Strona 2 z 3

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: pn sie 12, 2013 11:51 am
autor: limomanka
Czy szczurzyce są jeszcze do adopcji? Wstawiać na fb (tu informacje?

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: pn sie 12, 2013 3:13 pm
autor: dorloc
Dzięki. Na razie nic się niestety w mojej egzystencji nie zmieniło, więc adopcja aktualna... :(

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 12:57 pm
autor: maxiakra
Hej, czy szczurki znalazły już dom?
Jeśli nie to z chęcią im go dam. Mam już swoje szczurki, chce znaleźć im koleżanki :)

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:06 pm
autor: dorloc
Nie, jeszcze nie znalazły. Ale chciałabyś adoptować wszystkie 4 ?

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:14 pm
autor: maxiakra
4 by było niestety dla mnie za dużo, myślałem o 2 - Tośce o Toli. Jaka jest Tola? Bo nie moge znaleźć żadnego info o niej :)

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:30 pm
autor: maxiakra
edit: Jednak zająłbym się Trish i Tolą, bo tamte to siostry, a chciałaś żebym były razem.
Ja mam 3 szczurzyce. 2 siostry - Lori i Doti, i Gobi która dołączyła do nich jakieś 2 miesiące później. Wszystkie 3 mają około roczek. Inwestuje teraz w klatkę 120x56x45, jak i będe wynajmował mieszkanie, gdzie moge im powiększyć wybieg, dlatego zdecydowałem się na powiększenie stada :) Mają dobre warunki, kupuje im dobrą karmę, często im czyszczę klatkę, chodzę do weterynarza.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:38 pm
autor: dorloc
Tola jest najmłodsza. Jest strasznym żarłokiem i z tego powodu jest największa z nich. Trochę bojaźliwa, w klatce potrafi się rzucić na rękę, chociaż nie gryzie raczej do krwi, ale raczej jest czujna i trzeba uważać. Daję jej zawsze rękę do powąchania, zanim zacznę im sprzątać, bo właśnie, jak czyszczę mokrą szmatką i tego nie zrobię, to się rzuca. A zazwyczaj ona zawsze musi przyleźć w swej ciekawości i zobaczyć... No i nie można przy niej wkładać palucha przez kratkę, bo dziabie. Poza klatką nie ma z nią problemów. Na rękach już jest grzeczna i daje się głaskać i miętolić, chociaż żadna z moich bab nie jest przytulasem. W klatce też można ją pogłaska i chwycić w rękę, ale trzeba ostrożnie i trzeba dać jej się powąchać, jak psu, bo tak z nienacka rzuca się ze strachu. Jak się chce ją wyjąć z klatki, to piszczy, zresztą ciągle piszczy, bo jak któraś ciura coś tam jej robi, to zaraz się nadziera. Taka krzykliwa jest :) Mój pulpecik kochany.
Ciągle biję się z myślami, czy je oddawać... Ciągle mam nadzieję, że znajdę robotę. Trudno będzie się z nimi pożegnać. Zwłaszcza z moją Trish... Z Trish mogą być kłopoty jeśli chodzi o zdrowie, bo ona jest z takiego miotu z kiepskim zdrowiem i całe rodzeństwo coś ma. Ona chyba jest najzdrowsza z tego miotu, ale w zimie miała dwa razy antybiotyk, bo charczała. Mimo ogromnego apetytu, jest najchudsza. To moja ukochana szczurcia...

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:43 pm
autor: maxiakra
A Ty zostajesz w Poznaniu do kiedy? Są jakieś szanse że znajdziesz tą pracę? :< Szkoda je mamusi odbierać..

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 1:53 pm
autor: dorloc
Ja mieszkam w okolicach Poznania. Jeśli się wyprowadzę, to do mamusi w Poznaniu :) Także z tym nie ma problemu. Z pracą raczej nic się nie kroi, także... Po prostu ciężko mi będzie się z nimi rozstać, a zwłaszcza, jak już pisałam, z Trish... :( Nigdy nie myślałam, że będę musiała podjąć taką decyzję. Jeśli Tobie się nie spieszy, a jesteś zdecydowany, to jest jakaś mała iskierka nadziei, że coś we wrześniu mi się uda za marną kasę, ale zawsze. Ale niestety to nie jest nic pewnego... Czy możesz poczekać ? Bo znaleźć dorosłym nowe domki jest raczej trudno i muszę tu myśleć o nich, a nie o sobie, ale nie ukrywam, że chciałabym, to przeciągnąć trochę... Jednak będę się cieszyć, jeśli trafią w dobre ręce, które będą o nie dbać. Musisz mieć jednak świadomość, ze Trish może być kosztowna i trzeba z nią uważać, bo może znów mieć coś z układem oddechowym i będzie musiała brać antybiotyk.
Jeśli jesteś zdecydowany, to wypełnij ankietę i będę się powoli odzwyczajać od moich pociech... :(
Nie zrozum mnie źle, chcę im znaleźć domki, ale strasznie trudno to przetrwać...

