Dorotkowe noski. Frutka [*] Julka [*]

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Dorotka96 »

No więc operacja w poniedziałek o 19.
Oj, trzymajcie kciuki, bo sie przydadzą.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
kao
Posty: 471
Rejestracja: pn lis 23, 2009 6:43 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: kao »

Trzymam kciuki, trzymam :)

Bardzo ładne i dorodne Twoje szczurki :D
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Dorotka96 »

dorodne :D
dziękuje :-*

No więc operacja jutro... Tak się boje... od 12.00 Odisia nie może nic jeść, od 16.00 pić, operacja o 19.00. Mam nadzieje, że oparacja sie uda. Wiem, powtarzam sie... trudno.
Napiszę rano, we wt.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
Vicka211
Posty: 1698
Rejestracja: ndz mar 22, 2009 6:36 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Vicka211 »

Będę mocno trzymać kciuki :)
Ze mną: Koda, Sitka, Kenai, Denahi, Toffik
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Dorotka96 »

Kciuki nam bardzo pomogły, dziękujemy serdecznie! :D
Pojechałyśmy do weta zgodnie z umową o 19:00. Zły Pan Doktor, jak sam siebie określił, dał zastrzyk i Ciap zaczęła powolutku zasypiać. Z początku nic sobie z tego nie robiła, że dostała narkozę i jej zadaniem jest teraz grzecznie zasnąć. Przez pierwsze 5 minut zachowywała się normalnie i w końcu zasnęła sobie u mnie na rączkach, w sumie w ciągu 15 minut... Czułam się dziwnie, jakby zasypiała na zawsze... :(
Wet kazał iść do domu, powiedział, że jak się Odinka wybudzi, to zadzwoni.
Zadzwonił chyba o 21:30. Mówił, że operacja guzów przebiegła dobrze, trwała ok. 45 minut. Nie powinien to być guz złośliwy, bo był cały otorbiony, a te złośliwce tak szybko się rozrastają, że organizm nie ma szans na otoczenie ich tym glutem. No i wyciął też gruczoł mleczny razem z tym świństwem oraz po jednym gruczole po obu stronach guzów. A szwów założył od groma! Więc czemu tak późno zadzwonił? Ciap bardzo długo wybudzała się z narkozy. No ale już próbuje wstawać, rusza główką i ma się dobrze. Czym prędzej pobiegłam do pokoju, aby obwieścić Fruci Dobrą Nowinę. :D Przebrałam się i stęskniona za moim dzieckiem, pojechałam z mamą do weta po paskudę.
Dowiedziałam się, że doszczętnie wszystko zasikała po wybudzeniu :P . Moja krew! Dostałam Ciapulke jako hyy... półszczura :D bo tył miała jeszcze tak nie do końca sprawny. Wet kazał przykrywać Maleńką, żeby było ciepło. ''Jakby było za gorąco, sama się odkryje, to mądra dziewczynka i wyjątkowo grzeczny pacjent.'' :D
Ale przez noc wszystko się unormowało Zasnęłam dopiero o 1:40, bo ciągle wstawałam do Odinki, niby nie trzeba, ale ja, jako mamusia, chciałam doglądać swoje pierwsze dziecko. ;) A poza tym, ciągle się wiła. Biedulka nie mogła znaleźć sobie miejsca. Obudziłam się o 5:30, żeby zobaczyć oczywiście co z Ciap. Spała sobie smacznie na kołderce, więc troche się zagrzała. No i pańcia się kimnęła do 10:30. :P
Gdy raczyłam wstać już na dobre, zastałam Odinkę tak samo, jak nad ranem. Jak wzięłam Malutką na ręce, zauważyłam, że nie ma już na brzuszku tego czegoś srebrnego..., aluminium w sprayu, czy jakoś tak...? Nieważne. Czort wie, co z tym zrobiła. Ale za to, ukazał się śliczny różowiutki brzusio. :D W nocy już mogłam dać jej pić, a niedawno ślicznie zeżarła jogurcik. Dostała do klatki pokruszone płatki ryżowe, od razu zaczęła chrupać. ;D Odiś tak się cieszyła jak wziąłam ją na ręce, zgrzytała ząbkami i pulsowała oczkami!

A Frutututu? A Frutututu nie spała całą noc i nic nie zjadła... Bardzo tęskni do swojej siostrzyczki. :( Cały czas siedzi na prętach [nawet odrzuciła szmatki] i gapi się na klatke Odinki... Zaraz je puszczę po łóżku, zobaczymy, jak będzie. Tylko, że Ciap teraz zupełnie inaczej pachnie! No nic. I tak kiedyś będą musiały się obwąchać. Popilnuję.
Do weta pojedziemy znowu gdzieś tak o 13.

