szczury.org

Mi Wojtys proponowala sterylke na moich dziewczynach.....ale powiedziala ze jest duze ryzyko..wiec zrezygnowalam i zrozumiala to ...bo sama powiedziala ze nie daje gwarancji... :-(

Czekam az Grosikowski skonczy 7 miesiecy (za miesiac) bo do tego czasu rosnie. Czy wiec jest jakas roznica (czytajac powyzsze posty) jesli zostalby poddany kastracji teraz?

Prosze o niezwlekanie z odpowiedzia.

Aha, i kiedy po wygojeniu i zdjeciu szwow mozna polaczyc szczury, czy od razu jak pisala Aś ( słowa dr Wojtyś - a niby jak ma dojść do zaplodnienia), czy też odczekać jakiś okres (jaki :?: ) póki hormony się nie uspokoją?

Myślę, że możesz kastrować już teraz.

A tylko zapytam, czemu chcesz mu odciąć jajeczka?

Groś jest w osobnej klatce, mimo ze polaczonej (od niezapomnianej Krwiopijki ) - ma tam nie za duzo miejsca. Ale to oczywiscie tylko sprawy dotyczace lokum.

Jest sam. Dziewczynki są razem - często gdy go puszczam, zaglada do nich (przez kratki) i zasypia... na kartonie polozym na ich duzej klatce. Obawiam się o sam zabieg ale jestem dobrej mysli.

Odpowiedzia dlaczego kastracja, jest fakt, że nie chce by byl sam w swym szczurzym życiu, a dolaczyl do mamy, siostry i siostry przyszywanej. Inna sprawa, że moje rzadkie bywanie w domu zawsze jest krzywdzace dla ktorejs ze stron, bo puszczajac szczury na raty, zazwyczaj wybieram Grosina, bo sam, bo nie ma towarzystwa, bo nie ma w klatce miejsca do wybiegania. Ale nawet jak lata luzem...nie ma kto go poiskac, kopnac lapka (takie kung - fu fighting jest latwo obserwowalne u dziewczyn) - jednym slowem mysle, ze ten brak towarzystwa szczurzego ma tylko ujemne skutki. Staram sie mu zastapic szczura, ale szczurem nie jestem :roll:

I taka to historia.

Dziekuje za odp. - tempo naprawde ekspresowe.

[quote="Sandrex"]Aha, i kiedy po wygojeniu i zdjeciu szwow mozna polaczyc szczury, czy od razu jak pisala Aś ( słowa dr Wojtyś - a niby jak ma dojść do zaplodnienia), czy też odczekać jakiś okres (jaki ) póki hormony się nie uspokoją?[/quote]

I tu zaczynają się schody.

Jedni twierdzą, że można łączyć z samiczkami, jak tylko ranka ładnie się zagoi, albo po zdjęciu szwów...czyli 415110 dni po zabiegu.

Inni popierają teorię, że trzeba odczekać koło 3 tygodni.

Ja powiem szczerze. Nie poddawałam chłopaka kastracji, więc nie mogę nic poywierdzić.
Trzeba chyba samemu zadecydować.

co do okresu po kastracji - ja bym odczekala chociaz ze dwa tygodnie... zeby hormony troche opadly... facet moze byc spragniony milosci, a panie nie za bardzo... chyba jeszcze zadnego przypadku zaplodnienia po kastracji nie mielismy, wiec o to raczej bym sie nie martwila...

Dziekuje. Napiszcie jeszcze prosze czego musze koniecznie dopilnowac przed operacja:

- 4 godz. przed nic do picia

- 8 godzin przed nic do jedzenia


a lekarz ma:

- osluchac (czy jest calkowicie zdrowy)

- zmierzyc temperature

- DOKLADNIE zwarzyc, by podac proporcjonalnie narkoze.

I cos jeszcze?????

Po calkowitym wybudzeniu mozna dac pic, ale calkowite wybudzenie to jaki to okres???

Czy jesli Grosik jest ogromnym spiochem - okres jego wybudzania moze byc dluzszy???

Jakie zachowanie moze byc niepokojace?

Please, hurry.

Mam pytanko ile moze kosztowac kastracja szczura?

Dinus odbierzesz mnie za jedze, ale warto korzystac z opcji 'szukaj'. Sprobuj nastepnym razem. Kastracja to zabieg od ok.30 zl do 100zl z uwzgledniem zastrzykow i zdjecia szwow.

prosze o odpowiedzi na moje pytania

nie karmić na siłe, ew zwilżac tylko pyszczek wodą

moj Olaf po zabiegu po 4 h juz sam jadł i szybko doszedł do siebie
Yasco dochodził do siebie około doby
przez wiele godzin miał problem z poruszniem sie, z koordynacja ruchów

uważac na szwy
w razie potrzeby zrobić kołnierz... to uniemożliwia wygryzienie szwów, i bardzo zniechęca do jakiejkolwiek aktywności
tylko szczura strasznie biednie wtedy wyglada
w razie założenia kołnierza trzeba sprawdzić czy szczur daje sobie sam rade z jedzeniem i piciem

Przypmnij koniecznie o zakraplaniu oczek, podczas operacji, żeby się nie wysuszyły.

Wybudzenie zależy od tego, czy lekarz da środek na wybudzenie, czy też nie.
Bez wybudzacza szczuras budzi się godzinę, a nawet 2-3 h. Zależy od konkretnego przypadku. No i później przez cały dzień raczej malec nie kojarzy co się dzieje.

Moje dziewczynki po operacji były wybudzane i odbierałam je już nieśpiące.
Kiki była nieprzytomna przez cały dzień, traciła temp. więc spała między butelkami z ciepłą wodą.
Natomiast Mika to ewenement. Od razu po wybudzeniu nie spała przez cały dzień, a operacja była rano...tylko wierciła się i kręciła w kółko, dopiero w nocy usneła ze zmęczenia.

Więc musisz uważać po operacji na temperaturke i wrazie czego go dogrzewać. Dać pić jak już będzie troszkę kojarzył. A przynajmniej dawać mu na paluszku, żeby troche zmoczyć usteczka...

z karmieniem i pojeniem po operacji jest tak, ze trzeba uwazac, zeby szczurek sie nie zakrztusil... najlepiej odczekac, az ogon bedzie potrafil na wlasnych lapkach w miare pewnie ustac... po zabiegu powinien dostac plyny w zastrzyku podskornym, wiec odwodnienie raczej mu nie grozi, ale pewnie bedzie spragniony mimo to... gdzies czytalam, ze dobrze jest podac wode na talerzyku lub w gabce, zeby szczurek zlizywal po odrobince, a nie lykal od razu cale krople (jak z pojnika)...

Oooch, w zyciu nie okalecze swoich ogonkow :|

czasem trzeba... ze względów zdrowotnych chociażby...

Wiem, że to stary temat, ale chcę koniecznie coś dodać.

Moje 3 samce wybudzały się ok. 6 h, potem cały dzień były śpiące i nieswoje...

Połączyłam je 10 dni po kastracji, czyli po zdjęciu szwów. 2 z nich zachowywały się cudownie - ale dla Ziemowita odbiło. Możesz poszukać moich postów (to było w "leczeniu" i "odeszły" na pewno i chyba w innych działach też) i poczytać o tym. Doszło nawet do tragedii

Dlatego mimo wszystko zalecam nawet 3-4 tygodnie odstępu, zanim połączysz szczury.