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 2:10 pm
autor: maxiakra
Wiem, rozumiem. Mam czas. Dopiero na początku września będę się przeprowadzał, więc nawet wolałbym wtedy się tym zajmować.
I ja sobie nawet nie wyobrażam rozstawać się z moimi szczurami, więc wiem co czujesz.

1. Czy masz już szczury?
Tak. 3 roczne szczurzyce.
2. Czy posiadasz klatkę? Jak tak to jakie ma wymiary.
Planuje zmienić na 120x56x45
3. Do jakiego weterynarza chodzisz/będziesz chodzić?
Mam swojego na ul. Wawrzyniaka - Homeopatia - Lecznica dla zwierząt
4. Czym zamierzasz karmić szczurki?
Mieszam zawsze tańśza karmę z droższą, oprócz tego daje im warzywa, kupuje orzechy bo moje szczurki uwielbiają.
5. Czy zamierzasz rozmnażać szczury?
Zdecydowanie nie
6. Czy będziesz raz na jakiś czas informować o stanie zdrowia szczurków?
Na życzenie. Mogę nawet zdjęcia wysyłać :)
7. Czy masz w domu inne zwierzęta? Jeśli tak, jak zadbasz o bezpieczeństwo szczurów w tym kontekście.
Nie mam
8. Jak rozwiążesz sprawę wyjazdów?
Szczurki wtedy koczują u rodziny, póki nie wróce.
9. Jak będą wyglądały wybiegi?
2m stół. Jeszcze nie wiem jak z puszczaniem na ziemi, bo muszę najpierw zagospodarować nowe mieszkanie :)
10. Czy zgodzisz się na wizytę przedadopcyjną?
Oczywiście
11. Czy podpiszesz umowę adopcyjną? Jeśli jesteś niepełnoletni(-a), czy podpisze ją rodzic/opiekun?
Podpiszę.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 2:31 pm
autor: dorloc
Czytałam o Homeopatii, że się na gorsze zmienili... Ale ja tam nie chodziłam. Jeśli chodzi o wybieg na stole, to zapomnij. Moje babmocle tam nie wysiedzą. Obczają i tyle je na stole widziałeś... Trzeba koniecznie pozabezpieczać w pokoju wszystkie kable, bo one strasznie je lubią. A zwłaszcza ta niewinnie wyglądająca Trish.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 2:54 pm
autor: maxiakra
Heh, moje szczury siedzą na stole i jakoś nie chce im się schodzić :)
Ale znam moc bojową szczurów i wiem jakie zniszczenia mogą wyrządzić, więc spokojnie :)
Dostosuje pokój tak, żeby szczury mogły sobie biegać, a mi żeby nie było szkoda niczego co stanie im na przeszkodzie ;)
Jeśli chodzi o weterynarza.. ciężko mi stwierdzić bo nie mam porównania. Wiem tylko, że szczurki są zdrowe, a właśnie do niego chodziłem.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 3:00 pm
autor: dorloc
Tutaj polecają babkę na Międzyborskiej. Raz tam byłam, ale ze względu na to, że tam trzeba się wcześniej umawiać, a ciura potrzebowała pomocy szybko, więc pojechałam do mojej, chociaż tutaj nie jest opisana, jako uszczurowiona. Znaczy, nie piszą raczej wcale o tej przychodni. Ale lekarze są tam mili i w razie czego się konsultują i doczytują, także chęci mają, a póki co, nie musiałam moich operować. Do doraźnych potrzeb mogę ich polecić. Pluto na Jagiellońskim. Pani w kręconych włosach do szyi zawsze się nimi zachwyca i chętnie się nimi zajmuje.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 3:18 pm
autor: maxiakra
Dużo bierze za wizytę ta Twoja? Słyszałem że niektórzy strasznie naciągają, a tam gdzie ja chodziłem brał 15-20zl za wizytę.

Re: Poznań - oddam w dobre ręce moje roczne stado... :(

: wt sie 20, 2013 3:22 pm
autor: dorloc
Tu też nie jest drogo. Dzisiaj byłam z Taszką na kontroli, to pani nic ode mnie nie wzięła. A tak z lekami do domu i zastrzykami płaciłam około 25 - 30 zł.