[GUZ] przy biodrze i plecach
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[GUZ] przy biodrze i plecach
Zależy od lecznicy... Słuchaj, tu na prawdę liczy się czas a wszystkiego dowiesz się najlepiej na miejscu. Niektóre lecznice robią na miejscu, inne mają swoje gabinety zabiegowe w innym miejscu niż Lecznicę.
Szczurka przed operacją nie przekarmiaj, najlepiej niech ma same ziarna a większość weterynarzy w ogóle zaleca nie dawać jedzenia w dzień operacji (jeśli zabieg jest nad ranem to zabrać jedzonko wieczorem) - to przyspieszy przyjęcie narkozy i leków podawanych po operacji.
Sam zabieg trwa przeciętnie do kilkunastu minut, wybudzanie szczurka - nawet do 2-3 godzin po operacji, trzeba szczurkowi zakrapiać oczka co kilka minut bo szczury jak koty - mają oczy otwarte w trakcie uśpienia.
Wybierz się do tego weta jak najszybciej - boisz się, rozumiemy to, ale jeśli się nie pospieszysz - dopiero wtedy sprawa może być przesądzona
Szczurka przed operacją nie przekarmiaj, najlepiej niech ma same ziarna a większość weterynarzy w ogóle zaleca nie dawać jedzenia w dzień operacji (jeśli zabieg jest nad ranem to zabrać jedzonko wieczorem) - to przyspieszy przyjęcie narkozy i leków podawanych po operacji.
Sam zabieg trwa przeciętnie do kilkunastu minut, wybudzanie szczurka - nawet do 2-3 godzin po operacji, trzeba szczurkowi zakrapiać oczka co kilka minut bo szczury jak koty - mają oczy otwarte w trakcie uśpienia.
Wybierz się do tego weta jak najszybciej - boisz się, rozumiemy to, ale jeśli się nie pospieszysz - dopiero wtedy sprawa może być przesądzona
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[GUZ] przy biodrze i plecach
szczurkowa_pani, czemu zwlekasz?
Zadzwon jak najszybciej do wybranej lecznicy i spytaj jak i co. Powiedz dodatkowo, ze to pilne, gdyz guz juz jest dosc spory.
Powodzenia.
Zadzwon jak najszybciej do wybranej lecznicy i spytaj jak i co. Powiedz dodatkowo, ze to pilne, gdyz guz juz jest dosc spory.
Powodzenia.
[GUZ] przy biodrze i plecach
Tu nie ma co zwlekać, guz szybko może urosnąć do rozmiarów zagrażających życiu szczurka. No i przerzuty, nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawią.
A co do przewozu. Jeśli jest oswojony i chętnie u Ciebie siedzi, włoż sweter i polar i puść go na gołe ciało. Gwarantuję, ze będzie mu ciepło - duzo ubrań i ciepło bijące od Twojego ciała.
A co do przewozu. Jeśli jest oswojony i chętnie u Ciebie siedzi, włoż sweter i polar i puść go na gołe ciało. Gwarantuję, ze będzie mu ciepło - duzo ubrań i ciepło bijące od Twojego ciała.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
[GUZ] przy biodrze i plecach
Wróciłam. Byłam u weterynarza poleconego tutaj, i sie nie zawiodłam.
Guz jest do wycięcia (na szczescie jeszcze sie da). lekarz stwierdzil,ze to guz miedzyskórny,ale nie przywarł do ciała. napewqno nie jest to krwiak,ani ropień tylko nowotwór,ale pocieszyl mnie mówiąc, że wg niego nie jest to nowotwór zlośliwy,bo te inaczej sie rozwijają i mają inną strkturę.
tuptus podróz zniosł bardzo dziwnie... cały czas spał. całą drogę był osowiały.jakas choroba lokomocyjna?? gdy wyszedł z autka, zachowywal sie normalnie.
Tak więc tuptuś w poniedziałek o 15.00 ma operacje. Strasznie sie boje. lekarz oczywiscie stwierdzil,ze zagrozenie istanieje przy każdym zabiegu. Ale wierze,ze bedzie dobrze,szczegolnie ze miejsce nie jest szczegolnie niebezpieczne (plecki).
Okazało sie tez ze moja mama zna tego weterynarza, jakies 15 lat temu przynosila mu ptaki do badania (bo chodowala papugi) i opiekowal sie nimi z ogromnym oddaniem wiec tym bardziej mam nadzieje ze filipek trafi w dobre ręce. Ale w sumie dzięki wam sie pospieszylam,bo pewnie ze strachu dalej bym nie poszla . wielkie dzięki.
