Strona 2 z 3
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: pn lip 13, 2015 4:06 pm
autor: Diego<3
Świetny pomysł Dominiszka!
W takim razie bedę go oswajać na ręcę. On jest taki malutki łaciaty i uszka ma na boki dziś byłam u weterynarza i powiedziała że to dumbo i ma mniej niż miesiąc.
No ale daję radę.!
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: pn lip 13, 2015 7:19 pm
autor: Paul_Julian
Diego, mozesz go włożyc w rękaw i coś sobie robić w pokoju. Będzie się czuł pewniej niż w ręce. A Ty bedziesz mogła nawet pobawić sie z innym szczurkiem, albo coś poczytać, czy sprzątnąc. Albo włozyc bluzę w spodnie, i szczura pod bluzę.
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 12:17 pm
autor: Diego<3
Okey w takim razie dziś go weznę ponieważ wczoraj prawie cały dzień mnie nie było, a oni w klatce!
Dziękuję za wspaniałe pomysły, ale dalej nie wiem co powiedzieć Monice...
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 2:19 pm
autor: dominiszka
To już napisz bezpośrednio do któregoś z adminów (patrz wyżej: Paul) lub modów. Ktoś za jakiś czas wejdzie w ten wątek mając problem podobny do mojego i autoryzacja konta jednego z użytkowników to będzie ostatnia rzecz, która będzię tę osobę w tym temacie interesować.
Wybacz, ale jestem dość cięta na offtopic.
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 2:21 pm
autor: dominiszka
A, zapomniałam dodać - od wczoraj dziewczyny mają napar z melisy w poidle (50ml, proporcje 1:1). Obie spróbowały co to tam siedzi ale na razie nie widzę, żeby melisa je pochłonęła albo jakkolwiek działała
więc pewnie spróbuję melisę w formie ciastek, tudzież gerberków, tudzież czegoś innego.
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 2:38 pm
autor: cane
Daj im czas
. Możesz też próbować dawać im rozmoknięte ziółka [tzn. to co zostanie po zaparzeniu herbaty] do miseczki... albo posypuj im karmę w miseczce pokruszonymi ziołami [im drobniej tym lepiej].
Moje dziewczyny ciasteczka pokochały, ale... dopiero po 2 tygodniach
. Musiały się jak widać przyzwyczaić
Ps. Od kiedy to offtopicków nie lubisz? Przecież mnie jeszcze nie pogoniłaś
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 2:43 pm
autor: dominiszka
Ej no, my dyskutujemy około-melisy, o sposobach podawania itd... A u mnie w wątku to luzik
Dobrze, że nie mam w nawyku wyrzucania od razu "śmieci" i torebki wciąż leżą na spodeczku XD
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 6:36 pm
autor: Diego<3
Czy mogę wiedzieć co znaczą te offtopicy czy coś takiego?
Dziś jak dałam moim makaron to wciągnął od razu, a jak siostra Dinusia na szyję wzięła go to jej wbił pazuy! A mi nigdy tak nie zobił jest trocę czerwony ślad ale lekki. Propo to są ciatka ziołowe dla szczurków?
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 6:52 pm
autor: cane
Diego offtopic to nic innego jak wciskanie na siłę innych, niepotrzebnych tematów...
Na przykład w temacie o stosowaniu ziół jako uspokajacz rozważania co masz powiedzieć jakiejś Monice albo że twoje szczurki chętnie jedzą makaron... To nie ma NIC wspólnego z działaniem ziół, a zwłaszcza melisy
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 6:57 pm
autor: cane
"Propo to są ciatka ziołowe dla szczurków?"
Przepraszam, ale nie do końca rozumiem o co chciałaś się spytać... O ciastkach, które przewijają się przez połowę tematu? Produkuje takie firma Herbal Pets, nazywają się "gryzaczkami" i są w smakach melisowym, warzywnym i kminkowym. Tutaj pisaliśmy wyłącznie o tych pierwszych jako jednym ze sposobów podawania szczurom melisy.
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 7:13 pm
autor: Diego<3
Jakoś sami tworzycie te offtopic czy z moją pomocą czy bez.
Ale przepraszam, że ,,zaśmiecam" ten wątek pytaniem co to są za ciastka i (właśnie mówiłam do Paula o rejestracji) ale tego nie skomentuję. Tak czy owak mam nadzieję, że Twoje szczurki nabiorą trochę odwagi i otworzą się do Ciebie dominiszka. Wierzę, że jesteś dobrym opiekunem
. Ale teraz lepiej przstanę zaśmiecać.
Poydrawiam i zycze szczescia.
Wiktoria , Dinus, Hero pozdrawiaja ze Szczecina ,, klawiatura troche miesza
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 8:04 pm
autor: Tofcia
tak apropo melisy to kupiłam takie gałązki melisowe z herbal pets ale zostały dosłownie olane przez moje szczury
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 8:08 pm
autor: cane
Tofcia właśnie dlatego zalecam próbowanie np. przez miesiąc [oczywiście ziółka trzeba wymieniać na świeże]... Moje dziewczyny też na początku ciasteczka olewały dosłownie i w przenośni, a teraz dadzą się pokroić
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: wt lip 14, 2015 9:44 pm
autor: Paul_Julian
Diego<3 pisze:Jakoś sami tworzycie te offtopic czy z moją pomocą czy bez.
Ale przepraszam, że ,,zaśmiecam" ten wątek pytaniem co to są za ciastka i (właśnie mówiłam do Paula o rejestracji) ale tego nie skomentuję. Tak czy owak mam nadzieję, że Twoje szczurki nabiorą trochę odwagi i otworzą się do Ciebie dominiszka. Wierzę, że jesteś dobrym opiekunem
. Ale teraz lepiej przstanę zaśmiecać.
Poydrawiam i zycze szczescia.
Wiktoria , Dinus, Hero pozdrawiaja ze Szczecina ,, klawiatura troche miesza
Diego, offtopic'em w tym temacie było nie pytanie o ciastka melisowe, ale o rejestracji Moniki i post o makaronie.
Pytanie o ciasteczka było jak najbardziej w temacie.
A moze zacząc hodowac melisę w doniczce na parapecie ? Jak wiadomo, szczury to namiętne "ogrodniki" , a taką meliskę by sobie wcinały.
Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?
: śr lip 15, 2015 12:07 am
autor: dominiszka
Diego, chodzilo tylko o tę nieszczęsną rejestrację
nie gniewaj się! :*
Po prostu szukając na forum o tej melisie musiałam przebrnąć przez tyle offtopa, że mi ręce opadły
Moje pannice pozdrawiają Twoje stadko! :*
Co do melisy - na pewno zasadzę. Co prawda rzeżuchę udało mi się posadzić i zabić (za dużo podlewałam, szczury się jej nie doczekały
) ale tym razem postawię doniczkę w swoim pokoju
Póki co Panny biegają jak co dzień, ale na wybiegu pojawiła się miseczka - jugurcik szczodrze posypany meliską. Zjadły prawie wszystko ciągając miskę po całej szafce
Chociaż według mnie są bardziej nakręcone, ale może to przez bycie świeżo na wybiegu
Za wszelkie literówki przepraszam, piszę z telefonu i mam "grube paluchi"