Odp: [Klatka]- Czyszczenie duzej klatki.
: czw sie 09, 2007 8:43 pm
livonia: ojoj? też mam cynkowaną od pół roku, ale ona nie śmierdzi - tak na kwaśno to zalatuje ściółka jak nie sprzątnę na czas na pewno nie druty.
tylko czernieją mi, dranie. tzn pręty. i to chyba nie do końca od moczu, bo najbardziej poczerniały jest sufit klatki
a woliery myć w wannie się nie da. nie ma takich wanien zmiatam z półek suche resztki, czyszczę i myję półki na mokro, przy pomocy plastikowej ściereczki-drapaka, tak, że leci cały ten syf do kuwety, a potem wywalam wszystko szufelką z kuwety i myję ją w wannie pręciki i półki myję gąbką, najpierw wodą z mydłem a potem spłukuję czystą wodą. a potem jeszcze raz wodą ostatnie płukanie robię czasem wodą z miętą - moje szczury lubią ten zapach ogólnie ciągnie je do ziółek..
najbardziej mnie boli sypanie świeżej ściółki. złotówki tylko mi skaczą przed oczami, a mam przecież jeszcze świnki w setce....
tylko czernieją mi, dranie. tzn pręty. i to chyba nie do końca od moczu, bo najbardziej poczerniały jest sufit klatki
a woliery myć w wannie się nie da. nie ma takich wanien zmiatam z półek suche resztki, czyszczę i myję półki na mokro, przy pomocy plastikowej ściereczki-drapaka, tak, że leci cały ten syf do kuwety, a potem wywalam wszystko szufelką z kuwety i myję ją w wannie pręciki i półki myję gąbką, najpierw wodą z mydłem a potem spłukuję czystą wodą. a potem jeszcze raz wodą ostatnie płukanie robię czasem wodą z miętą - moje szczury lubią ten zapach ogólnie ciągnie je do ziółek..
najbardziej mnie boli sypanie świeżej ściółki. złotówki tylko mi skaczą przed oczami, a mam przecież jeszcze świnki w setce....