szczury.org

Narazie nic, pomimo tego ze sprawa nie idzie gwałtownie do przodu. Mama zawiesiła bronie, przynajmniej na chwilę .
Chętnych nie ma za dużo, ale czekam. Jak coś jest to kwestia transportu przekreśla plany.
Tutaj jeszcze brak tych koniecznych wybiegów.. i wariacje w klatce na wszystkich się odbijają. Najgorzej własnie na ogonach..
Nich nie chce chłopaków ?

Może twoja mama zapomni?;) za chwilę koniec roku szkolnego, będziesz mieć więcej czasu dla ogonów

zapomniałam- prawdopodobnie jutro będę we Wrocławiu, mogę szczura przetransportować, tylko żeby ktoś go odebrał

Mam taką nadzieję, narazie jednak nic się na to nie zapowiada.

Skorzystałabym ale chętnych nie ma.

Pomyslimy cos. Bo ja to w ostatecznosci zostaje

Nie chce Cię tez tak obciążać, 6 ogonów to jakby nie było, sporo... Jak na razie mam nadzieje że chociaż jeden z chłopaków znajdzie dom. No nic, czekam.

połowiczny sukces osiągnięty:) Cheetos znalazł domek u moich znajomych:)

Cheetos dzisiaj pojechał do nowego domku. Trzymamy kciuki za łączenie.
Teraz do adopcji pozostał tylko jeden Pan, Lay's. Brać, brać.

Gdybym miała więcej miejsca, Laysa też bym wzięła
1. etap łączenia (ten, który widziałam) był dość spokojny. Cheetos był Pinkim zaciekawiony, a Pinki się bał. Wprawdzie były próby dominacji, Pinki położył mniejszego na plecy, krew się nie lała;) Później już w klatce Pinki zajął półeczkę i nie wpuszczał na nią Cheetosa, bał się nawet z niej zejść i podejść do miseczki... , ale co dalej się działo to nie wiem

Czyli pierwsze spotkanie już za Wami ? Nie no.. ja na łączenie psychicznie przygotowywałam się z 1,5 tygodnia..

HOP !

lay'sik wciaż poszukuje domu.

Pomóżcie dziewczynie... wiadomo, że roczny szczur może sprawić trochę problemów
Ani też pewnie nie jest łatwo. Pamiętam jak się cieszyła, gdy Cheetosa ode mnie brała, a teraz musiała go oddać i do tego jeszcze jednego szczurka nie zazdroszczę
(postawy Twojej mamy też nie do końca rozumiem

Mama jak mama.. nie ma co na Nią narzekać. Zdania i tak wygląda na to że nie zamierza zmieniać. Ale przynajmniej cierpliwie czeka.. i bogu dzięki.
Cieszę się że przynajmniej Cheetosik ma teraz dobry domek

I znów tutaj jestem.. co więc dużo gadać. Zaczął się rok szkolny, zaczęły się i problemy. Jestem w III kl. gimnazjum, wiadomo że czekają mnie testy, materiał jest napięty i jest go spoko przez co nie daje rady codziennie wypuszczać i dostatecznie zajmować się 3 chłopakami.. Muszę je oddać, gdzieś, gdzie będą mieli większą klatkę (moja duża została zniszczona, przez niezdarnego członka rodziny przez co musiała przenieść ich do mniejszej.. ) Najlepiej by byłoby, gdyby była możliwość oddania dwóch czarno-białych bliźniaków razem - bo to rodzeństwo, Białasa mogę oddać osobno - z zaznaczeniem że ma skłonności do nawracających się problemów z okiem, teraz jednak tego nie ma