Strona 2 z 3

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: czw sie 15, 2013 10:27 pm
autor: laralara
Musiałam dziś uśpić Szczurcię. Najchętniej sama bym się tam położyła, na tym samym stole po ten sam zastrzyk...

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: śr sie 28, 2013 12:12 am
autor: unipaks
Ogromnie mi przykro, bardzo Ci współczuję :( Trzymaj się jakoś...
Dla Szczurci, niech biega lekko za TM...[*]

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 10:38 am
autor: donetta
Witam

Nie chcę zakładać nowego tematu o ropniakach więc podpinam się pod ten, jeśli można.

Mam 2 letnią szczurkę która przez ostatnie pare dni była laeczona na zapalenie płuc. W trakcie leczenia pojawił się guzek koło cewki moczowej. Najpierw podejrzeniem było że to guz. Jednak zrobiła się na nim czarna plamka, na ok 1,5mm.
Z wyczytanych inf w necie stwierdzam że zrobiła się przetoka i martwica. Następnego dnia wokół czarnej plamki zaczeła wychodzić potwornie gęsta i żółtawa ropa. Trochę jej tego tam wyszło. U weta zapadła decyzja że po wyleczeniu jej zapalenia płuc pojdzie pod nóż żeby jej to wyciąć. Obok zaczał robić się drugi. Tak było w sobotę zeszłą. Wczoraj ten drugi guz dużo się zmniejszył, a wieczorem coś tam jej jeszcze wychodziło z tej przetoki.

Jutro ma jechać na ten zabieg, a ja się zastanawiam czy warto. Ona ma 2 latka, jest po leczeniu antybiotykami, ma obniżoną pojemność płuc. (dowiedziałam się że po każdej chorobie jej, uszkadzają się płucka i po każdym leczeniu są mniej wydajne, przez to ona po ost leczeniu oddycha całym brzuszkiem) i potwornie boje się że może się nie wybudzić.
Operacje mam mieć na stryjskiej w Gdyni, a ja tam jakoś się nie mogę dowiedzieć jakie znieczulenie mają. 2tyg temu pytałam się debisa to mówił że do wyboru, parę dni temu babka mówiła tylko o zastrzykach...

I nie wiem, może to przez działanie jeszcze leków one się zebrały i pękły....czy może jest inny sposób na leczenie ich?
Ten drugi ropien pękł do tej samej przetoki co wcześniejszy.

I z drugiej beczki. Spotkał się ktoś z guzem przy dolnych zębach? Jutro mam miec przeswietlenie, bo jak sie okazuje ci weterynarze na których dyżur trafiłam nigdy czegoś takiego nie widzieli. A to rośnie, dolne ząbki się lekko rozeszły na boki, i śmierdzi jej z pyszczka. Podobno to może być nowotwór w bardzo paskudnym i nieoperacyjnym miejscu...

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 10:50 am
autor: noovaa
W zależności od tego jaki to ropień, powinno się go wyciąć lub oczyszczać.
Podczas czyszczenia ropnia, trzeba całkowicie zdjąć strup i wyjąć z dziury wszystko, co nie jest zdrową tkanką ( płynną ropę i to coś, co przypomina ropną białą tkankę, nie wiem czy zawsze się robi ). Takie czyszczenie powinno być powtarzane co najmniej 2 razy na dobę. Poza tym leki ... i do dziury i doustne.

Co do zabiegu:
Jeśli zabieg ma zrobić doświadczony w gryzoniowych sprawach weterynarz, osobiście nie widzę przeciwwskazań. Ostatnio operowałam na iniekcji 2 i pół letniego szczurka... zaraz później czyściłam mu ropnia ... Ropień prawie wygojony a sam szczurek w pełni sił.

Przed ewentualnym zabiegiem, jasno powiedz, że jeśli mają narkozę wziewną, to Ty chcesz by właśnie na niej szczurek był operowany. Może wtedy dowiesz się więcej ::)

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 2:25 pm
autor: Paul_Julian
Donetta, jesli na Redlowie jest wziewna - to bierz wziewną ! Ale dr Debis i dr Hania Szczędzina to szczurzy specjaliści, więc na iniekcji też będzie dobrze.
Wziewna jest na 100% u dr Benkowskiego http://www.przychodniavet.pl/ To bardzo dobrzy weci. Nie sa ekspertami od szczurków, ale robia inne trudne zabiegi też.
Jest też wziewna tu http://gkw.com.pl/ ale tu nie idz. Nie polecamy.

