Re: kwarki
: śr lip 02, 2008 5:22 pm
Byliśmy dziś z Jerzem na drugiej dawce ivermektyny; Jurik, Myszka moja kochana, znowu kwilił i tak się chciał wtopić w ścianę transportera... chciał zniknąć; nieopanowany ludojad, wystraszony o swój łaciaty tyłeczek... zawsze w takich sytuacjach, zwala mnie z nóg świadomość ich bezbronności wobec ludzkich poczynań; Nie wiem, czy powinnam mieć szczury.... zbyt mocno je kocham i zbyt dużą mam wyobraźnię; kiedy biorę do rąk przestraszonego szczura, prawie zawsze pamiętam, że w tej chwili wiele, wiele bezbronnych stworzeń, brane jest do rąk bynajmniej nie z troską... ookropna myśl
Co te zwierzaki mają w oczach! Trzeba być naprawdę skończonym draniem, żeby nawet nie tyle zrobić krzywdę, co zawieść tę ufność...
Blessowe plecki: przez dwa dni smarowałam zmianę hexidermem i dziś, wet złapał to zdecydowanie- i zerwał strupka- dalej nie wiem co to jest; mam nic nie robić i obserwować... myślę, że któryś z chłopaków, zadrapał maluszka i uszkodzona skórka wytworzyła takie coś; na wszelki wypadek, będę to traktować rywanolem.
Przykre jest to, że do jutra muszę Jurkę izolować, coby mały nie zlizał mu leku z pleców...
Jurik uświniony danonkiem (rozchlapał z łapczywości):

i tenże, przyczyna palpitacji serca odmiennej... :

............
ale, ale : nie wierzyłam, że istnieją takie szczury, otóż Jurik i Bless nie wyrzucają chrupek z karmy w ściółkę. Widziałam nawet na własne oczy, jak Dobry Duszek trzymał taką w ślicznych paluszkach i szamał ze smakiem
– nadprzyrodzone!
Co te zwierzaki mają w oczach! Trzeba być naprawdę skończonym draniem, żeby nawet nie tyle zrobić krzywdę, co zawieść tę ufność...
Blessowe plecki: przez dwa dni smarowałam zmianę hexidermem i dziś, wet złapał to zdecydowanie- i zerwał strupka- dalej nie wiem co to jest; mam nic nie robić i obserwować... myślę, że któryś z chłopaków, zadrapał maluszka i uszkodzona skórka wytworzyła takie coś; na wszelki wypadek, będę to traktować rywanolem.
Przykre jest to, że do jutra muszę Jurkę izolować, coby mały nie zlizał mu leku z pleców...
Jurik uświniony danonkiem (rozchlapał z łapczywości):

i tenże, przyczyna palpitacji serca odmiennej... :

............
ale, ale : nie wierzyłam, że istnieją takie szczury, otóż Jurik i Bless nie wyrzucają chrupek z karmy w ściółkę. Widziałam nawet na własne oczy, jak Dobry Duszek trzymał taką w ślicznych paluszkach i szamał ze smakiem
