SROCZKA - pomocy!!!!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

SROCZKA - pomocy!!!!

Post autor: nezu »

paskuda KOCHANA mowisz ;)
Bez wzgledu na to jaki by to nie byl problem, trudno sie do tych wredot nie przywiazac. Wiem i rozumiem w zupelnosci ;)...
A co do wlosow to uwazaj, jesli weszlo jej to w nawyk to za jakis czas mozesz byc zmuszona nosic peruki... To jest widac dla niej swieta zabawa :roll:
I jeszcze cos...Nie wiem co moze oznaczac ten swiergot, ale wiem ze sa w stanie go wydawac, bo niejednokrotnie slyszalam go u dzikich srok. Nie wiem, moze to jakies poranne powitanie? Bo do nawolywan stosuja inny rodzaj dzwiekow. Tak samo do ostrzezen i w momencie pobudzenia...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

SROCZKA - pomocy!!!!

Post autor: PALATINA »

Ostrzeżenie (przed mokrym biegającym i otrzepującym wode psem) słyszałam!
Wrzask chyba radości tez -podczas kapoania sie w misce z wodą! -Wyglądała potem tragicznie! nie było na niej ani jednego suchego piórka!
A dziwne świergoty sa tylko rano...

Ona w ogóle zaczeła wydawać z siebie dzwieki dopiero po 5 dniach u mnie.
Nauczyła sie tez wracać na noc do klatki.
Przez pierwsze dni łapałam ja i zamykałam, a teraz juz dobrowolnie wlatuje tam, jak się sciemnia.

P.S.
JA JUŻ JA KOCHAM!!!! :lol:

Nazwałam ją Wiki (Wiktor lub Wiktoria!). :wink:
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

SROCZKA - pomocy!!!!

Post autor: nezu »

No i wlasnie to kocham w krukowatych..;)
Zdolnosc szybkiego uczenia sie, chec zabawy, szybkie przystosowywanie do nowych warunkow, wszedobylskosc i cala ta zlosliwa inteligencja spozierajaca zza blyszczacych oczu..;)
PALATINA, gratuluje madrego ptaka, jak sie da to ja podrap gdzies gdzie lubi ode mnie :>
(no i piekne imie wybralas..;))
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

SROCZKA - pomocy!!!!

Post autor: PALATINA »

Ona/on nie lubi byc dotykana, ale wystarczy nie przejawiać inicjatywy, a juz sie odpedzic nie mozna! Cały czas siedzxi obok mnie i sie patrzy na to, co robię.
Gdy coś jem i na chwile odejdę, to juz sprawdza, czy to smaczne. Kiedy wracam tylko odrobinke sie odsuwa. Gdy oglądam TV siedzi mi na plecach, gdy czytam książkę (leżać oparta, z ugietymi kolanami), siada na kolanach, gdy sie przeciągałam usiadła mi na rękach, choć sie tego absolutnie nie spodziewałam.
Jest przepiękna!
Ale piórka nie rosna, nawet stare nie wypadły...
Mimo to juz dokonale opanowała rozkład w moim mieszkaniu i podfruwanie całkiem jej wystarcza, by sie wszędzie dostac, gdzie tylko zapragnie!

Zdziwiło mnie jedno -myślałam, że ptak to nie szczur, a jednak... Ona potrafi włazic w różne zakamarki i nie boi się, że utknie i że np zza łózka sie kiepsko odlatuje!
Początkowo myslałam, że wpadła i dlatego jest w dziwnym miejscu, ale nie ona tam sama wchodzi! :roll:
Jest niesamowita!

Ja tymczasem mam odruch rozgladania się za niesparowanymi srokami.
Boję sie, że jej druga połowa gdzoies cierpi i tęskni... :|
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Dixi
Posty: 1171
Rejestracja: wt lis 16, 2004 4:24 pm

SROCZKA - pomocy!!!!

Post autor: Dixi »

Ja odchowywałam sroczkę,a trafiła do mnie jako ślepy jeszcze pisklak. To niesamowite ptaki, bardzo indywidualne i do końca troszkę dzikie. Ponieważ małe ptasie było u mnie od maluszka, więc po odchowaniu i wychowaniu jej na piękną dorosłą i samodzielną srokę postanowiłam zwrócić jej wolność pod okiem fachowca. Zawiozłam ją do Ptasiego Azylu w Warszawskim Zoo, gdzie wpierw przebywała z innymi srokami i krukowatymi, a później otworzono jej drogę do chmur i wolności. Strasznie płakałam za nią, ale wiem, że tak było najlepiej dla niej.
Pozdrawiam,
Aguśka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”