Szczur z laboratorium
: ndz wrz 14, 2003 8:22 pm
Azi, wiesz... co do eksperymentow to nie bardzo sie zgodze. Fakt, testowanie kosmetykow na zwierzetach nie jest humanitarne ale zauwaz, ze testowanie lekow na szczurach pozwala medycynie posunac sie do przodu. Chcialabys, zeby ktos z Twojej rodziny umieral na grype z braku lekow? Ja nie.
Co do szczurka - doskonale wiem o co Ci chodzi, mialam raz bardzo agresywnego szczurka z tym, ze klopot nie polegal na tym, ze szczuras zostawal sam czy cos, mial momenty, ze mu osbijalo, potrafil podleciec do kogos, ugryzc i uciec... i to nie ugryzc tak, ze lekko boli - do tej pory mam blizny na rekach i stopach, raz chcial mnie dziabnac w twarz ale zdarzylam sie oslonic...
Tak wiec do Stinkiego z gory podchodze jak do poprzedniego - zadnych nerwochych ruchow ani powodow do agresji... Sa szczury i szczury tak jak ludzi i ludzie... nie oddam zwierzaka tylko dlatego, ze nie odpowiada moim wizjom dotyczacym potulnego i ufnego szczura - sprobuje sie z Nim jakos dogadac. palatina tez ma szczurka z labo, ktory gryzl a teraz przestal, wierze, ze i ze Stinkim nie musi byc jak z poprzednim moim szczurem, mam nadzieje, ze zacznie ufac.
A z tego co wiem - w labo nikt nie robil mu krzywdy - zwierzak byl po prostu osamotniony.
Moj poprzedni szczur tez krzywdy z mojej strony nie zaznal a gryzl (mial po prostu cos nie tak z psychika).
Co do szczurka - doskonale wiem o co Ci chodzi, mialam raz bardzo agresywnego szczurka z tym, ze klopot nie polegal na tym, ze szczuras zostawal sam czy cos, mial momenty, ze mu osbijalo, potrafil podleciec do kogos, ugryzc i uciec... i to nie ugryzc tak, ze lekko boli - do tej pory mam blizny na rekach i stopach, raz chcial mnie dziabnac w twarz ale zdarzylam sie oslonic...
Tak wiec do Stinkiego z gory podchodze jak do poprzedniego - zadnych nerwochych ruchow ani powodow do agresji... Sa szczury i szczury tak jak ludzi i ludzie... nie oddam zwierzaka tylko dlatego, ze nie odpowiada moim wizjom dotyczacym potulnego i ufnego szczura - sprobuje sie z Nim jakos dogadac. palatina tez ma szczurka z labo, ktory gryzl a teraz przestal, wierze, ze i ze Stinkim nie musi byc jak z poprzednim moim szczurem, mam nadzieje, ze zacznie ufac.
A z tego co wiem - w labo nikt nie robil mu krzywdy - zwierzak byl po prostu osamotniony.
Moj poprzedni szczur tez krzywdy z mojej strony nie zaznal a gryzl (mial po prostu cos nie tak z psychika).