[NIE MAM POMYSLU] szukam informacji o przyczynie śmierci

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: alken »

czytam o tym stężeniu i tak się dziwię bo mi Karmelek zesztywniał w maksymalnie 20-30 minut od śmierci (albo i szybciej- liczę tak ponieważ między momentem kiedy widziałam ją ostatni raz żywą a potem martwą minęło jakieś pół godziny). i była już niemalże całkiem sztywna...
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: ol. »

Czas podany w tym artykule dotyczy raczej człowieka i większych zwierząt. Mały szczurek ma o wiele mniej mięśni, więc nie dziwota, że stężenie postępuje szybciej.
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: alken »

Stężenie pośmiertne występuje kilka - kilkanaście godzin po zgonie
a Nakasha pisała chyba o szczurach?
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: ol. »

to mi się wydaje przesadzone, ja też wróciłam po Pistola po 1,5 - 2 godz od śmieci i był już sztywny
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Nakasha »

Nie, pisałam tak ogólnie, u szczurków może być szybciej... Chichiri zaczęła sztywnieć jakieś 2 h po śmierci. :(

Chodziło mi o to, że czasami zdarza się zwiotczenie mięśni tuż po śmierci i wydalanie kału i moczu, bo stężenie nie łapie od razu....
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: alken »

a czy rodzaj śmierci wpływa na stężenie? tzn. np. czy następuje szybciej gdy np. przyczyną śmierci jest uduszenie albo zawał? bo rozumiem że uzależnione jest od wielkości zwierzęcia (Karmelek była okruszkiem chudziutkim). nurtuje mnie to bo nie wzięłam jej na sekcję a od razu po śmierci zakopałam a męczy mnie to ze nie wiem na co tak naprawdę umarła. miała przecież "tylko" infekcję górnych dróg oddechowych, a od zatkanego nosa się nagle nie umiera.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Nakasha »

Szczerze mówiąc to nie mam pewności jak jest u szczurków, ale zapytam się moich wetek i spróbuję czegoś poszukać w necie. ;) Tak jak pamiętam, to te ogonki, które zmarły na moich rękach nie sztywniały od razu, tylko po jakimś czasie... a inne znajdowałam już sztywne w klatkach, również sztywne wracały do mnie z sekcji...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Paul_Julian »

Ogonki sztywnieją bardzo szybko, w kilka godzin, zapewne też wszystko zalezy od rodzaju śmierci. Moja szczurzynka umarła w nocy z wykrwawienia, więc podejrzewam , ze stęzenie nastąpiło szybciej. Krew ogrzewa tkanki.
Poza tym wydaje mi sie , ze stęzenie to takie strwadnienie mięsni. Że są twarde jakby z drewna , a ogon jak struna.
Dlatego jak umrą nam na rękach, są miękkie, jeszcze ciepłe (lub letnie jesli ciezko chore) . Dadzą się ułozyć w trumience, a z sekcji to wracają już po długim czasie .
Mam pytanie odnośnie sekcji - czy to czy szcurek do nas wróci czy nie, jest zalezne od lekarza czy z reguły się nie oddaje ? Bo np. po eutanazji mozemy zabrac szczurka i nie jest to jakieś dziwne. A jak jest po sekcji ? I czy mogę prosić o opis oddanego szczurka po sekcji ?

Przepraszam, ze tak mówię dośc ... obcesowo, ale chyba bardziej nam chodzi o przypadek medyczny, a emocje odsuńmy trohę w bok.
Też nie wiem na co umarły niektóre z moich szczurków, ale zawsze sie obawiałem oddac do sekcji , bo jednak wole pochowac w ogródku niż gdzieś tam zostawić w lecznicy poharatane ciałko :(

Alken, mozliwe że Twoja kruszynka miała jescze do tego inne choroby.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: ol. »

U mnie lekarka nalegała na sekcję, bo śmierć Pistola była dla niej zagadką. Mi w tamtym momencie nie zależało, byle tylko móc zabrać go ze sobą potem. Była niedziela, ona sama na dużurze a za nami jeszcze kilka osób oczekujących na przyjęcie. Chciała to zrobić po zamknięciu lecnicy, ale powiedziałam, że zaczekam i ona to zaakceptowała.
Oddała mi go zaszytego, owiniętego w papierowy ręczniczek, a ja nie wiozłam do domu tak całkiem pustego transportera.

Nie mam nic przeciwko sekcji, ale właśnie zależy mi, żeby zwierzak do mnie wrócił, żeby móc go pochować. W życiu nie zostawiłabym do skremowania niewiadomo gdzie, niewiadomo jak. Ten kawałek ziemi dla małego przyjaciela zawsze można znaleźć.
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

No cóż, nie wiem jak wygląda szczur po sekcji, bo u nas na zajęciach robiliśmy zazwyczaj psy, koty, czasem królika.
Ale generalnie prywatnej sekcji nigdy nie robiłam. Każdy piesek, czy kot, który do nas trafiał był zazwyczaj ze schroniska, albo z wypadku, albo właściciel przyprowadzał psa do uśpienia i już go nie chciał, tak że , że tak powiem wchodził o własnych siłach na salę sekcyjną.. niestety już z niej nie wychodził, ale nie chce oceniać żadnego właściciela. Ja bym tak nie zrobiła i z tego powodu nie chciałam robić sekcji swojemu szczurkowi. Co prawda do dziś mam wyrzuty sumienia i tą wątpliwość, czy aby nie przeze mnie Szyfcia nie żyje.. :'( a jeśli nie przeze mnie, to czemu nie żyje ? :'(

Tak pokrótce.. Wszystko robi się zgodnie z "instrukcją", to jest taki cienki podręcznik.Zaczynasz od oględzin zewnętrznych, aż w końcu dochodzisz do badania poszczególnych narządów, które musisz wyciąć (żeby je zbadać).

