szczury.org

Jak radzicie tak robie...tylko mam wrażenie, ze ten wiekszy czasami odrzuca małego. Pół nocy czuwałam nad klatką, bo przerażał mnie pisk Chucka ...Rano sprawdziłam czy żyje i był strrrasznie osikany..Ale teraz razem śpią w domku...Więc to chyba dobrze?

Chyba na pewno dobrze:)

No tak, dobrze, tylko, ze nie razem, tylko każdy w swoim kącie. Ale myślę, ze to chwilowe, nie są jeszcze ze sobą 24 godzin, a piszcznie z prób dominacji ucichło W tym momencie maluszek siedzi w domciu a ten większy na....i strasznie chce wyjść z klatki, ale ja jestem nie ugieta...

Mój Neo ma 2,5 roku i mieszka sam ok 3 miesięcy... Nie jest agresywny w stosunku do brata, którego już nie ma, był opiekuńczy i przyjacielski. Towarzyszką Nea miała być Niunia, ale ona też niedługo nas chyba opuści... Wczoraj odruchowo zajrzałam do zoologika. A tam, pierwsze co zobaczyłam, to był około półtoramiesięczny samczyk, czarny jak noc. Jedyne jego znaczenia to białe, 3 maleńkie gwiazdki na brzuszku. Zakochaaałam się :zakochany: Wzięłabym go od razu, ale to samiec... Nastawiałam się na to, że Neo na starość zostanie sam, a po nim zamieszkają u mnie same samiczki. Zaczełąm się zastanawiać, czy Neo zaakceptowałby takiego malucha-to po pierwsze. A po drugie, czy sensowne byłaby kastracja czarnuszka (czy nie byłoby to dla niego niebezpieczne, kiedy mieszkałby z "pełnowartościowym" samcem). Neo niedługo będzie staruszkiem (niby już jest, ale jakoś nie wyglada), a wtedy osieroci malucha. Nie chcę dokupywać mu wtedy do towarzystwa kolejnych samców, więc wzięłabym do siebie samiczki i połączyła je z kastratem... Czy to ma sens, czy lepiej, żeby Neo został już sam?

Ja bym go już zostawiła samego i nie komplikowała bardziej, niz to konieczne.

Wydaje mi się, że lepiej aby spotykał sie pod kontrolą z samiczkami - jeśli się lubią - skoro nie chcesz juz mieć samczyków więcej kastracja takiego maluszka to chyba przesada, ogólnie nie jestem za kastracja szczurków. Kot który ucieka na kilka dni i przyłazi z pooobrywana sierscia az do krwi po bójce z innymi kotami to inna sprawa, ale szczurasek...

Wydaje mi się, że lepiej aby spotykał sie pod kontrolą z samiczkami - jeśli się lubią - skoro nie chcesz juz mieć samczyków więcej

tjaaaaaa, tyle, ze ta 'kontrola' by sie pewnie zakonczyla co najmniej dwoma miotami (skoro dwie samiczki). Szczurow nie da sie upilnowac! Nigdy nie wypuszczamy szczurow roznej plci razem... bo czlowiek fizycznie nie jest w stanie ich upilnowac, nie wiem jakby sie staral.

mi sie wydaje, ze 2,5 roku to piekny wiek. I nie ma co go na starosc uszczesliwiac na sile... ja bym nie decydowala sie na laczenie szczura w tym wieku z innymi...

LuLu ma absolutną rację- w obu sprawach. Co do łączenia jeszcze- może to u starszego spowodować niewyobrażalny stres (na który szczury są bardzo podatne) i nawet przyspieszyć jego odejście. Ja bym biedaka zostawiła samego i poświęcała mu jak najwięcej uwagi.

Ech, szkoda... :-( No trudno, w takim razie Neo pozostanie w klatce sam. Chyba w takim razie przeniosę go do mojego pokoju, żeby nie czuł zapachu innych szczurów i żeby się nie stresował :drap: . Dziękuję za pomoc.

kiedys przytrafilo mi sie laczyc samiczki przez dluzszy okres. Robilam rozne sztuczki... wypuszczalam je razem zeby starsza nie poczula zagroszenia na swoim terytorium, wspolna kapiel :oops: , czesto czyscilam klatke..
ale jesli jest to starszy szczurek moze faktycznie lepiej zeby byl sam..
Czasami i tak bywa, ale powodzenia zycze

Ja dzisiaj przywiozłam drugiego szczurka. Na początku tylko się obwąchały i koniec.
Puściłam je na teren neutralny. Wszystko było dobrze dopóki mały nie chodził za Maciusiem i kiedy chciał go obwąchać. Zdarzyła się mała bójka, ale to nic groźnego.
Czy mam się tym nie przejmować czy też pilnować żeby maluch nie chodził w kółko za Maćkiem?
Wacuś po tym 'ataku' przestraszył się starszego i cofał się na jego widok...