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie daję zdjęć. ::) Już wiem. Dorotka pragnie rozwijać waszą wyobraźnię. ;D To tak, jak w tej książce bez obrazków. :P
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Nue »

Moja Neska też miała wycinane dwa gruczoły mleczne, operowana była o 16 i od razu po operacji zabrałam ją do domu. Po jakichś 6-7 godzinach już pełzała po klatce, rano było już wszystko ok, tylko oczywiście szczura mocno obolała. Szwów nie ruszała, póki rana się nie zagoiła, aż któregoś wieczoru sama sobie je pięknie wygryzła, co do jednego (nazajutrz miałysmy jechać do weta na ich ściąganie :D). W sumie szybko po operacji doszła do siebie.
Odinka teraz nie powinna się wspinać, izoluj ją też przez kilka dni od Frutki, bo może wygryźć jej szwy, zanim rana się podgoi.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Jessica »

dobrze ze juz po,i operacja przebiegla prawidlowo. trzymam kciuki za szbka rekonwalescencje
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Dorotka96 »

Tak, tak. Są w oddzielnych klatkach. ;)
Myślisz, że wystarczą 4-5 dni?
Jak już mówiłam idę je ze sobą troche obwąchać na łózko. Jak Frutka będzie bardzo niespokojna, to zaniechamy dalszych obwąchiwań. Chyba, że to głupi pomysł. :P
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Nue »

Myślę, że tyle wystarczy. Moja Neska raczej źle znosiła odłączenie od stada :-\
Dziś i jutro jeszcze zostawiłabym Odinkę w spokoju, w osobnej klatce... Na pewno wszystko ją boli, nie wyciągaj jej i nie dotykaj, jeśli nie musisz.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Dorotka96 »

Powiem Ci, że Odiś czuje się świetnie. :D Jest żwawa, ma iskierki w oczkach i apetyt. Ale jednak źle śpi... Wiem, że brakuje jej Fruci. Ale trzeba uważać, dopóki ją to jeszcze nie boli, żeby Fruć podczas spotkań nie wygryzła szwów. Dzisiaj jeszcze znieczulenie działa, ale słabiej. Staram się wyciągac jak najmniej, ale jest samotna bardzo...

Właśnie wróciłam od weta. Oto jego komentarz: 'Dziwny jakiś ten twój szczur. Nic nie rozwalił, jest pięknie, nie sączy sie. Przyjdźcie jutro, to pogadamy.' :D No więc jest super. Odinka osikała Złego Pana Doktora. ;D Gut.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Dorotkowe noski.

Post autor: Nue »

Aha, po operacji szczura powinna dostawać antybiotyk przez kilka dni :) My przez trzy dni chodziliśmy na zastrzyk, a potem jeszcze przez pięć dni Nesia dostawała w domu enrobioflox dopyszcznie.
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Awatar użytkownika
susurrement
Posty: 1957
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji

Post autor: susurrement »

antybiotyk koniecznie!
a co do kastracji.. to w tym wieku to już tak naprawdę nie ma sensu.

dobrze, że już macie to za sobą :)
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Awatar użytkownika
Dorotka96
Posty: 1702
Rejestracja: pn paź 13, 2008 6:59 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji

Post autor: Dorotka96 »

susurrement pisze:a co do kastracji.. to w tym wieku to już tak naprawdę nie ma sensu.
No wiem... A poza tym, boję się, że nie przeżyje narkozy... Ciap to Ciap...
susurrement pisze:antybiotyk koniecznie!
Tak, tak. Będzie, nie wiem przez ile dni, dowiemy się jutro.
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji

Post autor: ol. »

Cieszę się, że Odinka pomyślnie przeszła operację. Teraz powoli niech dochodzi do pełni sił. Tzn. życzę, żeby jak najszybciej, ale bez pospieszania, bo co się musi zagoić to musi.
Pogłaszcz delikatnie zdrowiejącą panią i solidnie Frutę :)
Awatar użytkownika
kao
Posty: 471
Rejestracja: pn lis 23, 2009 6:43 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Dorotkowe noski: Odinka po operacji

Post autor: kao »

Właśnie, właśnie, żeby Frutka nie czuła się zaniedbana ;)
No, to się cieszę, że wszystko dobrze poszło i Odinka będzie mogła być znowu szczurzym szczurem :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”