Strona 2 z 10

Re: Malinkowe cudaki ;)

: wt sie 14, 2012 10:25 pm
autor: BlackRat
Ło matko, znowu na huskulce trafiłam! Eh.... ;D
Cudne są cudaki, i jakie utalentowane :D
PS. Aleś Ty opalona.... a u mnie jesień, prawie w ogóle lata nie zaznałam :(

Re: Malinkowe cudaki ;)

: wt sie 14, 2012 10:28 pm
autor: saszenka
hihihihi, znowu znowu, bo to nasi braciszkowie ;D

Re: Malinkowe cudaki ;)

: czw sie 16, 2012 9:51 pm
autor: malina89_dg
StasiMalgosia chłopaszki pozdrawiają i przesyłają buziaczki :-*
BlackRat jaka opalona ;D światło tak padało, niestety... ;) chciałabym być opalona ;)
Saszenka braciuszkowie po siostrach pewnie tacy dopoleńcy ;D

Chłopcy zaczeli wychodzić na wybiegi ! ;D jupi ! ;D tyle że dopiero po północy... jak jest cicho i ciemno wszędzie... I jak leży czyściutka i pachnąca pościel na łóżku! ;D o jakże się cudownie po niej biega ;D Tak miękko i tak przyjemnie ;D
Także nocki mam wspaniałe ;D
Wczoraj Piorunek się czegoś bardzo wystraszył i uciekając pędem do klatki niestety sobie w nią nie trafił i spał z łóżka na dywan... Przerażona patrze, oglądam czy mu się nic nie stało a on czmych i już pod kołderkę ;D w ogóle się nie przejął tym że spadł ;D co mnie ucieszyło bo już się bałam że mój dzikusek zamknie się w sobie i znowu przez najbliższy tydzień z klatki nie wyjdzie... ;) Ale chyba od upadku w główce się poprzewracało bo ciężko go później było zagonić do klatki ;D chodził zwiedzał ;D mierzył wysokość z łóżka na dywan ;D już niedługo sam będzie skakał ;D i tyle go na łóżku zobaczę ... ;)

Re: Malinkowe cudaki ;)

: czw sie 16, 2012 9:56 pm
autor: BlackRat
Heh, u mnie moje Małe Autystyczne (Goldust) ciągle wszędzie włazi i ciągle zewsząd spada :P
Aż mi się czasem słabo robi, nie idzie tego pieronka w ogóle upilnować :/

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 20, 2012 12:54 pm
autor: saszenka
Hahahahaha, moje paskudniki też uwielbiają biegać po pościeli, jak już kładę się z książką do łóżka, wybiegają całym stadem i jakie walki, gonitwy i przepychanki w kołdrze i poduszce się odbywają :D Na szczęście szkody póki co odniósł jedynie mój szlafrok, a raczej sznureczki przy nim ;)
Buziaki dla Braciszków :D

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pt sie 24, 2012 9:47 pm
autor: malina89_dg
Tak to już ze szczurkami - akrobatami bywa ;)
Znalazłam sposób na chłopaków, żeby zechciały wyjść z klatki ;D musi być przyciemniona lampka włączona i musi grać muzyka - jak tego nie ma to nie ma ani nawet najmniejszej szansy żeby nos wystawiły przez drzwiczki ... SZOK ::)
I oczywiście odpowiednia pora dla nich, najlepiej jak wybija 23 lub jeszcze później, wtedy się najlepiej buszuje kiedy pani musi iść spać ;D ale cóż mam zrobić, wstaje rano nieprzytomna do pracy ale najważniejsze że mężczyźni biegają ;) Piorunek ostatnio tak się rozbrykał że interesują go tylko i wyłącznie krawędzie, czy to łóżka czy klatki... akrobata chyba ;D czekam tylko na moment aż znowu spadnie albo... skoczy i zacznie zwiedzać WKOŃCU pokój, bo dzikuski jeszcze się nie przełamały... Jutro im zrobię kolejną próbę ;) klatka na dywanie, ściągam gorę, zostawiam ich w kuwecie i pozwalam wychodzić na dywan, Piorun oczywiście bez obaw wychodzi ale Tajfun ani nawet pazurka nie chce postawić na dywanie, taka panikara moja kochana;) Co jeszcze zauważyłam to Piorunek jak jest czymś bardzo podekscytowany (np. wyjściem z klatki albo w czasie wybiegów) hmm jakby to napisać... merda ogonem ... czy to jest normalne?? :o normalnie ogon mu chodzi na boczki jak u psa, przypomina to dosłownie merdanie ogonem... Albo wije się jak wąż... Trwa to chwilę a później przymierza się do szkudzenia, albo skoku. Pierwszy raz się z tym spotykam. Czy powinnam mieć jakieś obawy ?
W obecnej chwili chłopcy przeżywają foszka, obydwoje, jakby inaczej, jeden za wszystkich - wszyscy za jednego ;D Foszek w pupkę niestety wszedł po tym jak zamiast gerberka podałam im dziś na kolację marcheweczkę i ogóreczka ;D patrzyły na mnie jakbym co najmniej pozbawiała ich porządnego obiadu czy kolacji... ;D ale chłopacy są takimi kluskami że zaczynam się martwić... Oczywiście ogórek i marchewka nie ruszone do tej pory, chyba jest strajk głodowy... ;) Przecież wcześniej pani dawała warzywka jako dodatek do obiadku a dzisiaj co ? bieda :( wczoraj jeszcze zdążyły mi ukraść chlebek z serkiem topionym to normalnie niebo w pyszczku ;D dziś niestety owocki i warzywa ;)
Strajk wiąże się również ze zmianą hamaka, który przed chwilą pojawił się w klatce... Powąchały i chyba wolą spać obrażone na parterze ;) Ale na szczęście długo się gniewać nie potrafią ;) wystarczy wsadzić suchy chlebek do klatki a już są przy mnie :) Kto by pomyślał że kromką suchego chleba można przekupić szczurka ;D
Piorunek i Tajfunek przesyłają mizianko dla wszystkich szczurków, którzy nas czytają i buziaki dla ich właścicieli ;) :-*

