szczury.org

Obiecałam zdjęcia na wczoraj, no ale wyszło tak, że dodaje dziś

Na pierwszy strzał może Mysza, która nienawidzi zdjęć, bo jak zobaczy aparat, albo telefon to spierdziela gdzie popadnie Trzeba jej strzelać foty niespodziewanie
Powyginana


Myyjuu


No i Myszy więcej nie ma Nie daje rady jej zrobić zdjęcia, no wybaczcie, następnym razem zapewne więcej


To teraz Pinky
I wydaje mi się jakby pytała "Cio jobiś?"


A tu był bezruch


Modelka


I ostatnie razem:
Dwa tyłki ^^



No to na tyle
Ogólnie szczuraski ospałe i nie chcę ich za bardzo męczyć. Mysza skubie paluchy, Pinky strasznie zaczepia Gram na komputerze, a tu nagle coś mnie skubie po paluchach No bywa i tak Pojutrze skończą 2 miesiące Czyli robimy szczuraśną impreze

Nie piszę, bo nie wiem czy jest sens. Nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta... Sama dla siebie nie mam po co pisać, bo wiem i widzę przecież wszystko co piszę w świecie rzeczywistym.
A dla zainteresowanych [może jedna osoba albo dwie się znajdą] Pinky zrobiła się strasznie miziasta, mimo że boi się prawie każdego ruchu przez jakieś 20 minut, ale jak się już przyzwyczai do tego, że coś [w tym wypadku ja] się rusza, to jest ok. Sama włazi na ręce, które najpierw pogryzie i czeka z głową w górze aż zacznę ją kiziać. No cóż... Nie przeszkadza mi to, bo lubię ją miziać, ma takie mięciutkie futerko Co do tego gryzienia, podgryzania etc. nie daje za wygraną. Mysza jest dokładnym przeciwieństwem młodszej, ale już większej Pinky. Różnica jest niewielka, nie wiem dokładnie jaka, więc traktuje je, jakby były w tym samym wieku, czyli urodzone 22 lutego. No więc Mysza jak zawsze najciekawsza świata i jedynie by wszystko zwiedzała. Pogłaskać można tylko w locie, bo na rękach nie usiedzi dłużej niż 5-10 sekund.
Ogólnie w mojej klatce, jak i na wybiegu trwają wieczne bitwy. Nie wiem dlaczego, ale Pinky je prawie wszystko co nasypię do miski, za to Myszata nie je prawie nic :/ Pinky to taki mały grubasek, a Myszka leciutka jak piórko. Swoją drogą przyszła do Was coś napisać mianowicie - d - i wcisnęła "enter".
Ciągle cierpie przez ich "wojny" jak nie podrapią to uryzą, wszystko przypadkiem, więc wybaczam
Przez maluchy od Malachit [ za które bardzo, ale to bardzo dziękuję :*], które trafiły do koleżanki uznałam, że chcę trzecie "dziecko", ale boję się reakcji dwóch wredot, bo inaczej tego nie nazwę. Jak podeszłam z jedną małą do zamkniętej klatki Mysza dostała szału, a potem była na mnie obrażona, że dotykałam "obcych".
Dzisiaj musiałam je lekko wykąpać, tzn. przetrzeć mokrym wacikiem z mydłem, bo jakoś się stało, że na biurku była wylana pepsi, w ktorej niestety się wytarzały. Oo Jeszcze co do moich cierpień, to oprócz rąk i wszystkiego koło czego się biją, cierpi pościel oraz każdy nowy ciuch, smak wszystkiego musi być sprawdzony
Dobra nie zanudzam, bo i tak wątpie, ze ktoś czyta, ale napisać zawsze można.
Dobranoc :*

E tam, jak ja trzymałam je na rękach to nawet obie dały się pogłaskać!
Piękne są twoje laski, zresztą już ci to mówiłam
A też mam taką agresorkę, z którą bałam się łączyć małe, bo wiedziałam, że to terrorystka straszna... ale karne siedzenie wspólnie w wannie jakoś pozwoliło im się poznać na tyle, żeby później był spokój, więc tobie też się powinno udać, jakbyś postanowiła, że jednak trzy

