Strona 2 z 3

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:29 pm
autor: anka28
matko na żadnej smyczy, w czystym transporterku albo w wyszorowanej klatce, a najpierw na łóżku czy kanapie,
jest na forum cały dział o tym :) i nie dzwonić ,na forum jest dział oddam poszukaj szczurka dla siebie,przeczytaj kto daje ogłoszenie i pisz do tej osoby :) w wawie na bank wiem że do adopcji jets młodziutka sliczna czarna kapturka :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:31 pm
autor: akzi
anka z warszawy ma w profilu,
słuchaj kochana, szczurzy świerzb może się pojawić zaraz i na twojej szczurce i za jakiś czas też bo przyniesiesz go np w karmie lub zwirku, umiemy z nim walczyć i tylko powiesz hasło świerzb a my damy ci nazwe leku i pójdziesz do pierwszego lepszego wetka i samam zasugerujesz leczenie to po 1.
o łączeniu szczurasów jest wiele napisane ogrom poprostu, kazde łączenie jest inne więc jakiś problem pytaj my odpowiemy, na SB przeważnie zawsze ktoś siedzi gotowy poradzic co i jak to po 2, a po trzecie to masz w wawie najlepsze klinki szczurze na świecie ::)

na ochocie, na pradze pł, na bemowie i na żoliborzu
powiec z jakiej dzielnicy jesteś a wskaże ci miejsce gdzie nie zrobią krzywdy twojemu łysolcowi

a tak po krótce
wsadzasz szczurasy do wanny oczywiście bez wody tam się powąchaja na nieznanym terenie, potem przekładasz je do ówcześnie wyszorowanej pustej klatki patrzysz na zachowanie, jak bedzie wporzo meblujesz i już, jak nie bedzie wporzo to parzysz sobie meliskę siadasz przy klatce i czuwasz , patrzysz czy się gryzą do krwi czy tylko przepychają lekko

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:37 pm
autor: anka28

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:41 pm
autor: celinka
hahaha coś cudownego z tą melisą, ale to na mnie nie działa, zaraz i tak palpitacji dostaję serca, nawet, jak moje dwa psy (benek i mikro kundelek) się czasem za ostro bawią, to ja się boję, że przegną. nie no sorki, że pytam, ale mam umysł praktyczny raczej. łączyć psy uczyłam się, jak musiałam połączyć psy, szczurasy zawsze były solo. docelowo jestem typową psiarą, gryzonie to domena taty, ale on weźmie, a potem i tak ja się zakochuję i rozpieszczam. ja albo mama. głupio to brzmi u ćwierćwiecznej, ale to prawda. nie znam się wybitnie na szczurkowej psychologii ani behawiorze (chociaż czasem rozmawiam z Celą, bo patrzy mądrzej, niż oba psy razem wzięte). chciałabym dla niej jak najlepiej, nie dlatego, że jest piękna (a jest na swój łysy sposób), ale dlatego, że mój stosunek do zwierząt jest specyficzny. moje malce nie wiedzą, kto to pani, ale wiedzą, że jestem mamusia :P

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:43 pm
autor: anka28
??? :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:46 pm
autor: celinka
jest późno, wiem :P
a btw jakie najlepiej chusteczki kupować do szorowania pannicy? kupiłam te dziecięce, nawilżane. a wytrzeć ją czasem muszę, bo po buziakach (jak się zapomnę i nie zetrę szminki) chodzi uszminkowana

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:50 pm
autor: akzi
lepiej nie wycierać, ja też mam łysola jak był chory w kołnierzu wycierałam mu skórę wacikiem z wodą szybko się wysuszyła i zaczęła łuszczyć, szczur da sobie radę ze szminką i innymi zabrudzeniami sam. :)

u mnie też nie ma pańci i pańcia jest mamusia i tatko :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:51 pm
autor: anka28
ee z tego co pamiętam wacikiem z ciepłą wodą :) i dużo szmatek i ręcnzików papierowych do koszyczka w klatce żeby ciepło miała,szybciej się przeziębiają niż zwykłe sierściuchy :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:52 pm
autor: anka28
Nayan swojego waciekiem własnie pielęgnuje juz długo ::)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:53 pm
autor: akzi
najlepsza do grzania jest druga ciepła pupka szczurza :)
a fuzy maja to do siebie ze sa cieplusie czasem az parzą :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:54 pm
autor: akzi
anka no na moim Guciu to nie działa
skóra się łuszczyła niemiłosiernie po tym

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:56 pm
autor: celinka
wiem :) i to jest urocze (póki nie włazi do rękawa, konkretnie w części łokciowej, by tam spać)

a to normalne, że co się ruszy, to jestem osiusiana? na mamę nie siusia :/ nie żeby mi to przeszkadzało, ale się zastanawiam

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:57 pm
autor: anka28
kropelkami moczu czy kałużą ???

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 10:59 pm
autor: akzi
znaczy cię że jesteś jej :)

Re: Łyse, różowe, ukochane

: sob paź 13, 2012 11:05 pm
autor: celinka
chodzi i kropelkuje (nawet się śmiałam, że świeżutkiego aparatu nie odpuściła), ale tylko na mnie. rodzice czy chłopak ją biorą, to nic. ani kropelki :) co najwyżej na nich kicha (nie wiem, jak to nazwać, ona tak prysza czy kicha, jak jej się coś nie podoba). ale nie siusia. chciałam jej fajne fotki porobić, ale na 40 wybrałam trzy :) żywe sreberko malutkie. teraz zaś, skoro rozważam drugą sztukę, muszę się rozejrzeć za dużą dużą klatką. póki co, siedzi sobie w ferplast dune, przykrytej dla pewności ferplast cavia 80 (dune jest mniejsza, chyba 60). także przy okazji odwiedzin w kakadu popatrzę na te piętróski fajne. chciałam jej kulę do biegania sprezentować, ale czytałam, że szczurek nie powinien biegać w kulce, nawet tej największej, ze względu na możliwość skrzywdzenia ogonka. to prawda?



a tak w ogóle dziękuję za porady :P fajnie się czegoś dowiedzieć :)