szczury.org

Dzieki, panienka ucałowana i już właściwie wraca do zdrowia. Chociaż nadal muszę ją pilnować, żeby nie próbowała wskoczyć z krzesła na szafę

Niech zdrowieje łapka i do sił szybko wraca, a Pączkusiowi życzymy, by była grzeczna i cierpliwa, niech nie wariuje za bardzo
Wygłaszcz ogonki
tymczas śliczny

Laski wygłaskane Miło wiedzieć, że ktoś oprócz mnie się nimi interesuje

unipaks pisze:Jeśli ja położyłabym w dostępnym miejscu jakieś puzzle, od razu miałabym je ułożone "inaczej" na podłodze. może nawet z większą liczbą elementów
Jakieś jeszcze zdjątka trójcy może?

Miałaś rację Długo był spokój, faktycznie, ani jednego śladu po zębach. Ale wystarczyło, że nie było mnie jednego dnia od rana do wieczora, a w pudełku po puzzlach wielka dziura a większość elementów leżała w kałuży sików.. Na szczęście nie zostały pogryzione, więc czekam az wyschną. Szukam nowego miejsca dla puzzli

Łoj... Naprawdę nie chciałam wykrakać
My nie możemy na meblach zostawić niczego, co mogłoby im zaszkodzić (lub cennego dla nas), bo Mika od fantazji nauczyła się wspinaczki wzwyż

No ja staram się takie rzeczy usuwać z drogi, ale niestety jestem strasznym zbieraczem i w pokoju mam mnóstwo dupereli i zawsze o czymś zapomnę, żeby schować. a z puzzlami mam nauczke

Gnojówa pomaga pańci wybrać książkę do czytania

Jak pisałam parę postów wcześniej, że pies zachęca szczury do zabawy, to odrobinę się pomyliłam... Bo piesek traktuje dziewczyny jak zabawki. Juz parę dni temu zauważyłam, że liże je przez pręty i czasami próbuje lekko złapać ząbkami. Dziś jednak przeżyłam chwilę grozy. Nie wiem, jakim cudem, ale nie jak zamykałam laski w klatce, nie zauważyłam, że pączek jakoś mi umknęła. Zadowolona z siebie wyszłam z pokoju i wpuściłam Kolę. Wróciłam (na szczęście) po dwóch minutach i zobaczyłam jak panna Kola próbuje łapą pacnąć Pączka Nie, nie z agresji.. Po prostu piesek do najmądrzejszych nie należy i naprawdę myśli, że moje szczury to zabawki! Ale jak to się mówi- głupi ma zawsze szczęście, wiec nic się nie stało. Pączuś zwiał pod łóżko, ale nawet specjalnie się nie wystraszyła. jak ją wyciągnęłam, chciała się dalej bawić Ale teraz już wiem, że już na pewno nie wypuszczę szczurków, gdy w pokoju będzie Kola (a taki plan był).

Cóż, piesek to piesek - nawet niechcący może coś ogonkom zrobić, trudno też przewidzieć każde jego zachowanie Dobrze, że nic się nie stało, faktycznie lepiej wypuszczać je osobno

http://imageshack.us/scaled/thumb/836/dsc07640e.jpg mała bibliotekarska

hihi, jak ona się tam wdrapała:)

w kontaktach z innymi zwierzętami niestety trzeba uważać, moja psica jakoś szczególnie nie była zainteresowana szczurkami, dopóki... nie zaczęły się ruszać. chciała dziabnąć tylko klatkę, ale wystraszyłam się strasznie. na szczęście już się do siebie przyzwyczaili i wzajemnie się ignorują:)

Wolę nie ryzykować. Kola to straszna ciapa i niezdara, nawet przez przypadek może zrobic krzywdę. Zwłaszcza, że mała nie jest A Pęczak jest boska, bo zero stresu. Może faktycznie się bawiły a ja źle zinterpretowalam?

Jednak człowiek nie zawsze uczy się na błędach. Po zjedzonych 3 myszkach od kompa, zniszczonym kablu od lampki i zniszczonej ładowarce powinnam mieć jakąś nauczkę i chowac WSZYSTKIE kable. Wczoraj przyszła kolej na zasilacz od laptopa. Jestem wsciekła na siebie

U naszego znajomego przegryzienie zasilacza skończyło się niestety tragicznie dla szczurka...
Może peszel będzie dobrym wyjściem?

wszystkie kable, ktore są bezposrednio podłączone do prądu mam pochowane, tez mam w peszele wetkniete, ale zasilacz od kompa na szczęście nie był podłączony do gniazdka. A na nieszczęście zostawilam go na wierzchu

Za jakiś czas przyjedzie do nas nowa koleżanka. Wszystkie nie możemy się doczekać