Malachit pisze:E tam, jak ja trzymałam je na rękach to nawet obie dały się pogłaskać!
Piękne są twoje laski, zresztą już ci to mówiłam
A też mam taką agresorkę, z którą bałam się łączyć małe, bo wiedziałam, że to terrorystka straszna... ale karne siedzenie wspólnie w wannie jakoś pozwoliło im się poznać na tyle, żeby później był spokój, więc tobie też się powinno udać, jakbyś postanowiła, że jednak trzy

W sumie szukałabym jakieś 2-4 miesięcznej, jak na tamtą chwilę, no bo z mniejszą wolę nie ryzykować. Gadałam z bratem. Ma mi zasponsorować klatkę, za to, że mu załatwie szczura Spodobały mu się, ale rodzice powiedzieli, że moje w domu wystarczą. No i dogadałam się z nim, że tą klatkę prawdopodobnie sprzedam. On kupi większą na 3 laski, a ja załatwie sobie właśnie trzecie "dziecko", które będzie mógł nazwać i obdarzyć taką miłością, jakby było jego Ale myślę, że to dopiero jakoś czerwiec-lipiec, chociaż będę miała wymówkę, bo okazja na prezent będzie, a prezentów się nie oddaje Może do tego czasu się uspokoją ?

Naprawdę już nie wiem czy temat prowadzić, czy też nie. Nie mam pojęcia czy ktoś to ogólnie czyta. Jak pisałam ostatnio sama dla siebie pisać nie mam zamiaru.
Dzisiaj o mały włos Myszak by stracił życie. Chwila nieuwagi i otwarte drzwi... Ojj.. By się działo... Wypuściłam na pokój, oczywiście nie muszę siedzieć przy łóżku, żeby za łóżko nie wlazły, bo później nie wyciągne. Pinky weszła od drugiej strony, no to ja na łóżko i ją tam kusze jedzonkiem. Nagle słysze małe łapki biegające na korytarzu - MYSZA!!!! Wychodze z pokoju, zapalam światło, a ta na skraju podłogi i mało na dół nie spadnie. Idę do niej, chce złapać, a w życiu, uciekła do brata do pokoju i wlazła za biurko... Grrr... Menda mała. Wyciągałam ją stamtąd jakieś 20 minut, a ta cała w jakiejś pajęczynie. Af... "Głupek ! Kara! Jutro nie wychodzisz!", przejęcia brak. Pinky w ciągu tych 20 minut kulturalnie weszła sobie na kołdrę, przyciągnęła sobie tam miśka i kima sobie w najlepsze. Ja już się modlę, żeby one urosły, bo jak na razie to wszędzie włażą i potem tylko do rodzinki "Nie widzieliście szczurów, bo zgubiłam?"
Nie wiem co tu jeszcze pisać. Może jak najlepiej nauczyć reagować na jakieś "cmokanie" lub coś podobnego? Bo jakoś nauczyć nie mogę Jedynie jak wchodzę do pokoju i krzyczę "GRUUUUBAAASYYY!!! " to wiedzą , że chodzi o jedzenie Niestety działa tylko w klatce :/
Czasem mam już dość tego biegania za nimi, ale czego się nie robi, dla takich małych słodziaków ?

Ehh to tak samo jak u mnie

Zaglądam do Ciebie i patrzę jak sobie radzisz Pisać, pisać nie zawsze naskrobię ale jestem na bieżąco
Ucz je przychodzić na cmokanie. Za każdym razem dawaj jakiś przysmak jak przyjdą to szybko się nauczą.
Powodzenia i całuski

Dopiero dziś dotarłam:) śliczne panienki
Może dobrze, że są tak różne, to przynajmniej się nie nudzisz;)
Potwierdzę, co napisała eve - jak będziesz cmokać, to dawaj jakiś przysmak. Moje się nauczyły (najlepsze jest, gdy cmokam na nie żeby wyszły spod łózka- wychylają łebki z nadzieją, że coś dostaną, a tu figa... zamachną ogonem i tyle je widziałam )

