szczury.org

- Przybijemy sobie piątkę?!

(Przerobiony demonek)

znów przerobione

Przepraszam za dość długą nieobecność!

Przez te kilka dni wiele się wydarzyło. Moje golaski dostały hamaczek z firmy Trixie taki wygląda jak wiewiór śmieszny.
Skaczą po nim itd. Nie jestem pewna ale prawdopodobnie za tydzień w poniedziałek Dino do mnie wróci. Czeka mnie łączenie. Zakupiłam, ale jeszcze im nie dałam karmę z robakami. JR farm. Boję się, że znów popełniłam głupstwo. Niby te mołczaki czy jakoś tak są wysuszone. Wiem, ze mają białko bardzo potrzebne. Ale no nie wiem. Strach mnie opętał. Co sądzicie o tej firmie? Co wiecie o tych robakach?
To bardzo ważne informacje. A ja wpiszę się jeszcze dziś lub jutro.

NASZE PUPILE!

Proszę. Chciałabym zobaczyć także wasze, że tak powiem pociechy. ;-) Każdy z nas ma jakieś zwierzątko! No dalej...
Nie dawno oglądałam zdjęcia w taty telefonie kilka dni przed śmiercią Montany. Moja mała, wzruszyłam się.


Teraz mam tylko to. I psy, konie itd. Ale wiecie o co chodzi, gdy macie pełno pociech, ale w waszym sercu robi się dziura po stracie choćby jednej z nich.


Proszę was dodajcie plis zdjęcia waszych mogłajów. Tylko, ze u mnie. W moim małym zoo ^^



Na koniec coś z wakacji:

- Ty to było moje żarcie!
- A podpisane było?
- A weź się piaskiem wypchaj..

Do jutra! Czekam na fotki! Przypominam, że na fotosik nazywam się Diego091

Będę wchodziła trochę rzadziej, ale napiszę tylko, że już skończyłam proces z oswajaniem. Dziewczynki się do mnie przyzwyczaiły i reagują na cmokanie.
Pozdrawiam.

A wiesz, że kastrata można łączyć z samiczkami najwcześniej 3 tygodnie po operacji... (tak mi się w każdym razie wydaje)

Wiem. Słyszałam od smeg.

14.10.15r. Dino czyli główna rola!

Dziś po powrocie ze stajni pojechaliśmy do kuzynki, która opiekuje się Dinem. Chrupał sobie kolbę, którą mu kupiła. Wyjęłam go z klatki i odgrodziłam kawałek jej łazienki. Biegał i przychodził do mnie po tuli tuli, a że potem jadłam kukurydzę (i umyłam ręce) to mnie lekko dziabnął, bo wyczuł...

Padaczka i chore serce
Dziś rano siedziałam w swoim pokoju i czytałam lekturę. Nagle słyszałam jak mama i tata krzyczą : Kiss! Kissi co ci jest?!
Skręcała się i podwijała nóżki szybko pobiegliśmy do weterynarza. Okazało się, że ma chore serce (od stresu, mówiłam, że ona taki rodwajlerek) miała zawał i ma padaczkę. Przyjęła leki uspokajające i przez dziesięć dni musi przyjmować leki. Nie wiadomo co będzie dalej... Cały czas płaczę.
Pozdrawiamy i będę mówiła na bieżąco co się dzieje. Teraz leży w kocyku i śpi.

A co tam u szczurów?

U szczurków akurat wszystko dobrze. Za dwa dni przyjeżdża Dino. Zaczynam czytać właśnie dział łączenia. Siostry ciągle się bawią i rozrabiają. Za nimi już jest nawet pierwsza bójka.. O większy kawałek jabłka. Trzymajcie kciuki za Kiss. Musi teraz dużo pić i mieć spokój.

Niezastąpiona agresja!
Oczywiście Kiss jak to Kiss musiała zerwać się z kocyka i obszczekać pod drzwiami ludzi na klatce. To właśnie niezastąpiona agresja, którą pragnę opisać i przedstawić także prawdziwą wierność psa. To co teraz napiszę może dla Was nie mieć sensu, ale dla mnie ma bardzo wielkie wrażenie. Gdy byłam z nią sama w domu wzięłam do ręki kartkę i długopis i napisałam jakiś wiersz krzyżowy i po chwili zaśpiewałam go, bo coś tam było mniej więcej:
,,I chociaż przyszła choroba,
nie zostawię cię.
Jestem jak Twoja ochrona,
ty o tym dobrze wiesz!
Przyjaźń to coś więcej,
niż wyraża większość ludzi,
Nie poddasz się ja ciebie znam najlepiej,
dlatego miłość w nas się budzi!
Po tylu przygodach,
piasku rzuconego w oczy.
Serce na największych obrotach,
bije, krąży wie jak łatwo się zauroczyć!
To historia o mnie i o tobie,
którą pisze samo życie..
Więcej już chyba nic nie powiem,
całemu światu to chcę wykrzyczeć!
Kocham cię!"

I ona wtedy, wspięła mi się na kolana i zaczęła piszczeć patrząc mi w oczy...Każdy z nas umie kochać i wie kiedy kocha. Ja też to wiem.
Dobranoc.

Dzień dobry! Kiss wzięła przed chwilą tabletkę na serce i myślę, że jest już poprawa.
Szczęśliwa ja!

Siostry śpią przytulone w hamaczku. Słodko! Jutro po szkole idę do kuzynki po Dina.
Na razie tyle!

Dziś jeździłam na SH. I skakałam przez drążki, bo niestety wszystkie przeszkody były zajęte.
Przechodziłam z kłusu w galop itp. Zmieniłam się z mamą. Czyściłam trzy konie, sprzątałam dwa boksy, pastowałam siodełko. Jutro Kiss ma badania krwi w labolatorium. Będzie na padaczkę, bo jak pies ma zaciśnięte zęby to podejrzenie padaczki, i na serce. Zawał przeżyła ponoć ledwo,ledwo. Nigdy nie wiadomo co będzie dalej.

Dobranoc. Idę oglądać aplauz,aplauz.

Dziś jeździłam na SH. I skakałam przez drążki, bo niestety wszystkie przeszkody były zajęte.
Przechodziłam z kłusu w galop itp. Zmieniłam się z mamą. Czyściłam trzy konie, sprzątałam dwa boksy, pastowałam siodełko. Jutro Kiss ma badania krwi w labolatorium. Będzie na padaczkę, bo jak pies ma zaciśnięte zęby to podejrzenie padaczki, i na serce. Zawał przeżyła ponoć ledwo,ledwo. Nigdy nie wiadomo co będzie dalej.

Dobranoc. Idę oglądać aplauz,aplauz.

Dino wrócił! Po szkole spotkałam się z kuzynką i jej mamą w parku Kasprowicza i dała mi transporterek, a tam okryty jakimś materiałem wygląda przez szybę. Słodziak <3

Teraz muszę sobie zapisać na dużej kartce punkt po punkcie jak obchodzić się z łączeniem. Zacznę od jutra! Na razie! Cześć!

Dobranoc wszystkim! I do jutra młahaha!