szczury.org

Szukam intensywnie transportu. Trochę się boję je nadać przesyłką konduktorską, bo to jednak długa podróż. Ale w ostateczności pomyślimy o czymś takim, OK? Nie chciałabym, żeby za długo czekali na domek.

Dzisiaj byliśmy na kontroli u weta, Bałkanikowy kikutek został przycięty i wygląda bardzo przyzwoicie. Ponieważ dzisiaj rano było parę kichnięć, dostały na wszelki amen zastrzyki z antybiotykiem. Zostały jeszcze raz osłuchane, ale dolne drogi są czyste, więc katarek powinien przejść raz-dwa. Najbliższa kontrola w sobotę. Karpatek ochoczo wskoczył na ramię dr Anicie, czyli z niego miziak będzie

To fantastycznie. Też myślę, że ta konduktorska byłaby ostatecznie dobra jeśli nikt się nie znajdzie...

Jest tylko jeden pociąg bezpośredni Łódź-Szczecin, o 9:28. Przyjeżdża do Szczecina o 16.10. Jeśli nie znajdę dobrego człowieka, który z nimi pojedzie, to pomyślimy o tym pociągu

No miejmy nadzieję, że znajdziemy dobrą duszę. Bardzo prosimy

Popytajcie tez tu:
https://www.facebook.com/groups/425886884111869/

Pisałam, ale jak na razie brak odzewu.

(07.04.13) Łódź - Złocieniec/Szczecin 13/14.05 mogę coś małego zabrać(martuś)

Znalezione na Caviarni pod tym linkiem: http://www.swinkimorskie.eu/forum/viewt ... 90&start=0

Z tego co widzę dopiero 13/14 maja, ale jeśli nic nie znajdziecie szybciej, to pewnie lepsze to niż przesyłka konduktorska.

Trzymam kciuki za kawalerów

Bardzo dziękujemy! Zaraz się tam zgłosimy

Kaliska, napisałaś do nich?

Dobra, tak czy owak ja już napisałam
A poza tym - chłopcy są wypuszczani na coraz większy wybieg, wczoraj i dzisiaj wylegiwali się na narzucie na łóżku. Karpatek przytulał się nawet do mojej nogi ale do ręki są nadal nieco nieufni. Byliśmy u weta, Bałkanik już praktycznie nie kicha, ale Karpatek dostał jeszcze zastrzyk w pupę.

Niby tak oby się udało

Dostałam odpowiedź od tej dziewczyny, może wziąć szczurki, ale termin znowu się przesunął - 18 maja. Coś pisała o ewentualnym podwiezieniu, jeśli by to przyspieszyło sprawę, to mogę jej gdzieś dowieźć po drodze, ale na razie nie do końca zrozumiałam, o co chodzi.

Chłopcy coraz zdrowsi i bardziej ciekawscy. Już próbują z klatki wyłazić i podoba im się wybieg. Do nas też mniej nieufności - jak się boją, to szukają schronienia u człowieka. Karpatek będzie nieziemskim miziakiem po oswojeniu, potrafi się przytulić do mnie, jak leżę na łóżku z nimi. Jednak nie są jeszcze zbytnio nauczone kontaktu z ludźmi, dopiero opanowują ideę siedzenia na ramieniu itd. Z resztą stada na razie nie oswajamy, bo wciąż bardziej się boją obcych szczurów niż ludzi.

Bałkanik nie kicha w ogóle, Karpatek jeszcze trochę - dzisiaj pójdziemy jeszcze na kontrolę. Chrumkać przestał niemal zupełnie! Trochę tylko na mnie syczy
Bardzo im smakują świeże owoce i warzywa. Karmę potrafią wywalić, ale jabłuszko, ogóreczek, bananek są zawsze wysoko cenione.

Serce mi się raduje jak to słyszę Co do transportu to cieszę się, że w ogóle są jakieś możliwości. Jesteśmy już bliżej niż dalej!

Kaliska, to będą miziaki nie z tej ziemi
Wczoraj przesiedziały cały film u mojego męża na kolanach przytulone, a dzisiaj poszły ze mną spać pod kocyk na łóżku, puściłam je do biegania, ale zwinęły się w kulkę przy mojej głowie i tak ze mną drzemały.
Zapach im się poprawił, nie śmierdzą już. To znaczy nie śmierdzą tak futra, bo przerób jedzenia i picia mają bardzo duży, więc sprzątanie klatki jest częste. Ale futerka lepiej wyglądają i pachną, szczególnie Bałkanik nabrał szlachetniejszej srebrnej barwy.
Postaram się wkrótce wrzucić jakieś zdjęcia.

Nawet jeśli będą śmierdziały to i tak będę ich kochać