szczury.org

Nie, nie to bylo rano. Nic nie jadlem. Po prostu dziabnela mnie jak kobra - szybki ruch

Spróbuj może treningu zaufania ( http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=31475 ). Ja osobiścia miałam Inkę, która gryzła jak tylko zobaczyła kawałek odsłoniętago ciała i to tak do krwi... do tej pory mam blizny. Z początku rzucała się z zębami i pazurami na wszystko co widziała... pod koniec jej życia, czyli kilka miesięcy później nadal gryzła, ale nie rzucała się aż tak jak na początku. Myślę żt o po protu kwiestia czasu, może ona po rpostu sie na razie boi, a zbiegiem czasu przekona się do Ciebie... Tak nagła zmiana w zachowaniu może też znaczyć po prostu właśnie ten okres burzliwego dojrzewania, ja bym próbowała przeczekać, może przejdzie, lub starylizować jesli by wogóle nie przeszło.
Swoją drogą, ona ma jakąś koleżankę? szczury są silnie stadne i musisz jej sprawić towarzystwo

Witam. Mam problem ze szczurkiem. Kupilam go co prawda niedawno bo 3 dni temu. Mala caly czas mnie gryzie. Po pierwszym wypuszczeniu jej z klatki odrazu dostalam pamiatke w postaci ugryzienia w noge, ugryzla mocno bo do krwi. Wszystkie rzeczy lezace na podlodze takze brala do pyszczka i starala sie zaciaglac do klatki. Troche kicha to pomyslalam ze dam jej wczoraj spokoj, nakarmilam, i sterczalam ze dwie godziny nad klatka gadajac do niej. Kiedy wsadzilam reke do klatki to podeszla powachala i oczywiscie ugryzla kilka razy. Dzisiaj jakos sie przemoglam i wzielam ja na rece, puscilam na luzku. Troche pobiegala i znowu zaczela grysc to posciel to moje spodnie i oczywiscie reke, chociaz jej nawet nie dotykalam . Kiedy staralam sie ja zlapac, uciekala ale udalo sie. Chcialam ja zaniesc spowrotem do klatki ale nie, posadzilam na kolana, glaskalam po pleckach a ta sie ciagle nerwowo ogladala, potem zaczela zgrzytac zebami to pomyslalam ze juz sie tak nie boi. posiedzialam tak jeszcze troche , wzielam na rece i chcialam zaniesc do pokoju. Krecila sie strasznie, osikala mnie ale donioslam. Juz mialam mala wkladac do klatki a zaczela uciekac po moich rekach w gore. Kiedy ja zlapalam pokrecila mi sie na dloniaach ugryzla za palca (tez do krwi) i spadla na podloge . Nie wiem czy po takim przezyciu bede jej sie lepiej kojarzyla niz dotychczas i chcialabym sie poradzic jak mam z nia dalej postepowac.

Zapraszam:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=8489
http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=17012
Poza tym małej konieczna jest towarzyszka - najlepiej adoptowana (między innymi unikniesz dziabów do krwi bo szczurki są oswajane i dopiero wydawane do adopcji).

I jak moge adoptowac drugiego szczurka? Nie mam mozliwosci jechania po niego.

Często można na forum znaleźć transport... Skąd wzięłaś pierwszego, z piwnicy? Jeśli nie masz możliwości zaadoptowania drugiego to w ogóle nie powinnaś brać pierwszego...

sciurus vulgaris - proszę się powstrzymać od takich wypowiedzi - niepotrzebne ataki nie wnoszą nic do dyskusji, tym bardziej, że kaśka444 nawet nie napisała nic takiego, jakoby nie miała możliwości adopcji.

Kaśka444 to zależy, skąd jesteś - tutaj jest cały dział o adopcjach, wystarczy poprzeglądać tematy http://szczury.org/viewforum.php?f=163
A tutaj http://szczury.org/viewforum.php?f=180 jest dział w którym ludzie oferują/szukają transportu dla zwierzaków - czasami użytkownicy wyjeżdżający do innego miasta zgadzają się przewieźć ze sobą szczury, wystarczy poszukać

Przepraszam, poniosło mnie. Przepraszam, Kaśka444.

Nawet jeśli na forum nie znajdzie się odpowiedni transport to często ludzie z różnych miast ogłaszają np. na facebooku, że jadą z punktu a do punktu b i szukają pasażerów. z doświadczenia wiem, że najczęściej to ludzie młodzi (te kursy to często miasto rodzinne - miasto w którym ktoś studiuje) i nie mają problemu z pomocą w transporcie szczurka. Trzeba ich oczywiście wcześniej poinstruować jak obejść się z maluchem w trakcie podróży, bo najczęściej nie są to osoby "uszczurzowione".

