Strona 2 z 2

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: wt paź 16, 2012 5:46 pm
autor: StasiMalgosia
To raczej jest martwica, jeśli tylko drapie a nie zrywa zostaw to samo przejdzie, jeśli zrywa trzeba podać steryd. Co do zębów można je samemu przycinać wystarczy kupić taką obcinaczkę do pazurów psich (z takim oczkiem), któr dostaniesz w każdym sklepie zoo np Kakadu.

Nie jest to trudne ale, łatwiej się to robi w dwie osoby. Niestety jak już raz się wda krzywy zgryz to to nie przechodzi ale jeśli to kontrolowć tj obcinać nie przeszkadza to w życiu szczura.

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: czw paź 18, 2012 9:39 am
autor: Moka
Moka nie jest ugodowym szczurem, obcinanie zębów było jedną z gorszych spraw!!! wet musiała ją "znieczulić" tj naćpać jakimiś lekami tak że kilka godzin do siebie biedactwo dochodziła, bo inaczej nie dałoby się jej tych zębów ciachnąć. Wrzasku narobiła okropnego i się wyrywała jak szalona. Być może ma uraz po tym wypadku który bądź co bądź był tylko 2 tygodnie temu! Okropność, trwało to długo, mała krzyczała, pojawiło się nawet trochę krwi (chyba sobie dziąsło rozdziobała tymi nieściętymi jeszcze ząbkami. Ja ją trzymałam, wet cięła zęby, potem trzymała ją inna pani wet a ta druga cięła zęby bo przy mnie Moka jeszcze bardziej się rozczulała i chciała we mnie chować.
Po powrocie do domu też dramat, chciała chodzić ale po tych lekach nie mogła nawet głowy dobrze utrzymać i tak pełzała, posiedziałam z nią aż się nie uspokoiła, wtuliła się.
Wokół martwicy pani wet wygoliła jej sierść, dostałam maść enzymatyczną która "zjada" martwą tkankę i maść z antybiotykiem. 70zł za wszystko poszło.
jak często się tnie te zęby? Wiem, w miarę potrzeby ale tak mniej więcej? będę jej dawała 5 razy więcej orzechów w skorupkach i wszystkiego twardego, Boże mam OGROMNĄ nadzieję że będzie ścierać bo wczoraj to jakiś koszmar!

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: czw paź 18, 2012 11:05 am
autor: Iguta87
W moim stadku dwa razy przechodziła karmienie szczura tylko miękkim pokarmem przez dłuższy czas, i niestety efekt był taki jak u Ciebie, zęby trzeba było ścinać.

Niestety co do tego jak często trzeba to robić nie mam dla Ciebie dobrych informacji;/ u obydwóch moich dziewczyn trzeba było to robić raz w tygodniu i wystarczył dzień zwłoki żeby ząbki raniły wnętrze pyszczka. Moje szczury dawały sobie to robić "na trzeźwo" ale wiadomo zachwycone tym nie były.

Z drugiej strony nie jest chyba powiedziane że wszystkim szczurom zęby rosną z tą samą szybkością, może akurat Twojej szczurce będą rosły wolniej. Do tego może faktycznie jak zejdzie obrzęk to zgryz wróci na miejsce, trzymam za Was kciuki, ważne że zapewniasz szczurci maksimum opieki, to na pewno pomaga.

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: czw paź 18, 2012 8:56 pm
autor: Moka
czuję się jak super-mama, uważam że szczuraska ma absolutnie wszystko jeśli chodzi o opiekę. Dzisiaj już sobie chętnie chrupała sucharki i wcinała marchewkę więc liczę na to że będzie ścierała zębiska sama. z drugiej strony zgryz chyba krzywy zostanie bo ziarenko słonecznika wyłuskiwała około 2 minut!!! normalnie to kwestia kilku sekund. Biedactwo. i jeszcze te paskudne martwice, widzę że ją boli jak smaruje maściami. okropnie mi jej szkoda. bardzo bym chciała, żeby już wydobrzała.
Co tydzień obcinałaś zęby?! Jezu, jak nas też taki zabieg co tydzień będzie czekał to szczuras mi zwariuje a ja zbankrutuje. Ona naprawdę nie daje absolutnie sobie tych zębów ciachać. Wet mi mówiła że pewnie mniej więcej co 3 miesiące to by jeszcze może jako uszło ale tym co tydzień to mnie wystraszyłaś:(

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: czw paź 18, 2012 10:47 pm
autor: Iguta87
Ja też byłam w szoku że te zęby tak szybko rosną, tyle tylko że tak jak pisałam moje szczurzyce w miarę dawały to sobie zrobić "na żywca" (co brzmi strasznie ale wet zapewniał mnie że nie boli- zreszta po braku pisków i wyrywania można to wywnioskować, tak myślę) więc ani nie obciążałam ich narkozą co tydzień ani swojego portfela kasą za tą narkozę.