Wziewna ma ten plus, ze szczurek się budzi od razu. Jest droższa, ale naprawdę warto. Tym bardziej, ze jak piszesz ma trudności w oddychaniu.

Mozesz z nia również pojechac na Osową, zeby osłuchała ją dr Bielska http://www.lecznica.gdansk.pl/
Ale wcześniej zadzwoń czy ona jest, bo tylko ona i dr Marcela zajmują się szczurami! I wiem, ze na pewno te panie moga wykryc jakiś problem z sercem. Dr Debis lub dr Hania mogą nie dać rady.
Piszesz o oddychaniu brzuszkiem , więc od razu mi sie nasunęło serce. Obejrzyj filmiki.
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=32626

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 5:35 pm
autor: donetta
dzieki za wskazówki.

Obejrzałam te filmiki...rany...to są tak fajne zwierzęta a mają tak paskudne choroby...
Moja szczurka oddycha podobnie jak na 2 ostatnich filmikach, a najbardziej to na ostatnim.
Ale na wybiegu biega sobie, psoci, częściej przysiada w rogach na szafki, stołu i obserwuje co się dzieje, niż jak to było choćby te 2/3 miesiące temu.

A czy spotkaliście się żeby szczurek miał jakby wysuszony ogonek? ta skóra się dziwna zrobiła, a ogonek taki lekki. Rusza nim i używa do trzymania równowagi, ale skóra na nim nie jest taka sprężysta i wyraźnie się marszczy jak się ten ogonek tak obkręca (w sęsie że złapie się koniec jego trzymając kciukiem i wskazującym i się go tak skręca)
Może za mało pije? ale na herbatkę z bratka to mi się rzuca.

Co do ropnia, patrzałam niedawno tam to ja już nic nie wyczuwam zeby coś tam było. Ona często się tam myje. Smiesznie tak usiądzie i się rozkraczy i myje. Możliwe że sobie to wymyła?

Dzięki wielkie za zwrócenie uwagi na to serduszko.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 7:19 pm
autor: Paul_Julian
Bardzo mozliwe, ze ropień się już wygoił. Jesli będzie tam czysto to po prostu zabiegu nie będzie. Koniecznie popros o wziewną. Przed oddaniem szzurki na zabieg wypełnisz taki kwestionariusz, mozesz sie z tym np. wstrzymać i prosić o rozmowę z dr Debisem, lub o przekazanie info , ze chcesz wziewną , i dodatkowo jeszcze wpisac to na tym kwestionariuszu.

To racja, ze jesli płucka były niedoleczone lub choroba była wyjątkowo cięzka, to są potem ślady na płucach.
Ogonek możesz np. smarowac oliwą :) jesli by za mało piła, to wtedy jak się chwyci futerko na karczku to wtedy to futerko wolniej sie "rozpłaszcza" z powrotem.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 10:17 pm
autor: donetta
hm

za szybko się to u nich wszystko dzieje. Właśnie zauważyłam pod 3 cycuszkami następne miękkie zgrubienia i skóra w tym miejscu jest jaśniejsza, jakby coś się tam zbierało coś znowu.

Obejrzałam tez jej futerko bo coś się drapie częściej, ma tam jakieś pojedyńcze i bardzo malutko ciemne cosie, nie wiem jak to nazwać...paprochy? nie udało mi się wyjąć z tego futerka.
Dziś szukając info na necie, czytałam o wszołach i pasożytach które zostawiają jaja w jamie brzusznej, które wygladają jak ropniaki, ale nie wiem czy dobrze teraz kojarze.

Zapisałam sobie wszystkie obserwacje moje, uwagi i wskazówki otrzymane tutaj i mam nadzieje wiedzieć jutro więcej.
Jeśli ma ropniaki w 3 różnych miejscach to nie wiem czy będą widzieć sens operacji.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: pn lis 11, 2013 11:43 pm
autor: Paul_Julian
Moze to będzie problem z listwą mleczną ? czy ona miała sterylkę ?
I bardzo mozliwe, ze ma wszoły, ale w tym przypadku wszoły to mniejszy problem, da się je usunąć po operacji. Wszoły to częsty problem, łatwo je złapać, a jak szczurka miała obniżona odpornośc w czasie choroby to tym bardziej.

