julian
Trzymam, bo chlopcy cudni ze strzałeczkami na łebkach
A Szczypek ma fajne imię i też ładniutki

Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 11:30 pm
autor: Eve
Trzymam zatem kciuki za pozytywne rozpatrzenie
Ja tak miałam z Zimą, długo nie mogłam znaleźć towarzyszki a jak już znalazłam to była w Poznaniu. 6 osób brały udział w dostarczeniu Jej do mnie ale się udało .. przy minus prawie dwadzieścia w środku nocy przyjechała Glusia .. to był 22 grudzień. To była piękna noc . Nie trać nadziei, Szczypek to fajny gość przecież

Re: Szczypek mój kochany
: sob mar 31, 2012 11:47 pm
autor: JolkaB
Dziękuje dziewczyny za odwiedziny na wątku i za wsparcie. Napisałam juz do obu dziewczyn w sprawie adopcji. Zobaczymy co się z tego wykluje. Ja jestem w każdej chwili gotowa wsiąść w jakiego busa i jechać po mowe maleństwo... Trzymajcie proszę kciuki

Re: Szczypek mój kochany
: ndz kwie 01, 2012 4:00 pm
autor: Iguta87
Wiem co czujesz, mi też serce się kraje jak widzę osowiałego Pioruna samotnego w klatce;/ jemu też towarzysz potrzebny jest jak najszybciej;/
Dlatego ciesze się że napisałaś i mam nadzieję ze wybierzesz Pioruna- już go zarezerwowałam dla Ciebie;) zresztą napisałam Ci wszystko w PW;)
Re: Szczypek mój kochany
: ndz kwie 01, 2012 4:11 pm
autor: Frugo_Frugo
Dobrze, że bierzesz Piorunka, widok samego szczura w klatce to masakra.

Szczypek mój kochany
: pn kwie 02, 2012 3:52 pm
autor: JolkaB
A więc.... to jest jakaś masakra....
Czytam sobie książkę leżąc grzecznie w łóżeczku... dzwoni telefon.... koleżanka dzwoni... odbieram a ta do mnie czy nie poratuję jej bo córka jej siostry kupiła bez wiedzy rodziców szczura i panika w domu.... rodzice szczura nie akceptuja...więc do tej mojej koleżanki ta jej siostra się zwraca, żeby zabrać "toto zwierzeę" z ich domu.... No to kumpela zabrała malucha do siebie nie wiele myśląc łap za telefon do mnie.... No i mam tym sposobem drugiego szczurka z zoologa.... tak samo mały jak Szczepanek jak do mnie trafił....wykonałam telefon do kumpeli po czasie, z którego zoologa ten maluch jest... ta mi oddzwania, że z tego samego co ja mam Szczypka.... muszę tam pójść i dopytać czy mieli w ciągu ostatniego tygodnia "dostawę" ogonków bo jeśli nie to to może być Szczypokowy braciszek, tyle że troszkę mniejszy w obecnej chwili bo Szczypek wiadomo traz na lepszym żarciuu niż ten "Nowy"....więc lepiej rośnie niż brat...
Jak dobrze, że ja większą klatkę chcę kupić bo przy takim tempie doszczurzania to byłoby kiepsko przy mniejszej klatce...

Re: Szczypek mój kochany
: pn kwie 02, 2012 3:58 pm
autor: JolkaB
Generlnie Szczypek gościa przyjął całkiem ładnie. Kładzie go coprawda na plecki ale po chwili go zaczyna iskać.... "Nowy" się grzecznie poddaje więc zadymy nie ma... zapobiegawczo wypucowałam zastępcze ich lokum coby zapachy się wyrównały.. Będę informowała was na bieżąco jak się sytuacja "na forncie" rozwija....

Re: Szczypek mój kochany
: pn kwie 02, 2012 4:22 pm
autor: Frugo_Frugo
O to fajnie. A Piorunka bierzesz ?
Ciesze się, że "Nowy" wydostał się ze sklepu bez Twej wiedzy.

Re: Szczypek mój kochany
: pn kwie 02, 2012 4:23 pm
autor: Frugo_Frugo
I zapomniałam ...

Dawaj foty !