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 27, 2012 6:19 am
autor: malina89_dg
Jestem załamana :( obudziłam się dzisiaj do pracy i słyszę a Piorunek chrumka :( nie ma porfirynki ani na nosku ani na oczkach tylko chrumka :( nie oddycha boczkami, jest normalny żywy, wcina ściadanko, nawet zjadł ze smakiem vibowit. co to może oznaczać? :( może się tylko przeziębił? co mogę domowego mu jeszcze podać ? ehh jeszcze za chwilę wychodzę na pierwszy dzień nowej pracy i nie mogę być przy nim :( w domu będę po 16 :( jeszcze mój facet wyjechał do czwartku i jestem pozbawiona samochodu do weta :( beznadzieja :( a raczej koszmar... :(

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 27, 2012 2:02 pm
autor: BlackRat
Ojoj, oby to nic poważnego :(
A może wlazło mu coś do noska? No chyba, że to nie takie chrumkanie a bardziej jak przy przeziębieniu. Bardzo chrumka?

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 27, 2012 3:52 pm
autor: malina89_dg
Rano chrumkał bardzo, wychodziłam ze łzami w oczach, a teraz jak wróciłam to w ogóle, śpi cały czas (co jest normalne popołudniami) więc poczekam do wieczora czy wyjdzie na wybieg i jak się będzie zachowywał. Eh ja już jestem wyczulona na takie rzeczy :( poprzedni szczurek Dexterek był takim chorowitkiem że byliśmy stałymi pacjentami u weta:(
no nic, zobaczymy, może rzeczywiście coś wpadło do noska i już wyleciało - miejmy nadzieję.
dziękuję :-*

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 27, 2012 3:58 pm
autor: saszenka
Będzie dobrze :)
ślemy mizianka ;D

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn sie 27, 2012 9:14 pm
autor: malina89_dg
Piorunek pobiegał troszeczkę i poszedł spać dalej, nie chrumka ale będę go miała na oku. A czy mogła to być jakiegoś typu alergia? chociaż chrumkał tak jakby miał zatkany nosek, więc nie wiem. Dałam wczoraj kawałek gruszki i przechodzę przez wszystkie możliwości. Jestem dobrej myśli ale czuwam.

Re: Malinkowe cudaki ;)

: śr sie 29, 2012 4:07 pm
autor: BlackRat
U moich poprzedniczek jedna miała taki jakiś nosek, choć była zdrowa, to gdy wcisnęła nochala w kurz/żarcie suche/żwirek etc. to potem właśnie tak prychała, dopóki nie wykichała tego (zazwyczaj całowałam ją lub dotykałam nosek, a ona od razu wtedy zaczynała kichać i był spokój).

Re: Malinkowe cudaki ;)

: śr sie 29, 2012 4:12 pm
autor: saszenka
BlackRat pisze:...zazwyczaj całowałam ją lub dotykałam nosek, a ona od razu wtedy zaczynała kichać i był spokój).

Kolejny przykład na to, że całowanie jest pożyteczne ;) tylko czy szczur to zrozumie...
Jak się ma Piorunek?

Re: Malinkowe cudaki ;)

: śr sie 29, 2012 8:39 pm
autor: malina89_dg
Dobry sposób z tym całowaniem :) Możliwe że wsadził gdzieś nochalek, bo już nic nie słychać :) Ale obserwować będę :)
Chłopaszki przeżywają focha bo dostały na kolacje ryż, a pewnie czekały na jakiegoś gerberka albo co lepsze - kanapeczkę z serkiem żółtym czy topionym ;) nie zjem w pracy kanapek to przynoszę do domu i są na nią zawsze chętni :) (oczywiście daję w malutkich ilościach, po kawałeczku) ale ograniczamy takie przysmaki bo pupeczki robią się coraz większe :) trzeba przerzucić się na warzywa i owocki co podejrzewam nie będzie mile widziane ;D aczkolwiek marchewka jest dalej podstawowym pożywieniem :) bez marchewki to dzień stracony :) mam nadzieję że marchewka nie szkodzi na zdrówko :)

Re: Malinkowe cudaki ;)

: pn wrz 03, 2012 12:09 pm
autor: bini
Marchewka to chyba samo zdrowie :)
Dobrze, że przeszło to kichanie i jest już spokój :) Przypomniałaś mi też o gerberku, muszę skoczyć koniecznie do sklepu, bo dziewczyny będą miały też focha ;)

ps. Twoje kluski wyglądają zupełnie identycznie jak moja Gabryśka! :D