Popros jutro najpierw o rozmowę z lekarzem, i powiedz o tym 3ch nowych miejscach i o pasozytach.
Jesli szczurka nie miała sterylki to bardzo mozliwe, że to sa guzy na gruczołach mlecznych, lub zatkane gruczoły. Calkiem mozliwe, że zatkane , skoro była ropa. Można je wtedy nakłuć, i wycisnąć ropę, dać antybiotyk i robić okłady bodajże z sody oczyszczonej. A jak sie wycina, to często z gruczołem obok (nawet jesli jest czysty).
Dr Debis ma doświadczenie w szczurzej chirurgii, dr Hania tez. Tylko najwazniejsze, to najpierw im powiedzieć o swoich spostrzeżeniach.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: wt lis 12, 2013 7:25 pm
autor: donetta
uf
Nie była wzięta na operacje na szczęście. Kazali obserwować i dali antybiotyk i coś na te wszoły. dokładnie dowiem się później, bo ja musiałam siedzieć w pracy i mój chłop jechał z nimi.

Problemem jest ta druga. Powiedzieli że to nowotwór. Wróciłam właśnie z pracy i jest on dużo większy niż rano, pyszczka zamknąć nie może, wydaje mi się że ciężej jej się oddycha.
Mamy jechać tam na tą chwaszczyńską...nie wiadomo nawet czy ona się zakwalifikuje na jakikolwiek zabieg...

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: wt lis 12, 2013 7:32 pm
autor: donetta
Chwarzno, a nie chwaszczyńska:)...kawał drogi

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: wt lis 12, 2013 9:46 pm
autor: Paul_Julian
Najpierw tam zadzwoń, pewnie będą kazali przyjechać. No i zobaczysz co powiedzą.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: śr gru 18, 2013 8:43 pm
autor: donetta
wracam ja i wraca problem z ropniakami.
Pojawiły się ropniaki znowu, byłam u weta i dostała antybiotyk, 2 wyszły, pękły, wypłyneły, wylizała sobie i nie ma problema.
Problem jest z tym koło/pod cewką moczową.
Jest ona strasznie duża, dzisiaj wydaje się troszkę sinawa.
Przemywam riwanolem, ale ją to strasznie boli.
Ona zazwyczaj cierpliwa na takie różne zabiegi, tym razem jak tylko widzi co zaraz będzie zaczyna się wyrywać.
Piszczy, drapie, probowała nawet ugryźć, nie pozwala obejrzeć dokładnie.
Liże się tam i zrobiła się dziurka że ropa mogłaby wyjść, tylko tyle że ona jest potwornie gęsta, ropień jest twardy.
Boje się jej tam wyciskać bo to wkońcu drogi moczowe, a są one delikatne.

Jutro jedzie do weta, i tak miała jechać kontrolnie.
Jakie są sposoby pomocy jej?
Ma prawie 2,5 roku i zniszczone płucka po swoich chorobach i raczej boje się ją dawac pod pełną narkozę. Co też mi jedna wetka ze stryjskiej odradzała.
Czy wet byłby w stanie to "wycisnąć"? Czy chociażby jakieś małe nacięcie, lub znieczulenie miejscowe?
Nie wiem jakie mogą być alternatywy i chce się przygotować przed wizytą.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: śr gru 18, 2013 9:34 pm
autor: Paul_Julian
Poczytaj tu http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=172&t=35601
Pod takim porządnym ciepłym kompresem powinno byc lepiej, to rozmiękczy ropę. Być może jest jakaś mozliwość znieczulenia miejscowego albo bardzo lekkiej narkozy.
Pełnej narkozy równiez bym nie ryzykował.

Re: [ROPNIE] w jamie brzusznej

: śr gru 18, 2013 10:53 pm
autor: donetta
Rany, dzieki wielkie...
Tylko nie dam rady jej robic takich kompresow 2 razy dziennie, chyba ze w weekendy tylko.
Wieczorem to luz, usiade, wlacze filma i będę ją męczyć.
Zobacze jeszcze co powie weterynarz i jesli będzie to bezpieczne, to zaczne tak robić.
Wszytsko żeby jej pomóc.