Strona 11 z 13
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pt lip 03, 2009 10:49 pm
autor: yss
ahaha

ja jak byłam mała [ok 3 latka] i siostra zabrała mnie na cmentarz, to wróciła nieco zirytowana, bo narobiłam jej wstydu przy ludziach pytając grzecznie "bożenko, a kto to jest ten pan na plusie?".
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pt lip 03, 2009 10:54 pm
autor: zalbi
ja myślałam, że procesor to coś, co żyje w komputerze - a że komputer to obudowa (nie wiedziałam że coś jest w srodku). w nocy, w pobliżu pc, starałam się byc cicho żeby tego żyjątka nie obudzic.
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: sob lip 04, 2009 9:35 pm
autor: Sagitta0202
Izold, Yss, nie ma to jak cudowne pytania. A'propos takich przypadków to jak byłam całkiem mała to babcia uczyła mnie znaku krzyża. Babcia do mnie- "Imię ojca i syna i ducha świętego. Amen" ja nie zbyt łapałam o co jej chodzi więc "Adam i Oskar jak sie nazywa duch...?"
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: ndz lip 05, 2009 9:02 am
autor: Izold
Sagitta0202 pisze:Babcia do mnie- "Imię ojca i syna i ducha świętego. Amen" ja nie zbyt łapałam o co jej chodzi więc "Adam i Oskar jak sie nazywa duch...?"
Nie mogę ze śmiechu
Ja myślałam kiedyś że jeśli pada deszcz,to aniołki podlewają wszystkie dzieci konewkami żeby były duże i silne.

A kiedyś przy rodzince powiedziałam że jak będe duza to będe papieżem.Mama cierpliwie mi tłumaczyła dlaczego nim nie będe,a ja nadal swoje.A dlaczego chciałam nim być?

Bo miał taki sam samochód jak moje lalki

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: ndz lip 05, 2009 6:20 pm
autor: Sheeruun
Prawie spadłam z krzesła jak przeczytałam o tym znaku krzyża..
Ja to kiedyś jak byłam mała i rodzice prowadzili mnie do kościoła, to kiedy dzwoniły te dzwonki, to ja darłam się na cały kościół "Mamo! Telefon dzwoni!"... a po chwili "Dlaczego nikt nie odbiera?!"

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: ndz lip 05, 2009 9:26 pm
autor: Sagitta0202
Taak... Skąd ja to znam. Ja kiedys robiłam babci wyżuty, że mi w domu nie pozwala hałasować, a w kościele mogą xD
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: sob wrz 12, 2009 11:02 pm
autor: WielebnyPatyk
Przypomniało mi się właśnie jakiego fajnego tatę miał mój Szymon... ehh...
Jak Szymon był mały to zawsze chodził z tatą do kościoła, a że jego ojciec był trochę przeciwko klerykom to robili z moim lubym taki kawał: wiadomo, że małe dzieci nie mówią "R" tylko "J", więc jego tata, zawsze gdy się klękało na jakiś tam opłatek, prosił Szymona (akurat w błogiej ciszy) aby powiedział "CHÓR", domyślcie się co ztego wychodziło

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: śr wrz 25, 2013 4:33 pm
autor: szczurek12
ja jak byłam mała i miałam 4 lata to nie miałam za dużo koleżanek więc wymyśliłam sobie kolegę który był moją pamięcią, rozmawiałam z nim jak z człowiekiem gdy miałam 9 lat zaczął mi już przeszkadzać więc próbowałam się go pozbyć, a udało mi się to dopiero gdy miałam 12 lat
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pt wrz 27, 2013 11:22 pm
autor: Ensui
Jak byłam mała, to wymyśliłam historię, że w bloku obok mieszka czarownica, która za dnia wygląda normalnie, ale kiedy nikt nie widzi i też w nocy, zamienia się w przebrzydłą świnię i zjada ludzi. Dowodem na to wszystko miały być diabelskie czerwone zasłony w oknie. A dzieciaki z osiedla uwierzyły

