No tak ona potrafi rozruszać towarzystwo
Z Mikim dziś jest jeszcze gorzej, nie pozwala się dotknąć, piszczy bez powodu...biedny Blu boi się już do niego zbliżyć, kilka razy zauważyłam jak delikatnie i spokojne wspina się po prętach żeby wejść do hamak i przytulić się do Mikusia - wtedy mu się udaje i śpią razem
Postanowiłam go wyjąć i uspokoić trochę ale nie pozwolił za bardzo zbliżyć do siebie ręki, kiedy sam wyszedł delikatnie go wzięłam co nie było łatwe i położyłam na łóżko, oczywiście zaczął piszczeć dziwnie machać ogonem ( tak z jednego boku na drugi ) i zauważyłam też że często go liże. Po chwili gdy się uspokoił udało mi się go dotknąć (ogon ) od góry do dołu i nie zapiszczał ani razu, później zaczął znowu nim tak wywijać i piszczeć, osłoniłam go poduszkami z wszystkich stron i obserwowałam, on bez powodu podskakuje piszczy, podejdzie do mnie normalnie, nic się nie dzieje a nagle piii pii piii, nie mogłam go wziąć na ręce żeby wszedł do klatki, postawiłam obok klatkę i czekałam aż sam wejdzie, później nie mogłam wsadzić ręki do klatki żeby wsadzić jedzonko tak się darł i skakał
Ogólnie są straszne krzyki i piski w ich klatce, momentami już nawet nie wiem który to piszczy ( czasami Miki bez powodu zaczyna piszczeć i skakać po klatce, podlatuje do Blusia i wtedy ten piszczy bo boi się Mikiego a czasami obaj )
Masakra, nie wiem co jest grane
