Strona 2 z 2

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: pn kwie 29, 2013 8:47 pm
autor: Mai-ah
Postaw malutką tak, żeby dziewczyny nie miały do niej dostępu bo będą się nakręcać i agresora łapać. Fajnie jakby były w jednym pokoju to twoje stado przyzwyczai się trochę do jej zapachu. Ale dostępu do klatki nie powinny mieć.

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: śr maja 01, 2013 6:00 pm
autor: maisy
Zaraz mnie szlag trafi....oglądałam dziś sierść malutkiej bo zauważyłam, że wyjątkowo często się drapie. Najpierw zauważyłam tylko ogromną ilość łupieżu, ale potem uciekające czerwone robaczki....udało mi się złapać jednego pincetą i wziąć pod mikroskop....to wszoły. Takie same jakie kiedyś miały moje samce. Boję się, że reszta też już je ma... >:(
same problemy....

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 11:29 am
autor: maisy
Poinformowałam dziś o stanie zdrowia szczurka, jej starą właścicielkę. Jej odpowiedź przekroczyła wszelkie granice...
Powiedziała, że albo szczurka uśpię, albo mam jej go zwrócić!!

Aż nie wiem co mam powiedzieć, po prostu mnie zatkało! Czy ona ma prawo mi go odebrać?!

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 12:52 pm
autor: nienazwana
Niby jak miałaby to prawo egzekwować? Z policją przyjdzie? Śmiech ;D . Swoją drogą bezczelny małpiszon jeden no! Może byc tylko nieprzyjemnie jak ją spotkasz ale chyba na takiej znajomości Ci specjalnie nie zależy, prawda??? Co do pasożytów to moim zdaniem twoje stadko załapało je na 200 % jeśli razem przebywały. Czeka Cię leczenie wszystkich ale to nie jest wielki problem i strasznie wielkie koszta. Mam nadzieję, że nie zniechęciło Cię to do zajmowania się małą. Byłoby bardzo szkoda bo wygląda mi na to, że malutka u Ciebie dopiero dostała szansę na normalne szczęśliwe życie bez strachu.................. Powodzenia w leczeniu a poprzednią właścicielką się nie przejmuj. Moim zdaniem może sobie tylko gadać, a jeśli oddasz jej szczura to będzie prawdopodobnie wyrok śmierci na ogonka.

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 2:06 pm
autor: maisy
Z pasożytami już nie ma problemu, ponieważ w czwartek byłam z nimi wszystkimi u weterynarza. Wszystkie zostały popryskane Frontlinem. Szukałam dziś na ich skórze pasożytów, na szczęście już nic po za łupieżem i strupkami nie widać.
Z tą dziewczyną niestety chodzę do klasy na co dzień, przyznam jest niezrównoważona psychicznie. Zamierzam walczyć o małą z całych sił, nie pozwolę aby już więcej wycierpiała pod takim dachem w jakim niedawno żyła. Mam jednak nadzieję, że nie ma żadnych prawnych przywilejów, aby mi ją odebrać. Co mnie cieszy, malutkiej jest u mnie coraz lepiej, na początku jak ją odebrałam to była sama skóra i kości, teraz jej chociaż brzuchalek widać :D Bardzo bała się wychodzić z klatki, ale teraz zaczyna się przezwyciężać i z dnia na dzień przechodzi więcej cm (ponieważ kiedy na jedną sekundę opuści klatkę, natychmiast do niej wraca, i tak w kółko). Jedynym problemem jest w tej chwili łączenie jej ze szczurzycami, które są coraz bardziej agresywne, a malutka traktuje to jako zabawę (zaczepia, ucieka w miejsce gdzie jej nie dostaną i ma satysfakcję z tego, że próbują ją dostać ::) ) przedwczoraj nosiłam je w transporterku parę godzin. Były tak zmęczone kłótnią, że zasnęły obok siebie i zaczęły się pieścić :) myślałam, że to już koniec jednak się przeliczyłam...wypuściłam je na wybieg potem do klatki, same piski znów cały dzień. Gdyby malutka nie była tak pewna siebie i taka upierdliwa, myślę, że by ją zaakceptowały. Lucy niezwykle szybko traci cierpliwość i już sama obecność małej sprawia, że zaczyna fukać nosem. Ale będę cierpliwa i zobaczymy jak to się rozwinie

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 6:24 pm
autor: nienazwana
Cierpliwość i tylko cierpliwość!!! Jesteś pewna że dostały Frontline u weta??? Nie chcę Cię stresować ale wydaje mi się (sprawdź w dziale o chorobach) że ten preparat jest bardzo szkodliwy dla szczurów bo zbyt mocny. Nic im nie jest? Podobno może być nawet przyczyną śmierci szczura. ???

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 7:13 pm
autor: maisy
Parę lat temu stosowałam go u moich samców, a wtedy to była ogromna plaga. Efekty były bardzo zadowalające, wystarczyły dwa zabiegi. Nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów, ani parę lat temu, ani teraz. Ogólnie rzecz biorąc każdy środek owadobójczy, odkażający niesie ze sobą jakieś ryzyko, tak samo z lekami.

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz maja 05, 2013 11:32 pm
autor: natureminemka
Z moich informacji również wynika, że Frontline może być śmiertelny dla szczurów. Ja bym uważała... Są bezpieczne środki. Następnym razem celowałabym w Iwermektynę.

Re: Młody kapturek, potrzebuję porady dot.adopcji

: ndz gru 15, 2013 3:01 pm
autor: maisy
Zapomniałam o tym temacie. Młoda została u mnie na stałe. Były małe problemy z socjalizacją przez jej charakter, ale teraz jakoś ze sobą współpracują. Wszołów nie ma już po jednym psiknięciu frontlinem. W wakacje miała operację tłuszczaka. W każdym razie cała historia dobrze się skończyła. Myślę, że o ile nikt nie ma nic więcej do dodania, temat można spokojnie zamknąć ;)