Podejrzewam, że jeśli sekcja jest płatna, to pewnie zaszywa się narządy w środku , żeby właściciel mógł pochować swojego pupila.
A w przypadkach takich jak u nas, kiedy zwłoki nie są już że tak powiem nikomu potrzebne, to się je "oddaje do utylizacji"..
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

Aha.. no i teraz odpowiedź na pytanie.. weterynarz nie ma prawa nie oddać Ci zwierzątka, jeśli chcesz go z powrotem.
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Paul_Julian »

anwet pisze: Wszystko robi się zgodnie z "instrukcją", to jest taki cienki podręcznik.Zaczynasz od oględzin zewnętrznych, aż w końcu dochodzisz do badania poszczególnych narządów, które musisz wyciąć (żeby je zbadać).
Czytałem gdzieś kiedys opis jak mozna przeprowadzić sekcję w domu (oczywiscie z uzyciem odpowiednich narzedzi i wiedzy ) . Chyba na innym szczurzym i był to chyba opis z zagranicznej strony , wraz z polskim tlumaczeniem. BYły opisy cięc , a także opis wszystkich narządów i wyglądu (zdrowego i chorego) , oraz co moze to oznaczać. Opis był dokładny i naprawdę dobry, ale chyba bym sie nie podjął ze względu na podejscie emocjonalne.
Zapytałem , bo byłem ciekaw , jak to wygląda w Polsce.

Po operacji Pati i wycieciu jej ogromnego guza nie dostałem jej spowrotem. Guz zajmował ponad pół szklanki(widziałem) i podejrzewam, że ze szczurka został , brzydko mówiąc "flaczek".Samo futerko. Przeprowadzono jedno cięcie-wycieto guz pachwinowy , potem otwarto brzuszek, bo zoładek żle wyglądał . Okazał się wielkim guzem , razem z płuckami, pani wet nie widziała wczesniej takiego "potwora".

W kazdym razie jak wychodziłem z lecznicy i zajrzałem w transporter-Pati nie było - wracam i pytam , czy mogę ją odebrać . I w tym momencie dr Krefft spojrzał totalnie zmieszany na młodą dr Paulinę - dr Paulina na niego , i widziałem takie wielkie oczy . Dr Krefft szybko odpowiedział , ze pól godziny temu przyjechał pan i już zabrał wszystkie zwierzaczki.

Pózniej do mnie dotarło, ze to pewnie było kłamstwo, bo prawdopodobnie nawet nie bardzo wiedzieli jak zszyć szczurka z takim guzem , żeby wyglądał ładnie. Więc pewnie dlatego skłamali.

Troche mi szkoda, bo nie pozegnałem sie , ale z drugiej strony, nie chciałbym pamiętac jej z takim brzydkim wyglądem :(

Sekcja jest wazna, i dość czesto sie zastanawiam, czy by sie nie zgodzić któregoś razu. W koncu jest to jedyna 100% pewna metoda dowiedzenia sie na co umarł szczurek. Wet moze sie wtedy duzo nauczyć .
Tylko, ze to dośc cięzka decyzja ... Moznaby dać np. znajomemu wetowi , ale czy wtedy miałoby sie pewność , ze dobrze przeprowadził sekcję ?
No i ciezko jest tak patrzeć na takie pozszywane ciałko , raz że brzydko wygląda po śmierci , i do tego takie biedne pozszywane :(
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: ol. »

myślę, że trzeba uprzedzać dokonującego sekcji, że chce się zabrać zwierzątko z powrotem;
być może jeśli nie spodziewają się takiej prośby nie zadbają wystarczająco, żeby szczurka, brzydko mówiąc "doprowadzić do ładu";

owszem matrwe ciało nigdy nie wygląda pięknie, ale otwiera się jamę brzuszną (ew. czaszkę), po zaszyciu i położeniu na brzuszku wcale nie trzeba patrzyć na szramę

ja nie patrzyłam już na Pistola po sekcji, wystarczyła mi świadomość, że go nie zostawiłam i wiem gdzie będzi spoczywać; może głupie, ale dla mnie ważne i lekarz powinien uszanować wolę właściciela
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Nakasha »

Ja dostawałam szczurki zaszyte, w transporterze w którym je zanosiłam, owinięte w ręczniczki. Jeśli były guzy/ropnie, to razem z wyciętymi zmianami. ;) Za pierwszym razem byłam w szoku, gdy dostałam ciałko mojej Izet, a obok na papierowym ręczniku jej macicę z guzem. ;)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Paul_Julian »

Nakasha, ja tez się zdziwiłem , jak po pierwszej operacji ( udanej) zobaczyłem na transporterku kubeczek, a w srodku "wątróbka" -guzek.
ale otwiera się jamę brzuszną (ew. czaszkę), po zaszyciu i położeniu na brzuszku wcale nie trzeba patrzyć na szramę
A widzisz, w tym artykule, który czytałem , cięcie było od "nie pamietam skąd" , do czaszki, łącznie z otwarciem czaszki. Moze to kwestia tego, co sie podejrzewa ? Np. jesli podejrzewa się guz, to nie tnie sie dalej.

To wcale nie jest głupie, że człowiek zabiera zwierzątka i go nie zostawia. Ja sie pocieszałem, ze tam gdzie została Pati, to jest duzo takich róznych aniołków, i że to w końcu tylko taka cielesna powłoka.

Szukałem tego artykułu o sekcji i trafiłem na http://www.interniche.org/pl/ , stronę wyrazającą sprzeciw wykorzystaniu zwierząt w nauce o weterynarii, nie wchodzcie w galerie.

Chyba na razie mam dośc tego cięzkiego tematu.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”