Strona 2 z 6

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: ndz kwie 28, 2013 1:04 pm
autor: saszenka
Moje zołzy nie miały żadnych problemów przy antybiotyku (Doxycyclina) bez osłonowych. Raz na jakiś czas dostały kapkę jogurtu naturalnego.
To dobrze, że Sznycel wraca do formy i nie jest to nic poważnego :)
W ogóle cudne imię ;D

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: ndz kwie 28, 2013 1:33 pm
autor: odmienna
Meloxarolu nie znam (może szkoda?) natomiast Enro.... pod wszelkimi postaciami, jest nam wszystkim znane dobrze....za dobrze? :-\
Nie wiem, co sądzić o dawce „1/10 tabletki”; JAKIEJ tabletki? Ile „czystej” enro tabletka zawiera? jak każdy antybiotyk powinna być przeliczana na kilogramy( sic!) żywej wagi....(bo, jak to przy antybiotykach, zbyt małe dawki podobnie jak zbyt wielkie- bardziej szkodzą niż pomagają) jakkolwiek jest, to ja tam wolę , podawać „osłonę” od pierwszej dawki (nawet, jeśli podaję ją w formie zastrzyku) – probiotyk grozi najwyżej bardziej śmierdzącą kupką - kup jakiś probiotyk, a jak szczurkom nie podpasuje, to sama zjesz, albo rodzinę nakarmisz i też krzywdy nie będzie (ja permanentnie „pożyczam” od moich szczurków para farmaceutyki- zwłaszcza w okresie szalejących infekcji- betaglukan- i wszyscy sobie chwalimy).

Swoją drogą, Sznycel.... wiesz, że takie zadławienie, to jedna z chwil, kiedy ludzki opiekun stawia pod znakiem zapytania swoje predyspozycje (że o kompetencjach nie wspomnę) do podejmowania się nad wami-cholerami opieki???? Nie rób tego więcej! Ślicznoto Ty.... :-*

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: czw maja 02, 2013 4:46 pm
autor: przypadkowa
saszenka pisze:W ogóle cudne imię ;D
;D ;D ;D

odmienna pisze:Nie wiem, co sądzić o dawce „1/10 tabletki”; JAKIEJ tabletki? Ile „czystej” enro tabletka zawiera?
Osz... kurczę, nie wiem. Tabsy wzięłam na sztuki, jako, że przy opcji 1\10 tab. 3 wystarczą. Doktorka wyliczyła, to tak zostało. Sznyclu nosek ma już czysty, Kostek jakby też mniej pokasłuje. Ten drugi jednak po tych lekach taki trochę bardziej ospały. Sznyclowa ciekawskość wróciła, jest dobrze. W domu rodziców zagospodarowali sobie fotel w salonie, jako, że klatka okazała się być za mała. A ja nadopiekuńcza, fakt, ale do tego stopnia, że mama moja wnuków się bardziej domaga, a nie szczurów. "Bo jak tak można za szczurami ganiać" ;)

Po powrocie do Wro pójdziemy na kontrol do weta.

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: czw maja 02, 2013 6:04 pm
autor: saszenka
Oj tam ;) moja matka już nazywa szczury swoimi wnukami :P

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: czw maja 02, 2013 6:11 pm
autor: Entreen
Zajrzałam, bo nazwa tematu przykuła moją uwagę... I chyba zostanę :) Pięknie tu i ciekawie!
Zdrówka dla Sznycla, niech nie denerwuje więcej!

Odnośnie probiotyków, a konkretniej jogurtu: przy tetracyklinach, jak wspomniane Doxy, nie dawać absolutnie jogurtu 2 godziny przed i po podaniu antybiotyków, bo wtedy równie dobrze możecie dać szczurom kawałek suchego chleba, tyle samo leczniczego elementu... :) Wapń unieczynnia(?) tetracykliny!

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: pt maja 03, 2013 6:40 pm
autor: przypadkowa
Entreen pisze: Odnośnie probiotyków, a konkretniej jogurtu: przy tetracyklinach, jak wspomniane Doxy, nie dawać absolutnie jogurtu 2 godziny przed i po podaniu antybiotyków, bo wtedy równie dobrze możecie dać szczurom kawałek suchego chleba, tyle samo leczniczego elementu... :) Wapń unieczynnia(?) tetracykliny!
O. Dziękujemy z chłopakami za cenne info. Człek faktycznie całe życie uczyć się musi ;)

:)

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: czw maja 09, 2013 11:41 am
autor: przypadkowa
Chłopakom nie przypadły do gustu długie podróże. Kostek upodobał sobie moje ramię, Sznyclu zgrywał obrażonego w transporterze. Aż wreszcie...

