To teraz będzie trochę aktualnych

Całka - moja mała staruszka (2 lata 9 miesięcy), kiedyś najgorszy szczur pod słońcem... potrafiła wejść wszędzie i wszystko zdemolować oraz pogryźć, razem z siostrą Topej [*] tworzyły diabelski duet

po za tym nigdy nie umiała usiedzieć w jednym miejscu, na rękach wytrzymywała jakieś 0,5 sekundy - było to dla niej jak jakaś kara

w klatce po posprzątaniu po godzinie było już wszystko doszczętnie zniszczone... Dopiero po przekroczeniu wieku 2 lat troszkę się uspokoiła. Teraz od pierwszej choroby w wieku 2 lat i 6 miesięcy, powoli podupada na zdrowiu... po tej chorobie była jeszcze jedna, a teraz znowu zaczyna kichać... zawsze była mała i chuda (250gram), lecz teraz z widocznymi ze starości kosteczkami, miejscami po martwicach, nieobrośniętymi sierścią, wygląda tak, że ktoś by mnie mógł posądzić o znęcanie się nad zwierzętami... Do tej pory jest ruchliwa, dopiero teraz widać delikatne oznaki początkującego niedowładu tylnych łapek, jednak nadal robi stójki i wspina się na pręty od klatki

Czuję jednak że jej dni są policzone i powoli oswajam się z tą myślą... wierzę jednak, że jeszcze pobędzie ze mną jak najdłużej będzie w stanie
Aria - trafiła do mnie delikatnie niezadbana i strasznie śmierdząca, jednak szybko to zmieniliśmy

jest dla mnie samiczką zagadką, ponieważ to pierwsza moja taka baba, która od małego jest bardzo spokojna. Owszem, lubi pobrykać na wybiegu, jednak jest przy tym strasznie ostrożna. Do tego zauważyłam, że ma zadatki na pieszczocha

jak się ją weźmie na ręce i głaszcze, to nie ucieka, wręcz przeciwnie

poczeka, aż się ją wygłaszcze i dopiero później sobie pójdzie

ogólnie bardzo spokojna samiczka, która jest strasznie kochana

prawda że urosła?
i na ostatek dziewczyny razem podczas małej przerwy na ryż preparowany i wodę