Guz jest do wycięcia (na szczescie jeszcze sie da). lekarz stwierdzil,ze to guz miedzyskórny,ale nie przywarł do ciała. napewqno nie jest to krwiak,ani ropień tylko nowotwór,ale pocieszyl mnie mówiąc, że wg niego nie jest to nowotwór zlośliwy,bo te inaczej sie rozwijają i mają inną strkturę.
tuptus podróz zniosł bardzo dziwnie... cały czas spał. całą drogę był osowiały.jakas choroba lokomocyjna?? gdy wyszedł z autka, zachowywal sie normalnie.
Tak więc tuptuś w poniedziałek o 15.00 ma operacje. Strasznie sie boje. lekarz oczywiscie stwierdzil,ze zagrozenie istanieje przy każdym zabiegu. Ale wierze,ze bedzie dobrze,szczegolnie ze miejsce nie jest szczegolnie niebezpieczne (plecki).
Okazało sie tez ze moja mama zna tego weterynarza, jakies 15 lat temu przynosila mu ptaki do badania (bo chodowala papugi) i opiekowal sie nimi z ogromnym oddaniem wiec tym bardziej mam nadzieje ze filipek trafi w dobre ręce. Ale w sumie dzięki wam sie pospieszylam,bo pewnie ze strachu dalej bym nie poszla . wielkie dzięki.
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA
[GUZ] przy biodrze i plecach
Wiem ze nie latwo jest podejmowac takie decyzje znajac ryzyku, ale trzeba przewalczyć swoje lęki dla dobra zwierzaka. Trzymam kciuki za powodzenie operacji i żeby Tuptuś szybciutko doszedł do zdrówka...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
[GUZ] przy biodrze i plecach
No nareszcie lepsze wiesci.
A nie mowilysmy, zobaczysz przejdzie operacje wzorowo i guz nie bedzie go juz meczyl. Ryzyko zawsze istnieje, ale nie mozna myslec w ten sposob - trzeba wierzyc, ze wszystko pojdzie zgodnie z planem.
U jakiego weterynarza bylas? Fajnie, ze sie nie zawiodlas.
A nie mowilysmy, zobaczysz przejdzie operacje wzorowo i guz nie bedzie go juz meczyl. Ryzyko zawsze istnieje, ale nie mozna myslec w ten sposob - trzeba wierzyc, ze wszystko pojdzie zgodnie z planem.
U jakiego weterynarza bylas? Fajnie, ze sie nie zawiodlas.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
[GUZ] przy biodrze i plecach
Byłam w klinice Adama Czerwinskiego..
Boje sie coraz bardziej . Mam wrazenie,ze ten ogromniasty guzek mu sie codziennie troche rozrasta...do operacji 4 dni. Troche mnie to przeraza, a moja mama jeszcze szerzy czarne zakonczenia.
te 4 dni (3.5 dnia ) nie będą dla niego groźne?
Ale ja głupia byłam,ze nie poszlam od razu gdy go wyczulam wierzyłam,ze to moze jakis ropien,bo przeczytalam na jakiejs stronie ze są ropienie które same schodzą
stupido : :evil:
Boje sie coraz bardziej . Mam wrazenie,ze ten ogromniasty guzek mu sie codziennie troche rozrasta...do operacji 4 dni. Troche mnie to przeraza, a moja mama jeszcze szerzy czarne zakonczenia.
te 4 dni (3.5 dnia ) nie będą dla niego groźne?
Ale ja głupia byłam,ze nie poszlam od razu gdy go wyczulam wierzyłam,ze to moze jakis ropien,bo przeczytalam na jakiejs stronie ze są ropienie które same schodzą
stupido : :evil:
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA
[GUZ] przy biodrze i plecach
Nie ma co sie obwiniac, skoro dr nie moze operowac wczesniej to tego nie przeskoczysz...mozesz jeszcze go pronowac wyprosic...jesli nie i tak nic nie zrobisz, a guz bedzie rosl niestety, miejmy nadzieje, ze nie szybko... :roll:
[GUZ] przy biodrze i plecach
Jęsli guz jest na grzbiecie i niejako bez związku ze skóra to może to być tłuszczak, te dość częste nowotwory sa najcześciej zupełni ełagodne mimo dość dużych rozmiarów . Powodzenia dla szczurka , co do koloru twojego szczurk asama jestem ciekawa , na zdjęciu słabo było widac ale mi się wydal jakiś taki szarawy - czyżby niebieski??. PozdrM
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
[GUZ] przy biodrze i plecach
już niedługo już w poniedziałek... brrrrrrrrrr
A szczurek, podobno HUSKY . Nie znam sie za bardzo na tym
[ Dodano: Nie 02 Paź, 2005 ]
zaczynam panikowac,naprawde panikowac. poczytałam sporo tematow o nowotworach i umieralnosc jest ;( ogromna..ale nigdzie nie znalazłam przypadku guza na "zewnątrz"... wszystkie są na brzuchu, pod łapkami . nie wiem juz co myslec
[ Dodano: Nie 02 Paź, 2005 ]
Zrobilam tuptusiowi zdjęcia z guzkiem....
