Strona 2 z 10
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 04, 2012 7:02 pm
autor: wiewi
bardzo mi przykro

[*]
Leć Myszko....
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 04, 2012 7:06 pm
autor: emi2410
[*] Leć malutka...
majulina, trzymaj się!
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 11, 2012 5:42 pm
autor: majulina
Trochę mnie nie było tu z wiadomych względów...
Miałam wkleić wiecej zdjęć małych ale jakos nie miałam do tego głowy.
Oto Rózia, żwawa szczurka, ciekawska, jest pierwsza we wszystkim:) i najbardziej odważna z naszej dwójeczki czarnych kapturków no i chyba troche bardziej fotogeniczna niz jej siostra, ponieważ udalo mi sie zrobic nie poruszone zdjecie:)
A to Nózia jej siostra, ma czarny ogonek i pręgę przez całe malutkie ciałko:), jest straszkiem niesamowitym, tylko coś sie poruszy ona czmycha do klatki. Narazie oswajanie bez ciśnienia, ponieważ strasznie kupka jak jest pod bluzką. Nie potrafiłam koleżance zrobić ładniejszego zdjecia- wszystkie w biegu:D
Obie dziewczynki lubią Puszysławę, jednak ta jak przystało na przodownika stada:) wyznaje zasade nie dasz sie powąchac to Cię uszczypnę. Śpią sobie razem od początku ich pobytu u nas, takze mysle ze wszystko jest w najlepszym porządku:)
Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 11, 2012 8:53 pm
autor: Szczurza.Mama
Cudowne małe stworzonka

Po pyszczku widać, że Rózia wyrośnie na piękną i wszędobylską szczurcię. Nózia natomiast będzie cieniem swojej siostrzyczki

Re: Niekończąca się przygoda...
: pt paź 12, 2012 4:51 pm
autor: majulina
Własnie zaczełam dogadywać weekendowy transport dwóch dziewczynek od lost drop. Okazuje sie ze jedna bedzie albo semi albo łysa. Potrzebne rady na temat pielęgnacji takiego zwierza:D
JUŻ SIE NIE UMIEM DOCZEKAC NA PONIEDZIALEK:D
Re: Niekończąca się przygoda...
: pt paź 12, 2012 7:54 pm
autor: emi2410
A ja jutro je ostatni raz wymiziam u last.drop.of.blood.

I pomyśleć, że jedna miała być moja.

Mała będzie pewnie double rexem po mamusi, fuzzem na pewno nie.

Albo jest sheepratem (czyli sierść częściowo lub całkiem wypadnie i odrośnie rexikowa

). Dba się o nie tak samo jak o te "zwykłe".

Re: Niekończąca się przygoda...
: sob paź 13, 2012 8:36 pm
autor: majulina
A tu moja Puszyława
To zdjęcie z serii psze Paaaniii, a mnie nieeee maaaa...
No i tu po zniszczeniach dokonanych z miną niewiniątka (jak zwykkle zresztą) zdaje się mówić TO NIE JA, SERIO NIE JA, NAPRAWDĘ

Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 16, 2012 12:39 pm
autor: Marzka95
No no no Majulina cudne masz te szczurki

.
Przykro mi z powodu Mysi taka cudna szczurka

. Trzymaj się.
Wklejaj szybko zdjęcia małych nowych dziewczynek.
A panna Puszysława jest no cudowna jest.
Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 16, 2012 2:30 pm
autor: jamajkaaa
Śliczne dziewczyny

czekam na zdjęcie nowej jak już do Ciebie dotrze

Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 16, 2012 4:14 pm
autor: emi2410
Ja też czekam na fotki dziewczyn.

To zostało Koko i Loko?

Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 16, 2012 5:47 pm
autor: majulina
Oto zdjecia z wczoraj. Zanim zaczelam je łączyć pod prysznicem dałam im pojeść z małymi na tapczanie. Wiedziałam ze przez najblizsze sporo czasu nie dostana nic do jedzenia ( zeby przeciwdziałac ewentualnym awanturom).
Uploaded with
ImageShack.us
Łączenie się przeciągnęło przez krnąbrną Puszysławę... Małe zostały lekko charatnięte ale w granicach przyzwoitości. Ran głębokich nie mają. Całą noc spędziły w małej klatce, coby musiały na bank siedziec razem:). Teraz przeniosłam je juz kolejny raz do dużej, dałam im do miseczki immuactivebalance bo loko cos lekko porfiryny ma (mysle ze ze stresu). Zobaczymy co sie bedzie działo...
Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 16, 2012 5:55 pm
autor: jamajkaaa
piękności!

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 18, 2012 7:17 pm
autor: majulina
Małe tak się strasznie ruszają,że bardzo trudno zrobić im jakiekolwiek zdjęcia. Wklejam dzisiaj takie jakie udało się zrobić. Podczas szorowania klatki małe biegały mnóstwo czasu i później padnięte położyły się spać. Normalnie klatka tak nie będzie wyglądać, jednak z uwagi na łączenie zostawiłam tylko hamaczek. Okazuje się, że był to pomysł jak najbardziej trafiony, ponieważ małe w gromadzie sobie spokojnie spały...
Na tym zdjęciu jak zrobicie zbliżenie to zobaczycie podwójny pyszczek- to nie rozmazane zdjęcie, to Puszysława położyła się na Nózi:)
Tu należy zwrócić uwagę na nóżkę- to nóżka koleżanki KOko:D
A tu chwila zapomnienia koleżanki LOko, która została przez nas niezwłocznie wykorzystana do zrobienia zdjęcia

Re: Niekończąca się przygoda...
: czw paź 18, 2012 7:21 pm
autor: wiewi
o mamo jakie cudowności słodkie! Przepiękne są

Re: Niekończąca się przygoda...
: wt paź 23, 2012 11:28 am
autor: Marzka95
Aaaaa... majulina muszę kiedyś te maleństwa KOko i LOko zobaczyć na żywo.
Zaśliniłam się są po prostu cudowne.
Haha a Puszysława niezła. A sadełkiem nie zadusiła hihi.
Oj nie te szczurki są na prawdę IDEALNE tak jak mówiłam