Eve pisze:Powodzenia i całuski

Dziękuję :* :*

pyla pisze:(najlepsze jest, gdy cmokam na nie żeby wyszły spod łózka- wychylają łebki z nadzieją, że coś dostaną, a tu figa... zamachną ogonem i tyle je widziałam )

Hahaha Ciekawe skąd to znam




Dzisiaj naskrobie coś teraz na szybko, bo później niestety do lekarza. Eh... Może jeszcze naskrobie coś wieczorem.
No więc od razu do rzeczy. Wczoraj się kładę, patrzę do klatki Mysza śpi sobie na "przejętej" koszulce w klatce, ale nie ma Pinky, nie słyszę, żeby coś chrupało, czyli nie jadła. Patrze, a ona biedna leży sama na kocyku, wystraszona taka jakaś. Wzięłam ją pomiziałam, pomiziałam, położyłam kocyk na górę do Myszki [Pinky ciągle była na ręcę, aż normalnie szoook ] , a ta bierze ten koc w zęby biegnie dumna z nim przez półkę i wywala go na dół. O NIE CHAMIE !! Mysza dostała "szybkiego wstrząsa" tj. potrząśnięcie i "CO TY ROBISZ DO CHOLERY?!?!?!?! OGARNIJ !!!!!" Oczywiście się obraziła, bo jakby inaczej. Później też była obrażona na Pinky, bo nawet się iskać nie dała. Ale dzisiaj jak wstałam, to naszczęście kocyk był na swoim miejscu i jest do teraz, a one obie leżą do siebie przytulone jak nigdy. Przez te dwie małe wariatki uznałam, że fochy jednak zbliżają ludzi, ale nie jak się z kimś nie odzywa przez 2,5 roku, nieważne Trzeba wreszcie iść na śniadanie i uszykować jakiś obiad dla ogonów. Ojj te moje grubasy...

wystraszona taka jakaś

Skąd ja to znam, czasami się zastanawiam, czy niektóre ze szczurów nie widzą jakichś duchów czy innych majak czasami jedne potrafią skamienieć ze strachu bez jakiegoś konkretnego powodu, a reszta stada zachowuje się normalnie

Moje szczurzyce co prawda reagują na imiona, ale tylko na tyle, żeby pokazać mi w której części pokoju są, ale jak nie mają ochoty do mnie przyjść to mogę sobie gadać i mają to gdzieś widać szczurze baby tak mają, a my możemy sobie pogadać
Wymiziaj piękne panny ode mnie!

Malachit pisze:

Skąd ja to znam, czasami się zastanawiam, czy niektóre ze szczurów nie widzą jakichś duchów czy innych majak czasami jedne potrafią skamienieć ze strachu bez jakiegoś konkretnego powodu, a reszta stada zachowuje się normalnie
Wymiziaj piękne panny ode mnie!

Już miziam, dziękuję :*
Co do tych dziwnych zachowań mam to samo. Jedna nagle zapadnie w bezruch i patrzy w jedno miejsce i nerwowo wącha w tamtym kierunku, druga zachowuje się normalnie, jak gdyby nic się nie stało, ani nic tam nie było
Czasami myślę sobie jakby to było mieć jednak chłopców, ale po przemyśleniach cieszę się z tego co mam i kocham te małe mendy
Swoje też wymiziaj :*


Btw. * jak tylko znajdę telefon to wrzucę kilka fotek, naprawdę niedużo, jakieś 5
________________
* btw. - by the way - swoją drogą (jakby ktoś pytał )

No i wrzucamy fotyyy, mało i podobne, ale jednak jakieś tam są. Chciałam coś zrobić wczoraj na szybko, żeby przetestować aparat w telefonie no i się udało Ostatnie zdjęcie starym telefonem, a tymczasem jeszcze przypomne Wam ostatnie zdjęcia Myszy, a dzisiaj dorzucam nowe, na których wreszcie można ją zobaczyć Ogólnie maluchom udzieliła się pogoda i niedzielny kllimat. Cały dzień śpią i do godziny 15 były na głodówce, bo nikt nie raczył nakarmić, a mnie niestety w domu nie było. Chociaż mówiłam do brata "Nakarm mi te grubasy, bo głodne będą", ale powiedział, że nie , bo są za grube, więc dzięki bracie za głodówkę moich jak to nazwałeś "prosiaków".