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: sob wrz 28, 2013 9:13 pm
autor: dominiszka
Jak bylam mala to myslalam, ze rodzice kupili 2osobowy samochod tyllo po to, zebym nie mogla jezdzic z nimi do sklepu :E (tata dostal po prostu taka sluzbowke, a ze ja rozrabialam w sklepach to wydawalo sie to logiczne :E).
Pamietam jeszcze jak moja mlodsza siostra ogladala kasety ze swojego dziecinstwa to zawsze pytala rodzicow "czy ja wtedy i teraz mamy takie samo DNA" xD nie wiem skad to sobie wziela w wieku 5lat, ale skubana byla

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: ndz paź 27, 2013 1:09 pm
autor: olgaHałasik
A ja myslalam ze moja mama majac 32 lata jest staruszka....
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pn lis 04, 2013 11:13 am
autor: dominiszka
Przypomniało mi się, że jak byłam mała (co mi zostało do naprawdę niedawna...) wmawiano mi, że kotlety z piersi kurczaka to schabowe i byłam wielce zdziwiona jak zjadłam prawdziwego schaboszczaka

Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pn sty 06, 2014 4:48 pm
autor: anastazja19902
Jak miałam 2 lata, myślałam że piersi to poduszki...
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: czw sty 09, 2014 11:50 pm
autor: Osna
Może nie jak byłam mała, ale jeszcze długo, długo jak już byłam większa niż mała (

) myślałam, że Polska jest państwem wyznaniowym, w którym religią państwową jest Chrześcijaństwo, a jedynym słusznym wyznaniem- katolicyzm. W telewizji cały czas, że Polska krajem katolickim, co niedziela o 12 transmisja mszy świętej w TVP, księża mówią, jak głosować w wyborach, komentują poczynania polityków i nurty polityczne, w ogóle wiele mówiło się o księżach, z księżmi i samych księży tak wiele w życiu społecznym, już nie mówiąc o Radio Maryja (kiedyś Trwam nie było). Gdy w podręczniku szkolnym natknęłam się na rozróżnienie państwa wyznaniowe/państwa świeckie, a Polska znalazła się po tej drugiej stronie, byłam w lekkim szoku, jakbym zobaczyła, że piszą mi, że Ziemia jest płaska. Nawet chciałam poskarżyć się, nauczycielce, że głupoty piszą, ale byłam zbyt nieśmiała.
Re: jak byłem mały, myślałem, że....
: pt sty 10, 2014 1:28 pm
autor: ssylvusia
Ja kiedy byłam mała wierzyłam, że pani z telewizora mnie widzi i jak za blisko niego podejdę to mnie wciągnie do środka i już nie znajdę drogi do domu.
W nocy nie mogłam otworzyć oczu, bo gdybym to zrobiła, to czarownice latające nade mną na miotłach i śmiejące się w ten charakterystyczny sposób zobaczą, że nie śpię i mnie zaczarują w kamień.
Nie byłam w stanie po ciemku wyjść do łazienki i przejść przez przedpokój zamykając za sobą drzwi od pokoju. Wierzyłam, że wtedy idzie za mną ktoś i jak tylko się spojrzę w lustro wiszące w przedpokoju to go zobaczę. Do tej pory nachodzi mnie czasem ni stąd ni zowąd takie uczucie i dostaję zawsze takiego przyspieszenia, że mało nóg sobie nie połamię
U mojej babci w pokoju stała wielka drewniana szafa, której słoje układały się w podobiznę Jezusa. Byłam święcie przekonana, że kiedy babcia wróciła z pielgrzymki do Częstochowy zamknęła go w tej szafie i on biedny tam siedzi bez jedzenia i picia. Czasem jak nikt nie patrzył kładłam pod szafą ciastka, a że po jakimś czasie znikały wierzyłam w to jeszcze bardziej