...zasnęli... (:
Obrazek



Sznyclowi wystarczył mały smakołyk, żeby się `odbrazić` :D
Obrazek

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: pt maja 10, 2013 11:55 am
autor: IHime
Śpiące szczury! Rozmiękłam, cieknę gdzieś się pozbierać. ;D

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: pn maja 13, 2013 5:49 am
autor: przypadkowa
No, wyjątkowo słodkie śpiochy :D
Ale i tak fajne jest to, że zaakceptowali siebie tak w stu procentach. A co najzabawniejsze - to starszy wciąż zaczepia młodszego, jakby ciągle bawić się chciał. :)

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: czw maja 16, 2013 7:44 am
autor: Bethesda
Piękne te Twoje szczurki ;] A nie masz więcej zdjęć? ;D Aż chce się je oglądać.

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: pt maja 17, 2013 6:12 am
autor: przypadkowa
Dziękuję :D

No właśnie z chłopców raczej medelów nie będzie. Gdy tylko widzą aparat zwiewają gdzie pieprz rośnie i nie ma ich przez pół dnia, także zrobienie im zdjęcia graniczy z cudem. Choć faktycznie, może są nieco usprawiedliwieni faktem, że lustrzankę mam troszkę głośną. (;
A słit focie to już wogóle - tylko gdy śpią ;D

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: sob maja 18, 2013 2:12 pm
autor: jestemsen
hahahahaha, moje mają dokładnie tak samo. Takie ładne mają pysiaki a w ogóle nie chcą ich pokazywać przed obiektywem :P Albo zwiewają albo próbują dobrać się do aparatu :D

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: sob maja 18, 2013 2:55 pm
autor: missia
Przesłodkie miśki! Pokaż jaką mają klatke? Nie wiem czemu, ale zawsze lubie oglądać fajne klateczki ;D (może dla tego iż zgapiam co niektóre dodatki, zabawki. Bo moje szczurnięte kochają zmiany w ich azylu :D )

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: wt maja 21, 2013 8:40 am
autor: przypadkowa
Ło matko. Przyzwyczaiłam chłopaków, że już skoro świt mają chatę dla siebie, to teraz mam. Znaczy budzik mam, jeden biały, drugi rudy. Ustawione na piątą, a co. Dzień wolny, a tu pospać ani ciut, nic.

I fotami uczczę fakt, że Kostek zszedł z łóżka wreszcie, pokój ma już `obcykany`, przenosi się pomału do przedpokoju i kuchni. A ja zastanawiam się tylko czy ktoś mi Kostka nie podmienił, bo gdzież jest mój strachliwy miziak, moja płochliwa brzoskwinka, co to mi się po kieszeniach chowała? Teraz gdzie nie spojrzę, tam bryka rudzielec - na łóżku, pod łóżkiem i za nim, po gitarze hyc! już jest na fotelu, raczej był, bo już kica w stronę szuflady, co by się w nią wpakować. Mówię kica, choć w rzeczywistości... biega jak sarenka.

Sznycel przy młodym mam wrażenie, że `wydoroślał`. Mimo, że lubi zabawę, jest bardziej zrównoważony. Na wybiegach wciąż jednak woli samotność, od czasu do czasu tylko meldując, że wszysko gra.
No i znowu zaczął mi charczeć i prychać. JUak nie jeden, to drugi. Bo przecież nie można być za długo zdrowym, no nie?

Więc tak.
Obrazek
Nie, nie, Kostek już w klatce nie e. Tylko patrzy żeby okazję wyrwać, wystawić swój nochal, zrobić maślane oczy... głupi nie jest, wie, że to z a w s z e zadziała.

Obrazek
Sznycel się nie prosi. Sznycel swoją godność przecież ma, on czeka. ;)

Obrazek
Mówiłam, że już wszędzie wlezie.

Obrazek
Niezbity dowód na to, że mój albinos zmądrzał - czyta gazety! Kobiece poradniki, na dodatek. ;D

Obrazek
Spacer po klatce? No problem.

missia pisze:Pokaż jaką mają klatke? Nie wiem czemu, ale zawsze lubie oglądać fajne klateczki ;D

Obrazek
Tutaj cudów nie ma. Po wcześniejszym poszatkowaniu kupnych hamakow doszłam do wniosku, że wolę pieniążki odłożyć na weta. I śmiało można tu powiedzieć, że poszłam po najmniejszej linii oporu obcinając tu i ówdzie bluzę mojego faceta. I tak Sznycel upodobał sobie rękaw, Kostek uwielbia ten mały `hamaczek` w rogu.
Niżej efekty mojej zabawy kaligrafią.
:)

Re: Rzecz o takich, którzy kradną serca.

: wt maja 21, 2013 8:49 am
autor: Entreen
O jaaa, podpisana :D!

A ja mówiłam. Mówiłam, że szczury kanapowe to jest ulga i brak problemów :D! Ale nikt nie słucha, no to teraz masz! :)

Moje chłopaki też wlezą WSZĘDZIE. A szafki i szuflady... To jest Cel. Swego czasu miałam szafę, która skrzypiała przy otwieraniu. Na skrzypnięcie widziałam zbiegające ku niej szczury ZEWSZĄD.