Jestem z lomzy i tu na forum nieznalazlam ogloszenia z oferta transportu albo przeoczylam bo obecnie kozystam z telefonu. na poczatku sierpnia bede w warszawie ale czy do tego czasu znajde jakies dwa albo jednego szczurka ktore mogla bym wziac?? Nie moge zbytnio przekopywac teraz forum bo jak mowilam utknelam z telefonem i niektorych mozliwe ze interesujacych ofert nie zauwazam. Zalezy mi zebym miala wszystko w jednym miejscu dlatego utworzylam ten watek i czytam po nocach

A z mala dalej nie doszlam do porozumienia. Reki do klatki to juz nawet nie wkladalam tylko dawalam powachac przy pretach. Czytalam o tej metodzie z lyzeczka i jogurtem i tak tez zrobilam. Wychodzila na drzwiczki klatki bardzo chetnie , zlizywala tez przerywajac sobie na ugryzienie lyzki albo proby jej zaciagniecia do srodka. Przed chwila ukucnelam przy klatce otworzylam jej drzwiczki , mala wyszla wchodzac mi na nogi ale cofnela sie po chwili oczywiscie zauwazalnie bo chwycila mnie za spodnie i ciagnela do klatki i ani myslala przestac . Nie wiem co ja poczne z ta mala wrednota, a tak juz bym chciala sie z nia pobawic.

Kaśka444 zrób taki mały test - daj jej kilka chusteczek i zobacz co będzie z nimi robiła. Ciekawi mnie, czy zacznie mościć sobie z tego gniazdo.
Piszesz też, że szczurkę kupiłaś - było to w sklepie zoologicznym lub u hodowcy? Widziałaś jak są trzymane szczurki (czy było ich dużo razem, w różnym wieku, rozdzielone płciami)? W jakim wieku może być szczurka? Możesz wrzucić jakieś zdjęcie (może być np jak wspina się po szczebelkach klatki)? Może być nawet z telefonu i umieszczone na imageshack, fotosiku lub czymkolwiek innym (np. dropbox - dobrze integruje się z telefonami i umożliwia udostępnianie zdjęć).
I jeszcze jedno pytanie - czy masz w domu inne zwierzaki? Jeżeli tak, to jakie i w jakims stopniu mają kontakt ze szczurzycą.

Według mnie robisz wszystko dobrze, tylko tu trzeba cierpliwości - to zwierzak, nie zabawka, nie da się od razu
Moje szczurzyce też czasami gryzą łyżeczkę, ale według mnie to bardziej z łapczywości, i podobnie potrafią ciągnąć mój rękaw, chcąc go zabrać do klatki. Możesz dać jej tak jak Svefn napisał kilka chusteczek, nawet jeśli gniazda nie zrobi, to na pewno jej się spodobają (nie widziałam szczura, który by gardził chusteczką )
Przede wszystkim - cierpliwości a będzie dobrze

Chusteczki już pierwszego dnia ode mnie dostała Chodzi, układa je ale gniazda nie robi po prostu przerzuca je z jednego końca klatki do drugiego. Kupiłam ją w sklepie zoologicznym, szukałam takiego, który mi odpowiada i wybrałam ten. Szczury nie były trzymane w jakichś złych warunkach. Były w akwarium, miały czyste wiórki, jedzenie, wodę. W akwarium były dwie samiczki w tym samym, przypuszczam, wieku. Zdjęcia na razie nie mogę zrobić ale jak znajdę więcej wolnego czasu to wrzucę. W domu nie mam żadnych innych zwierząt i długo nie miałam, wróciła znowu moja miłość do szczurów.

kaśka444 pisze:Chusteczki już pierwszego dnia ode mnie dostała Chodzi, układa je ale gniazda nie robi po prostu przerzuca je z jednego końca klatki do drugiego. Kupiłam ją w sklepie zoologicznym, szukałam takiego, który mi odpowiada i wybrałam ten. Szczury nie były trzymane w jakichś złych warunkach. Były w akwarium, miały czyste wiórki, jedzenie, wodę. W akwarium były dwie samiczki w tym samym, przypuszczam, wieku. Zdjęcia na razie nie mogę zrobić ale jak znajdę więcej wolnego czasu to wrzucę. W domu nie mam żadnych innych zwierząt i długo nie miałam, wróciła znowu moja miłość do szczurów.

Chcialam jeszcze zapytac czy to dobrze jak szczura wychodzi mi np. Na kolana, na dywan a ja jej wogole nie dotykam tylko daje jej chodzic wolno??

Siemka, moja szczurka Sara jeszcze dziś rano dała się głaskać nosić na rękach, wieczorem kiedy tylko włożyłem rękę do jej klatki zaatakowała mnie dosłownie agresja nie wiem co się z nią stało pomóżcie, proszę.

Na początku pomyślałem że to może być przez zapach, jadłem kurczaka ale potem wsadziłem pręcik do klatki, od razu atakuje co jej się stało ?

Z góry dzięki

Proszę nadawać tytuły postów takie, żeby każdy od razu wiedział o co chodzi.
IHime