Strona 2 z 3
Żabcie już nic nie boli.....
: ndz lut 19, 2006 7:02 pm
autor: Ewqa
[*] To od siostrzyki Żaby, Luny. Bardzo mi przykro zwłaszcza, ze Luna też walczy.
Żabcie już nic nie boli.....
: ndz lut 19, 2006 8:42 pm
autor: Dona
Dixi, tak dawno Cię tu nie widziałam, a powracasz z taką smutną wieścią... :-(
['] dla Żabci...
Żabcie już nic nie boli.....
: ndz lut 19, 2006 9:19 pm
autor: ESTI
Dixi, jeszcze raz bardzo wspolczuje...[']['][']
Żabcie już nic nie boli.....
: ndz lut 19, 2006 10:37 pm
autor: soho
Zabcia kochana

taka mloda przeciez byla ;(
. . . ['] . . .
Żabcie już nic nie boli.....
: ndz lut 19, 2006 11:42 pm
autor: IVA
Żabcie już nic nie boli.....
: pn lut 20, 2006 11:29 am
autor: Dixi
[quote="Dona"]Dixi, tak dawno Cię tu nie widziałam, a powracasz z taką smutną wieścią... :-(
['] dla Żabci...[/quote]
Doniu, nie miałam za bardzo dostępu do netu po wyprowadzce, dlatego nic nie pisałam....szczurki w między czasie bardzo się ze sobą zżyły, były nierozłączne, wszędzie biegały razem, razem jadły, piły, spały, myły się nawzajem.....ehhh.....nie wiem dziewczyny, po prostu nie umiem sobie poradzić z własną psychiką, pogodzić się ze śmiercią mojej Żabulki vel Złośnicy....ten ogonek miał tak nieprzeciętny charakterek, niezależność, wolę walki o życie.....ona chciała żyć i odnosiłam wrażenie, że oczkami krzyczała " mam w nosie tego raka, i tak będę do końca sprawna i się nie poddam, dla mojej 'szczurzej siostry' i dla pańci "
Nie wiem słuchajcie, nigdy w życiu nie spotkałam się z takim przypadkiem, żeby zwierzę tyle wycierpiało, a jednak tak silnie było zmotywowane do walki o każdy kolejny dzień, żeby wciąż udawało, że wszystko jest okey....szok! Nawet jak czekałam z nią do Wojtyś, to myła się, czyściła sobie uszka, przytulała się do mnie zawinięta w cieplusi ręcznik....jezu....do końca życia tego nie zapomnę....i jak biegła do mnie na stole u weta, żeby tylko nie zostawiać jej samej....zaczynam żałować....czułam, że to coś złośliwego ją trawi...może gdybym nie pojechała na operację, to żyła by jeszcze te kilka dni, a może tak jak i u IVY - kilka miechów....ale z drugiej strony, nie cierpi już, nic ją nie boli....śpi sobie spokojnie wiecznym snem.....ehhhh.....tak żałuję, że jej nie ma, tej mojej dużej, ciepłej kulki, rozrabiary małej, co to musiała każdy swterek przyozdobić dziurami, jakie wygryzała notorycznie

Która tuliła się do Dixi, czyściła jej fuetrko, czasami to wręcz pokładała się na niej jak na kanapie leżąc na pleckach.....tyle radości dawała z siebie.....czemu to tak się paskudnie skończyło...czemu tak szybko....jeszcze pamiętam, jak z Irsą piłyśmy piwko i śmiałyśmy się z tej małej, ruchliwej kluseczki szalejącej po moim łóżku.....
Żabcie już nic nie boli.....
: pn lut 20, 2006 12:12 pm
autor: Nisia
[*] dla Żabki... Ode mnie i od siostrzyczki Heni, która jeszcze jest zdrowa....
Żabcie już nic nie boli.....
: pn lut 20, 2006 2:06 pm
autor: Guślarka
[*] Cieszę się, że była kochana...
Znałam szczura, którego wyrzucono do lasu...
Żabcie już nic nie boli.....
: pn lut 20, 2006 11:37 pm
autor: merch
Żabcie już nic nie boli.....
: wt lut 21, 2006 9:09 am
autor: Dixi
[quote="Guślarz"][*] Cieszę się, że była kochana...
Znałam szczura, którego wyrzucono do lasu...[/quote]
Jak można nie kochać własnego szczurka?
A jeszcze bardziej nie rozumiem jak można wyrzucić go do lasu???!!!! Bo jest chory???!!! Boshe, co to się z ludźmi dzieje.....Guślarz, mam nadzieję, że to nie był Twój dobry znajomy.... :roll:
Żabcie już nic nie boli.....
: śr mar 29, 2006 7:22 pm
autor: Shiro4
To starsznie smutne gdy odchodzą nasze ukochane zwierzatka,szczególnie gdy sa to jeszcze dzieci...niestety nowotwory to straszna zmora iostatnio coraz czesciej szczurki chorują... Niech biega po szczęsliwych szczurzych krainach :angel13:
Żabcie już nic nie boli.....
: śr mar 29, 2006 7:33 pm
autor: Szałas
Żabcie już nic nie boli.....
: śr mar 29, 2006 10:02 pm
autor: Shiro4
Dixi,muszę ci powiedzieć ,że mój kochany szczuras Muniek żył 4 lata ,ale pół roku przed śmiercia zaczeło mu się cos z jądrami dziać schudł,potem zaczął powłóczyć nogami tylnimi myślałam ,że to poprostu starość ,bo jednak 4 lata to długo kiedys poszłam go umyć nad umywalką i oczyszczać ranę ...okazało się ,że żył w nim robak,niemam pojęcia co to było ,spłukałam to coś wodą do kanalizacji...do teraz sie wzdrygam na samą myśl.Chwile potem Muniuś umarł...... :sad2: ale przynajmiej juz się nie męczył.Te choroby jednak bywaja przerażające...
Żabcie już nic nie boli.....
: czw mar 30, 2006 6:33 am
autor: casie
Okropne jak szczurek umiera z powodu raka... :sad2: Czytajac posty o takiej smieci.. przypomiana mi sie moja Guti

:sad3: Tez umarła na obrzydliwego okrutnego raka...to bylo okropne... myslalam ze z tego wyjdzie i niestety nie zdarzylam jej pomoc w cierpieniu... kiedy zaczelam juz myslec o eutanazji...odeszla w niedziele :-( umarla mając roczek... biedna moja kochana chudzinka
Strasznie Ci wspólczuje...
Dla Zabci, kochanej malej ['] ['] [']
Żabcie już nic nie boli.....
: sob kwie 01, 2006 10:02 pm
autor: Aslan
czy to się dzieję naprawdę ? ... :sad2:
[*]