I udzielony, niedzielny klimat

Niedługo trzeba będzie jechać ze mną do psychiatryka/wariatkowa/szpitala, po prostu wywieźć gdzieś, gdzie w końcu moja głowa przestanie miewać takie pomysły i może też gdzie w końcu będę miała chwilę spokoju To jest tak: szkoła, obiad, Karolina posprzątaj -.-' , lekcje, kolacja, wypuść szczury, a zanim je złapiesz i się położysz jest 1 w nocy. I jeszcze chcę dołożyć do kolekcji trzeciego? Mnie już naprawdę po!@#$%&... Mimo wszystko reakcja taty bardzo mi się spodobała..
Ja: Tato... Chyba raczej, prawdopodobnie, bardzo możliwe jest, a raczej pewne, tak w jakiś 80%, no i w ogóle Cię kocham, że no wiesz o co mi chodzi, że jesteś najwspanialszym tatą świata, że no chyba trzeci szczur..
Tata: Eee ? Że u nas ?
Ja: Ale co? Ty miałeś tego nie słyszeć!
Tata: Uznajmy, że usłyszałem, że mnie kochasz i jestem najwspanialszym ojcem na świecie wystraczy, żebyś miała jeszcze jednego, ale pieniędzy Ci nie dam.
Ja: No dobra...
Tata: Ale schowaj przed mamą, bo jak zobaczy to Cię z domu wywali, jak coś ja nic nie wiem...
Zakręcił jeszcze oczami i wyszedł. A taki był przeciwny szczurom Dzisiaj jeszcze Mysza oczywiście turystka poszła pozwiedzać pokój, a Pinky sobie siedziała u mnie na ręce i coś mnie tam liże, dałam ją niepostrzeżenie tacie na ramie, wziął ją na ręce, pogłaskał, a ta go zaczęła lizać, a on "ble co za jęzor... Ale w sumie cieplutki", myślałam że tam nie wyrobie z niego
Czasami się pytam sama siebie "Co to jest za dom, wszystko sobie zaprzecza..."
Jeszcze co do malucha, boję się łączenia i reakcji... A Mysza wszystko czyta z klatki co pisze i chyba się biedna zdenerwowała. A jak pytałam jej dzisiaj czy chce następną koleżankę to się schowała w rękaw i wyjść nie chciała, znów Pinky zaczęła biegać dookoła i skakać, jakby już nowej koleżanki szukała
Do tego wszystkiego chcę kupić klatkę 100x54x100 ale nie wiem czy wypali, bo pięniędzy jak na razie mało, a kosztuje 215 zł. Chyba, że ktoś ma ewentualnie w miarę dużą klatkę na sprzedaż, w przystępnej cenie? Moja jakoś mnie już nie zadowala 38x54x63.. Wiem, wiem każdy wymiar minimum 40 cm... Jak na razie taka wystarcza... Jejuu, ale ja dzisiaj przynudzam. Uff... Następnym razem zdjęcie muzykalnej Myszy i kowboja Pinky
Dobranoc

Piękne panny ,a co przekupywania taty : skad ja to znam ?! przykład : tato ,a wiesz ,że ja cie bardzo kocham ?
Wymiziaj panienki

Igaśka pisze:Piękne panny ,a co przekupywania taty : skad ja to znam ?! przykład : tato ,a wiesz ,że ja cie bardzo kocham ?
Wymiziaj panienki

Każdy ojciec jest fajny na swój sposób Mój wie, że jak nie chodzi o pieniądze, to chodzi o szczury i jest tylko "ile chcesz?" albo "czego tym małym smrodkom już zabrakło?"
Wymiziam, na pewno Dziękuję w imieniu dziewczyn