Re: Duecik z Grodu Kraka
: pn kwie 27, 2009 8:48 am
Cieszę się w imieniu Mokki
Co do samozaparcia - rzecz wyglądała w istocie dużo bardziej prozaicznie
i heroizmu trudno byłoby się w tym odłożeniu "na zaś" dopatrzeć .
Po prostu Pląsawica zżarła tyle , ile tylko mogła (czyli bardzo dużo, bo kabanos dłuuuugi był jak jakiś pershing). Więcej absolutnie się nie dało , zwyczajnie by pękła !
Tak więc nie jest to żaden szczur o ekstra charakterze , tylko zwyczajnie ukradzionego kabanosa było zbyt wiele na raz .
Ja i tak chylę czoła , że udalo jej się wchłonąć aż tyle .
Dziś od świtu Dżuma wystawia naszą cierpliwość na próbę , skacząc niemal jak pchła na półkę , od której wolałabym utrzymać ją z daleka . Robi to niemal bez wysiłku , za to z widocznym zachwytem .
Tego , co jest na półce , nie mam za bardzo gdzie przenieść , więc znowu będziemy główkować , co zrobić z kolejnym fantem

Co do samozaparcia - rzecz wyglądała w istocie dużo bardziej prozaicznie
i heroizmu trudno byłoby się w tym odłożeniu "na zaś" dopatrzeć .
Po prostu Pląsawica zżarła tyle , ile tylko mogła (czyli bardzo dużo, bo kabanos dłuuuugi był jak jakiś pershing). Więcej absolutnie się nie dało , zwyczajnie by pękła !

Tak więc nie jest to żaden szczur o ekstra charakterze , tylko zwyczajnie ukradzionego kabanosa było zbyt wiele na raz .
Ja i tak chylę czoła , że udalo jej się wchłonąć aż tyle .

Dziś od świtu Dżuma wystawia naszą cierpliwość na próbę , skacząc niemal jak pchła na półkę , od której wolałabym utrzymać ją z daleka . Robi to niemal bez wysiłku , za to z widocznym zachwytem .
Tego , co jest na półce , nie mam za bardzo gdzie przenieść , więc znowu będziemy główkować , co zrobić z kolejnym fantem