Nie martw się na zapas, moje szczurzyce nie jadły ABSOLUTNIE nic same, tylko przez strzykawkę. Zresztą były w takim stanie że obcinaliśmy te zęby u jednej trzy a u drugiej dwa razy- po tym czasie podjęłam decyzję o uśpieniu bo wszystkie opcje ratunku się wyczerpały.
Ale to tak tylko dla wyjaśnienia, one były bardzo chore, a Twoja szczurcia zdrowieje i z tego co piszesz jest w coraz lepszej formie;)

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: pt paź 19, 2012 2:57 pm
autor: Moka
chętnie skrobie sobie sucharki, ale takie twardsze rzeczy typu makaron, orzechy czy nawet sucha karma w granulkach to już nie. Kradnie, ucieka z nimi, chowa, robi podejście i tak jakby "odpuszcza" sobie jakby wiedziała że nie da rady. a na samych sucharkach ząbków nie zetrze:(

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: pn paź 29, 2012 8:50 pm
autor: unipaks
Jak teraz czuje się Moka, daje radę jeść choć troszkę twardego czy nie?

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: wt lis 06, 2012 11:01 am
autor: Moka
Moka czuje się świetnie, dziękuję. Hasa jak przed wypadkiem, i o dziwo mimo że nie widzi zachowuje się jak prawdziwy kaskader. Włazi dosłownie wszędzie, wskakuje, wspina się i co tylko. Bawi się jak prawdziwy wariat! Zrobiła się pieszczochem, wdrapuje się na mnie mniej więcej 20-30 razy dziennie! a wcześniej nie miała wcale dla mnie czasu.
Z suchej karmy niestety się mocno wycofała, przechodzi tylko słonecznik, dynia, orzech-niestety ze skorupką nie chce. Ale chrupie sucharki, trochę suszonych bananów i na tym sobie może odrobię zębów ściera. Niestety obcinać trzeba ale to też się los do nas trochę uśmiechnął bo znalazłam panią weterynarz która powiedziała "przylatuj z nią tu córcia i będziemy cięły te zęby, tylko wcześniej dzwoń do mnie. Pieniędzy nie chce, a ile mi to zajmuje?!" i która robi to niezwykle sprawnie. Nie da się porównać do poprzedniego razu kiedy Moka wrzeszczała na cały gabinet i trzeba ją było otumaniać znieczuleniem ogólnym po którym dochodziła do siebie do następnego dnia. No i tak jej zęby przycięła że minęło już 11 dni i jeszcze chwilę zamierzam odczekać z kolejną wizytą a po poprzednim przycinaniu już po 7 dniach Moka nie mogła jeść. Czyli szczuras ma ogromne szczęście z tym całym nieszczęściu.

: wt lis 06, 2012 11:16 am
autor: Noelle
Moka pisze:Moka czuje się świetnie, dziękuję. Hasa jak przed wypadkiem, i o dziwo mimo że nie widzi zachowuje się jak prawdziwy kaskader. Włazi dosłownie wszędzie, wskakuje, wspina się i co tylko. Bawi się jak prawdziwy wariat! Zrobiła się pieszczochem, wdrapuje się na mnie mniej więcej 20-30 razy dziennie! a wcześniej nie miała wcale dla mnie czasu.
Z suchej karmy niestety się mocno wycofała, przechodzi tylko słonecznik, dynia, orzech-niestety ze skorupką nie chce. Ale chrupie sucharki, trochę suszonych bananów i na tym sobie może odrobię zębów ściera. Niestety obcinać trzeba ale to też się los do nas trochę uśmiechnął bo znalazłam panią weterynarz która powiedziała "przylatuj z nią tu córcia i będziemy cięły te zęby, tylko wcześniej dzwoń do mnie. Pieniędzy nie chce, a ile mi to zajmuje?!" i która robi to niezwykle sprawnie. Nie da się porównać do poprzedniego razu kiedy Moka wrzeszczała na cały gabinet i trzeba ją było otumaniać znieczuleniem ogólnym po którym dochodziła do siebie do następnego dnia. No i tak jej zęby przycięła że minęło już 11 dni i jeszcze chwilę zamierzam odczekać z kolejną wizytą a po poprzednim przycinaniu już po 7 dniach Moka nie mogła jeść. Czyli szczuras ma ogromne szczęście z tym całym nieszczęściu.

wspaniale , ze tak ladnie dochodzi do siebie :) no i ta Pani weterynarz! Anioł :)

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: wt lis 06, 2012 6:08 pm
autor: unipaks
Bardzo cieszą takie wieści! :D Dobrze, że choć troszkę może sobie sama ścierać ząbki, oby jeszcze się to polepszyło albo przynajmniej utrzymało. Wycałuj dzielną dziewczynę, naprawdę miała dużo szczęścia, niech jej nadal towarzyszy :)

Re: połamana szczęka, kichanie-szczur po wypadku

: czw lis 08, 2012 7:58 pm
autor: Moka
Ucałowana:-)
Dziękuję Wam bardzo za ciepłe słowa