a raczej GUZEM. szczegolnie na zdjęciu pod światło to widać, bo sie troszke skulił...
A szczurek, podobno HUSKY . Nie znam sie za bardzo na tym
[ Dodano: Nie 02 Paź, 2005 ]
zaczynam panikowac,naprawde panikowac. poczytałam sporo tematow o nowotworach i umieralnosc jest ;( ogromna..ale nigdzie nie znalazłam przypadku guza na "zewnątrz"... wszystkie są na brzuchu, pod łapkami . nie wiem juz co myslec
[ Dodano: Nie 02 Paź, 2005 ]
Zrobilam tuptusiowi zdjęcia z guzkiem....
a raczej GUZEM. szczegolnie na zdjęciu pod światło to widać, bo sie troszke skulił...
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
guz tuptusia/zdjecia
przepraszam,ze zakładam nowy temat, jesli to źle, to proszę skasować;.. zrobiłam zdjecia mojemu szczurkowi z guzem...spojrzcie same:
http://www.folami.pl/tuptus2.jpg
http://www.folami.pl/tuptus3.jpg
http://www.folami.pl/tuptus4.jpg
http://www.folami.pl/tuptus5.jpg
http://www.folami.pl/tuptus6.jpg
Zmieniam na linki i scalam z poprzednim tematem/edit ESTI mod
http://www.folami.pl/tuptus2.jpg
http://www.folami.pl/tuptus3.jpg
http://www.folami.pl/tuptus4.jpg
http://www.folami.pl/tuptus5.jpg
http://www.folami.pl/tuptus6.jpg
Zmieniam na linki i scalam z poprzednim tematem/edit ESTI mod
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA
[GUZ] przy biodrze i plecach
Guz jest rzeczywiscie duzy...szczegolnie widac go na jednym zdjeciu...mam nadzieje, ze nie jest za pozno, ze nie przeistoczyl sie w zlosliwca. :-(
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
[GUZ] przy biodrze i plecach
mam równiez taką nadzieje... nadal jest ruchomy. bez wiekszych problemow moge nim poruszać w lewo i w prawo... A miejsce chyba dość nietypowe,prawda?
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA
[GUZ] przy biodrze i plecach
[quote="szczurkowa_pani"]A miejsce chyba dość nietypowe,prawda?[/quote]
Niekoniecznie, guzy pojawiaja sie w roznych miejscach i pod rozna postacia niestety.
Takze nie dawaj maluchowi nic do jedzonka okolo 8 godzin przed zabiegiem, tylko wode. Przygotuj klateczke, albo jakis pojemnik, gdzie dobrze bedzie Ci sie go obserwowalo i wyloz to lignina i recznikiem (wazne zeby byly czyste), a takze butelki z goraca woda, gdyz szczurki czesto traca temperature po operacji.
Pamietaj takze o sztucznych lzach, jesli szczuras nie dostanie wybudzacza.
Niekoniecznie, guzy pojawiaja sie w roznych miejscach i pod rozna postacia niestety.
Takze nie dawaj maluchowi nic do jedzonka okolo 8 godzin przed zabiegiem, tylko wode. Przygotuj klateczke, albo jakis pojemnik, gdzie dobrze bedzie Ci sie go obserwowalo i wyloz to lignina i recznikiem (wazne zeby byly czyste), a takze butelki z goraca woda, gdyz szczurki czesto traca temperature po operacji.
Pamietaj takze o sztucznych lzach, jesli szczuras nie dostanie wybudzacza.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm
[GUZ] przy biodrze i plecach
Weterynarz zalecił 24h przed operacją... to wydaje mi sie troche długie...
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA