Słuchajcie, ja ze sprawą w tym temacie. Panny moje dosłownie POŻARŁY mi kuwetę w całości (no, prawie), tak że całego tyłu i jednego boku praktycznie nie ma, klatka ledwo stoi (nadal wystarczająco stabilna żeby to nie było niebezpieczne, nie martwcie się
) To jeszcze nie jest najgorsze bo od tamtej strony jest odpowiednio ściana i szafka więc nie mogą wyjść, ale zjadły też dwa rogi tak, że teraz są tam zamknięte tylko dzięki temu, że jeden zasłoniłam metalowym obciążonym pudełkiem, a drugi - jako że jest ciasny i na brzegu komody, więc nie dało się tam włożyć nic sensowniejszego zatkałam (o zgrozo) złożonym parasolem. Kiedy jeszcze dziury nie były takie ogromne próbowałam wszystkiego, zastawiałam, blokowałam, ale te paskudy zamiast nawet próbować poradzić sobie z moimi super zabezpieczeniami po prostu robiły nowe dziury obok. Szykuję się do przerobienia klatki w niedługim czasie, bo baby moje są z całą pewnością niereformowalne (typ: "spadaj mamo, będę gryźć kuwetę bo mam na to ochotę, jak chcesz gryźć zabawki albo kolby to sobie gryź, ja nie będę"
) i teraz mam dwa takie pomysły: (klatka nasza to ta słynna, popularna osiemdziesiątka z Allegro, czyli 80x48x80, wys. kuwety jakoś koło 17cm?)
1. pierwszy plan był taki, żeby wymienić kuwetę na nową, z pleksy. Po drodze był jeszcze pomysł ze szkłem ale zrezygnowałam ze względu na wielkość i ciężar takiego rozwiązania. Z tego, co tu widzę macie doświadczenia ze szczurami przegryzającymi szkło, więc w sensowność kuwety z pleksy też zwiątpiłam...?
2. drugi pomysł na jaki wpadłam to dokupić drugą identyczną klatkę (co wyszłoby i tak taniej niż ta pleksa), i połączyć je obie dolnymi stronami, po czym postawić na nowej kuwecie - w ten sposób miałabym klatkę o wymiarach około 80x48x125, która dodatkowo stałaby na tej siedemnastocentymetrowej kuwecie, do której baby nie miałyby dostępu - dach jednej z klatek robiłby za kratkę nad kuwetą.
I teraz pytanie, co sądzicie o tych rozwiązaniach? Widzicie jakieś duże wady tej drugiej opcji? Wiem, że konstrukcja nie będzie stabilna bo te klatki słyną z tego że są chwiejne, ale na pewno wystarczająco ją wzmocnię. Oprócz tego niby podłoga z prętów nie jest najlepszą opcją dla szczurzych łapek, ale moje baby i tak nie siedzą nigdy na podłodze, więc może to nie byłby problem?