Re: Borsuk i zakichaniec
: wt kwie 24, 2012 7:40 pm
Jestem zła i niedobra i boje się pomyśleć co dziś mówiły na mnie dziewczynki
Wynik kąpiel VS szczury został zremisowany. Na spokojnie przytulając szczury do siebie starałam się je wymyć, nie wkładałam ich do wody bo przecież woda to wróg nr 1 pewnie po dzisiejszej kapieli zaraz za wodą jestem ja, ale jakoś może to przeżyje
Smrodek spakował tobołek i poszedł szukać innego szczura z którym mógłby się zaprzyjaźnić, ale mam wrażenie że on jednak będzie się kręcił po pokoju i znowu się wtuli w futerka moich dziewczynek po jakimś czasie
Wyczyszczone poszły się dosuszać u pana w bluzce. Wystarczyła jedna kapiel, żeby ich relacje raz dwa się naprawiły. Teraz on jest ten fajny, a ja jestem ta BE. Co prawda nie wiem kto był bardziej mokry czy ja czy szczury,ale naszczęście mamy to już za sobą. Na koniec dziewczynki dostały ode mnie po dropsie, Roxy poczęstowała się w sumie sama wsadzając całą głowę do torebki i radośnie wyciagając z niej smakołyk, mała spryciula. Z dnia na dzień robią się coraz większę, Roxy przegoniła już nawet Lili
A pierwszego dnia gdy do nas trafiła wyglądała jak mała mysza (Od poczatku Lili została potraktowana jak poduszka)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/424 ... 7ef66.html





http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/424 ... 7ef66.html