szczury.org

Hanka&Medyk pisze:Jeśli już masz jednego szczura, to dwa zamiast jednego nie powinny zrobić Twoim rodzicom różnicy :-)

Mam na myśli dwa dodatkowe, oczywiście.

Z doświadczenia wiem że 3 a 4 to duża różnica więc nie zgodzę się z tobą...
Kastracja ogona to kosz około 100 zł (raczej więcej niż mniej).

Włąśnie sie dowiedzialem ze teściowa z którą mieszkamy pod naszą nieobecność oddała szczury do Tozu..:/:/:/ nie wiem czy dalej walczyc z nią i je odbierAĆ CHYBA TO NIE MA SENSU.. JEDNAKZE TO CHOLERNIE WKURZAJACA I ZALAMUJACA SYTUACJA././

Jak tak można?! Teraz nie będziesz mieć wpływu na to co się z nimi stanie... Jaka jest szansa na odzyskanie?

Czy adopcje są aktualne?Czytałam na "alloszczur" o podrzuceniu szczurów do TOZ-u w Szczecinie. Jeżeli pilnie trzeba ratować ogony, to mogę wziąć 2-3.panów.Problem może być z transportem-woj.świętokrzyskie. Proszę o szybką odpowiedź-możliwa inna adopcja.

Ludzie, bądźcie poważni. Teściowa Wam szczury oddała? To jedźcie i je odbierzcie! TOZ to nie jakaś magiczna przechowalnia, tylko niezbyt bogata organizacja nastawione głównie na psy i koty. Nikt tam się nie zna na szczurach. Nikt im tam nie znajdzie dobrego domu, bo zwyczajnie nie mają jak. W ogóle nie rozumiem, jak to się dzieje, że para dorosłych ludzi nagle i niespodziewanie potomka płodzi i na gwałt zwierząt się pozbywa - w końcu wiadomo, skąd się biorą dzieci i można było przewidzieć taką opcję. Jesteście dorośli, więc w dorosły sposób rozwiążcie tę sprawę. Jak już nie chcecie swoich zwierząt, to chociaż porządnie zadbajcie o ich przyszłość.

Byłam dzisiaj w szczecińskim TOZie i zabrałam wszystkich pozostałych facetów do siebie (czterech). Jeden chłopak i dwie dziewuszki zostały już adoptowane, w TOZie na dom wciąż czekają dwie białe i czarna panienka.
Na razie chłopaki zostaną pod obserwacją, są przerażone podróżą, dźwiękami i zapachami. W ciągu paru dni zdecydujemy się z narzeczonym czy wszystkie zostaną u nas, czy szukamy dla nich domów.

Wątek dotyczący szczurków będę kontynuować na forum "alloszczur", kiedy ogonki się oswoją tam też pojawią się ich zdjęcia.

SMOK-u kobieta która była u nas oddać zwierzaki (pracuję w TOZ, sama kiedyś byłam zaszczurzona, teraz alergia i psy w domu nie pozwalają) powiedziała, że jej córka wyjechała i po raz kolejny przesunęła powrót skądś a ona nie lubi i nie chce zajmować się szczurami. Kiedy powiedziałam, że nie możemy w TOZ mieć szczurów, bo nie mamy ku temu miejsca/musimy poszukać im dt wyszła obrażona nie dając nam nawet zrobić zwierzakom zdjęć. Po wszystkim chyba zostawiła zwierzaki przy furtce, samce w koszu (więc jako tako przetrwały) a samiczki W PLASTIKOWYM POJEMNIKU Z JEDNYM MINI OTWOREM!!! Szczury, kiedy przypadkowy przechodzień je do nas doniósł, były mokre i ledwo dyszały.

Zastanawiam się po co dzwoniłeś do nas godzinę później i zapewniałeś, że po szczury przyjedziesz, jeśli okaże się, że są Twoje? Czekałyśmy ale wielka cisza. Totalnie gó*** podejście.

Powtarzam.. ja w ogóle nie dzwonilem .. i nie rozmawialem z Tobą , coś Ci się musiało pomylić i to bardzo.. . Dzięki za opowiedzenie historii , brzmi po prostu fatalnie. :/

Aktualne?