Strona 2 z 4

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 4:56 pm
autor: Ayumi
ja nigdy nie wkładam ręki do klatki, bo jak raz włożyłam kiedyś, to nie, żeby mnie ugryzła, raczej tak lekko dotknęła zębami, zawsze otwieram górne drzwiczki i robię koszyczek z rąk na zewnątrz i ona wtedy wychodzi.

tylko nie wiem co mam zrobić... bo klatka była sprzątana na dzień lub dwa zanim urodziła male, a nie chciałabym jej teraz ruszać ani małych, żeby im nic nie zrobiła... a z tej klatki potwornie śmierdzi, więc muszę jakoś wymienić ściółkę... TYLKO JAK TO ZROBIĆ?!

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 5:16 pm
autor: merch
moze daj jej troche chustek czystych i poczeka az wyrzuci brudne?albo poczekaj az sobie pojdzie na spacer i sprzatnij

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 5:19 pm
autor: mataforgana
zdejmij klatkę, 'wetrzyj' trochę w ręce te śmierdzące trociny, żeby nie zostawiać swojego zapachu, usuń ostrożnie trociny z kuwety nie dotykając gniazda - zostaw je tak jak jest, żeby nie niepokoić szczurki. wsyp świeżą ściółkę i daj jej nowe husteczki i nne materiały na gniazdo.

powinno być ok.

a całość dokładnie posprzątasz później, jak maluchy podrosną :)

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 5:22 pm
autor: Ayumi
oki, jutro (albo pojutrze - zalezy ile wytrzymam w tym zapachu) spróbuję tak zrobic...

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 5:26 pm
autor: mataforgana
eee, jak tak bardzo aromatycznie jest,to działaj już dzisiaj ;) jutro bedzie gorzej... ;)

ważne tylko, żeby nie denerwować szczurzycy i unikac zostawiania swojego zapachu, póki co.

Moje Kluski - 8 września 2005

: pt wrz 09, 2005 7:43 pm
autor: Ayumi
[quote="mataforgana"]jak tak bardzo aromatycznie jest[/quote]
aromacik pierwsza klasa... prawie jak sklepowy odświeżacz powietrza :twisted:

Moje Kluski - 8 września 2005

: sob wrz 10, 2005 11:13 am
autor: an
ja mialam sprawe rozwiazana, bo tego samego dnia, kiedy urodzily sie moje Malenstwa, wyjezdzalam z dzieciakami na oboz konny. kazalam tylko mamie dokarmiac Bronke i nie marudzic z powodu zapachu ;)
w moim pokoju nikt nie meiszkal, a wiec nikomu sprodek nie przeszkadzal, a ja wrocilam po dwoch tygodniach i wtedy juz normalnie mozna bylo wyciagac szczurki i matke:)

Moje Kluski - 8 września 2005

: sob wrz 10, 2005 1:44 pm
autor: mataforgana
i jak, operacja 'odświeżanie' przebiegła pomyślnie? ;)

Moje Kluski - 8 września 2005

: sob wrz 10, 2005 5:39 pm
autor: Ayumi
jeszcze nie przebiegła... zapaszek znika, jak to możliwe? :shock: ale jestem na dobrej drodze... dzisiaj wzielam mamuske i siedziala mi na ramieniu ^^ sama wyszła, czyli możnabędzie zastosować mataforganowy plan - misja odświeżacz

Moje Kluski - 8 września 2005

: sob wrz 10, 2005 6:02 pm
autor: mataforgana
zapaszek znika, jak to możliwe? Shocked
może wywietrzał trochę? ;)

Moje Kluski - 8 września 2005

: ndz wrz 11, 2005 6:07 am
autor: casie
Albo troszke sie juz do niego przyzwyczailiscie :twisted: Hmm no bo nic innego mi nie przychodzi do głowy :)

Moje Kluski - 8 września 2005

: pn wrz 12, 2005 2:29 am
autor: Ayumi
zrobiłam tak - odseparowałam matkę, wyjełam stara ściółke i zostawiłam legowisko, ale jak ją wpuściłam, to oszalała :shock: chwyciła małego i zaczęła z nim biegać w górę i w dół po całej klatce, a on tak strasznie piszczał, wyleciała na samą góre klatki i już myślałam, że go zrzuci, pozamykałam klatke, uspokoiła się dopiero jak wrzuciłam starą ściółkę. wczoraj przeniosła gniazdo w inne miejsce, ale chyba jej się coś nie spodobało, bo znowu jest tam, gdzie wcześniej, teraz siedzi z małymi w legowisku...

Moje Kluski - 8 września 2005

: pn wrz 12, 2005 4:10 am
autor: Livonia
chyba się zaniepokoiła. dobrze, że już sie uspokoiła 8)

Moje Kluski - 8 września 2005

: pn wrz 12, 2005 4:20 am
autor: Ayumi
wystraszyłam się bo już myślałam, że je zje albo porzuci...

Moje Kluski - 8 września 2005

: pn wrz 12, 2005 4:48 am
autor: an
biedna Mia:/ dziwne, ze jest az tak niespokojna... moja Bronka dawala sobie wszystko ze soba zrobic [podobno, bo moja mama sie nia opiekowala pierwsze dni po porodzie]. ale Bronka, to jest w ogole szczur bezstresowy...
Zwykle jest tak, ze samiczki maja dosc po pierwszym tygodniu, bo maluchy je mecza i dlatego bardziej lgna wtedy do wlasciciela. ale tych maluchow jest zwykle 5 razy wiecej niz Twoich;)
swoja droga ciekawa jestem, kiedy Mia sie zmeczy:)