szczury.org

baaardzo współczujemy!
ale nie daj się, tak bywa. teraz jest mu na pewno dobrze.

Tym się pocieszam...

Mam do Was pytanie, Kochani - co najlepiej zrobić z jego małym ciałkiem? Mieszkam w bloku, więc ogródek odpada, a czytałam, że zakopywanie gdzieś w parku/lasku jest nielegalne i można nieźle zabulić, jak ktoś podkabluje... w moim rodzinnym mieście nie ma z tym problemów, wielu ludzi chowa swoje zwierzaczki w lesie, ale tutaj, w Warszawie? Może mi ktoś coś zaproponować? Bardzo proszę...

Szczurcio został oddany do Hematowetu...dr Papis (nie miałam z nim wcześniej do czynienia, jako że na szczurkach się raczej nie zna) był chyba dzisiaj idealnym człowiekiem na idealnym miejscu. Miał taki mega współczujący ton głosu i w ogóle... z jednej strony to pomogło, z drugiej w zasadzie doprowadziło mnie prawie do łez...

Rudy jest bardzo samotny, naprawdę to widać...tęskni za kolegą "Zarezerwowałam" mu szczurcia wystawionego na allegro, ale odebrać go mogę dopiero w niedzielę. Martwię się, że tak długo będzie sam... ma nas, ale to nie to samo :/

Rudy od dziś ma nowego kolegę! Jeszcze się co prawda nie spotkali, ale powoli poznają swoje zapachy (wg rad z forum przesypałam po garstce ściółki z jednej klatki do drugiej i odwrotnie).
Więc...dołączył dziś do nas Mały W porównaniu z naszym Rudym potworkiem jest naprawdę mały, przynajmniej na razie (ma 4 miesiące).
Postaram się wkrótce wstawić jakąś fotkę Trzymajcie kciuki za nadchodzące łączenie!

Trzymam kciuki Fajnie, że Rudziutki będzie miał nowego kumpla
Możesz też zamiast targać ściółki, wymienić im szmatki po prostu
Czekam na foto malucha

To wrzucam tyle, ile udało mi się uchwycić (strasznie ruchliwy ten nasz malec )






No cóż, na razie nie można jeszcze zrobić chłopakom fotki razem, bo nie mieli okazji poznać się osobiście...ale za to jest więcej czasu na zabawę z Panem (który może mnie nie zruga za to zdjęcie xD)

Czy to możliwe, żeby już przy pierwszej próbie łączenia szczurki naprawdę się polubiły? Wpuściłam wczoraj Małego do wanny wyłożonej ręcznikami, po pewnym czasie dołączyliśmy Rudego i...nic! Łaziły obok siebie, jedyne, co się działo to to, że Rudy co chwilę przewracał Małego na plecy (dodam, że Mały chyba próbował wskoczyć na kolegę i kopulować xD) Ale ŻADNEJ bójki, nawet najmniejszej! Jeśli już szły w ruch zęby, to Rudy iskał Małego, jak już go położył. Później, w pudełku, leżały sobie razem... niesamowite Tylko Rudy przewraca Małego na plecy prawie cały czas, czy to normalne?

Możliwe, czemu nie U mnie Kluska z Czarną też od razu praktycznie się przytuliły i poszły w kimono, a poprzewracały się, bo tak trzeba, bo tak mówi szczurzy savoir-vivre
Może więc i u Ciebie jest tak samo, ale obserwuj ich bacznie Nie brak agresji jest znakiem, tylko gesty przyjaźni (iskanie, przytulanie)
Super, super, super, i malec prześliczny

Dziękuję pięknie za komentarz
Dzisiaj się poiskały, poganiały... wiadomo, trochę przewracanka było, ale spokojnie.
Wsadziłam ich nawet do wyszorowanej klatki (ale na początek takiej małej, chomiczej). Początki były super Nawet razem chwilkę pospały (jutro wrzucę fotkę), ale...Mały jest chyba jednak zbyt ruchliwy dla Rudego dokucza mu trochę. No i było spięcie o żarcie (Mały nagle chciał to, co akurat Rudy wziął do pyszczka xD)...poleciała mała kępka futerka Rudego. Wypuściłam na łóżko, po jakichś 30 minutach biegania, skakania i iskania poleciała kępka z Małego. Stwierdzam, że nie są jeszcze gotowe na wspólne mieszkanie, ale spotykać się będą często.
Teraz pytanie - odnoszę wrażenie, że Mały czasem chce kopulować z Rudym i rzeczywiście ciągle go gania, włazi na niego, nie daje spokoju. Czy jest na to jakiś sposób? Może samo mu to przejdzie? Nie chcę kastrować...tym bardziej, że trzymam samych facetów, więc w sumie nie ma potrzeby...

Tak to wygląda, kiedy chwilowo nie ma ganiania i przewracania się na plecy
Nadal nie mieszkają razem, to tylko taka mała próba w chomiczej klatce, jak wspominałam...
Obawiam się trochę, te ich przepychanki...

Mały przy Rudym wygląda na takiego filgranowego

Oj tak, jest między nimi spora różnica
Dlatego aż się martwię czasami, jak ten wielki klusek przewraca maleństwo na plecy i na nim stoi... może go przecież niechcący zagnieść

Mały wygląda na sprytnego, nie da sobie krzywdy zrobić
Trzymam kciuki żeby prędko zamieszkali we wspólnej klatce, we dwoje przecież raźniej. (:

Postanowiłam trochę się jeszcze pochwalić chłopakami Zdjęcia akurat wszystkie robione na szafce nocnej, obok lampki (jedno z ich ulubionych miejsc do spania na wybiegu xD)

Głasku głasku (nie wiem, czy widać dość wyraźnie, ale Rudy ma łapkę na łepku Małego )


No jednak się kochamy...

(wybaczcie cukierniczkę - dobrze, że zamknięta - i otwieracz, ale byli u nas znajomi)


Na koniec - spokojne, wspólne wcinanie gerberka

Jaaakie przystojniaki! Moi młodzi faceci pozdrawiają!