Strona 2 z 3

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:04 pm
autor: Beeata
to porfiryna,przy chorobie raczej norma .czy ona cos je,pije? czy dalej tak slina leci? Moze ustaw dobre swiatlo i sprobuj zajrzec jej do mordki? Moze jakas luska wbila sie w dziaslo albo gardelko?

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:19 pm
autor: ALINKA
Nie je i nie pije :cry: Ślina, jeżeli leci (bo nie wiem czy jest poprostu dalej brudna od tamtej, ciężko jest jej się nawet domyć), to dużo mniej. Chyba nie dam rady zajżeć jej w gardełko :( Krewja od kiedy pmiętam zawsze jej leciała, ale jednak nie w takiej ilości. Dostawała witaminkę C w kropelkach, czasami wapno.

ALINKA

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:33 pm
autor: Beeata
nie chce cie marwic ale jest w takim razie bardzo zle .Sprobuj dawac jej wode z palca ,po kropelce. szczurka najwyrazniej ma problemy z przelykaniem .Trzeba bylo sie uprzec u weta zeby ja dokladnie zbadal ,macanie na zewnatrz to kupa a nie badanie . Jesli ma przezyc do jutra postaraj sie dawac jej wode .Niektorzy z forum rozwadniali tez jogurt i podawali po kropelce z palca.

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:44 pm
autor: ALINKA
Już prubowałam. Niestety nie chce nawet pić z palca :cry:

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:45 pm
autor: AngelsDream
Czyżby szczurzynka się poddaje? Oby nie...

[GUZ] w przelyku

: pt sty 14, 2005 11:48 pm
autor: Beeata
to posmaruj kolo pyszczka,moze zlize. czy jest jej cieplo,wygodnie? czy oddycha bez problemow?

[GUZ] w przelyku

: sob sty 15, 2005 12:11 am
autor: ALINKA
W pokoju mam 23 stopnie, więc jest cieplutko, leży sama w mniejszej klatce na materiale. Oddycha, ale chyba trochę szybciej i ciężej niż zwykle. Od czasu do czasu wydaje dziwny dźwięk (ale nie pisk). Prubuje też czasami umyć pyszczek, ale robi to kruciutko i nie dokładnie, łapki sobie tylko paćka w ślinie i niestety krewce :cry:

ALINKA

[GUZ] w przelyku

: sob sty 15, 2005 12:19 am
autor: Beeata
wiec otrzyj jej pyszczek wilgotna szmatka przynajmniej a jak tylko otworza lecznice to lec albo zeby jakis sensowny wet ja zbadal albo zeby skrocil jej meczarnie ...jesli przezyje oczywiscie do rana :((( Trzymaj sie .

[GUZ] w przelyku

: sob sty 15, 2005 12:23 am
autor: ALINKA
Tak zrobie, dzięki za wszystkie rady.

[GUZ] w przelyku

: sob sty 15, 2005 9:12 am
autor: GoHa
Dzwonilam do lecznicy... dr Debis przyjmuje w ten weekend od 9 - 11 na ul. Cechowej na Obluzu. Albo wez taxi.... bo to kawalek ... Ta lecznica jest jeden przystanek za tym skrzyzowaniem pod Estakada Kwiatkowskiego. W strone Babich Dołów 1 przystanek. Przechodzisz na druga strone ulicy. Kawalek (okolo 50 krokow) cofasz sie w kiedrunku z ktorego jechalas i jest ulica Cechowa idziesz w gore i okolo 100 krokow i widzisz zolty domek - lecznice. Jakbys jechala do dr Debisa opowedz mu dokladnie o wszystkim... moze nie jest za pozno... Odezwij sie jak bedziesz po wizycie

[GUZ] w przelyku

: sob sty 15, 2005 4:33 pm
autor: Dixi
Alinka - Twój szczurek jest w opłakanym stanie - jedź jak najszybciej do weta, a jutro śmigaj do dr Debis.
Napisz co z ogonkiem, bo wszyscy tu się martwimy z Tobą!!!
Tulę Cię i nie poddawaj się w walce o życie ogoniastego przyjaciela!

[GUZ] w przelyku

: ndz sty 16, 2005 7:15 pm
autor: ALINKA
Szczurcia żyje :!: :D
Po tamtej fatalnej nocy Szczurcia odzyskała po mału siły. Zaczęła pić mi z palca i coś nawet podjadać... a dzisiaj śmiga jak gdyby nigdy nic. Przez 3 dni dostawała antybiotyk ze sterydem (dzisiaj był ostatni raz). Wet powiedział, że narazie jest ok., ale do końca nie wiadomo czy przyczyną jej choroby był ten guz czy może coś innego. Jeżeli przyczyną był guz, to pewnie się prędzej czy później to powtórzy a wtedy , to już będę musiała dokonać ciężkiego wybory, aby Szczurcia nie cierpiała więcej :(

[GUZ] w przelyku

: ndz sty 16, 2005 7:31 pm
autor: jutka
ufff. Odetchnęłam. Ale czy byłaś u dr Debis? Czy ten guz to na pewno nowotwór? Moja Szekina też miała taki "guz" na szyi, wielkości niemal orzecha włoskiego i twardy, już ją opłakałam, a okazało się, że to był ropień. Musiał jej utkwić w przełyku jakiś ułamek z łuski ziarna i wokół tego zbierała się ropa. Konieczna była operacja, ale potem się wszystko ślicznie zagoiło. Tak że nie spiesz się tak z usypianiem, idź do dobrego weta.

[GUZ] w przelyku

: ndz sty 16, 2005 7:53 pm
autor: Beeata
tez odetchnelam :))))

[GUZ] w przelyku

: ndz sty 16, 2005 8:15 pm
autor: Dixi
No :) mam nadzieje, ze teraz bedzie tylko lepiej - innej wersji wydarzen nie przyjmuje :D