Gratuluje doszczurzenia GMR atakuje coraz większą ilość osób...
Cyklostadko: Strachkwas i Tobiasz Trzeci.
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- Czerwonaona
 - Posty: 1093
 - Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Ale Moniasty wielki chłop:):** buuuziolek.
Gratuluje doszczurzenia GMR atakuje coraz większą ilość osób...
			
			
									
						
										
						Gratuluje doszczurzenia GMR atakuje coraz większą ilość osób...
- 
				Cyklotymia
 - Posty: 2376
 - Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Grrr!!! Chciałam zrobić ogoniastym śliczną sesję zdjęciową. Nie wyszło ani jedno ostre zdjęcie! Czy to wina aparatu, klątwy, ruchliwości szczurów czy moich trzęsących się od nadmiaru kawy rąk - nie wiadomo. Jedyne, które w miarę fajnie wygląda, to moje nowe avatarowe zdjęcie 
 

Nie ma to jak słodkie szczurkowe całuski!
 A panowie moi uwielbiają kawę, i jak tylko pachną mi nią usta... Edziu nadgorliwie sypie buziaczkami, a Moon [na zdjęciu]... Cóż, jest dość nieśmiały i nie tak bezpośredni, więc trzeba go do buziaków zachęcać 
 
Chciałam też nakręcić filmik pt "Jak szczury potrafią zrobić w pięć minut totalny syf wśród notatek", ale... skończyło się miejsce na karcie. Więc Klątwa działa. Ogromnie zazdroszczę tym, którzy potrafią robić ładne szczurze zdjęcia, takie wręcz artystyczne. Ech...
Kupiłam smrodkom neutralizator do kuwety, znów zrobiłam wielkie szorowanko i zasypałam im tego trochę do środka. Póki co, sprawuje się świetnie, a i nikt z rodziny nie narzeka na szczurzy zapaszek (który mi osobiście aż tak bardzo nie przeszkadza - myję im klaciochę co tydzień, a z kuwety wywalam boby jak się ich tak wizualnie uzbiera dość dużo, tak ze dwa razy w tygodniu, bo moje ogony jakoś nieśmierdzące rodzynki produkują)
			
			
									
						
										
						
Nie ma to jak słodkie szczurkowe całuski!
Chciałam też nakręcić filmik pt "Jak szczury potrafią zrobić w pięć minut totalny syf wśród notatek", ale... skończyło się miejsce na karcie. Więc Klątwa działa. Ogromnie zazdroszczę tym, którzy potrafią robić ładne szczurze zdjęcia, takie wręcz artystyczne. Ech...
Kupiłam smrodkom neutralizator do kuwety, znów zrobiłam wielkie szorowanko i zasypałam im tego trochę do środka. Póki co, sprawuje się świetnie, a i nikt z rodziny nie narzeka na szczurzy zapaszek (który mi osobiście aż tak bardzo nie przeszkadza - myję im klaciochę co tydzień, a z kuwety wywalam boby jak się ich tak wizualnie uzbiera dość dużo, tak ze dwa razy w tygodniu, bo moje ogony jakoś nieśmierdzące rodzynki produkują)
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
No to jest nas dwieOgromnie zazdroszczę tym, którzy potrafią robić ładne szczurze zdjęcia, takie wręcz artystyczne. Ech...
A buziaczek słodki
Zapewne ci, którzy szczurów nie posiadają, uważają wszystkich Forumowiczow, za zoofilów jakowyś
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
			
						Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Ze szczególnie liczną podgrupą fetyszystów stópek i jęzorków…Zapewne ci, którzy szczurów nie posiadają, uważają wszystkich Forumowiczow, za zoofilów jakowyś
- Czerwonaona
 - Posty: 1093
 - Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Cudo piękniste:)
Tak to bywa jak ze 100 zrobionych fot wywalam zawsze z 80:)
20 jest takich w miare a na reszcie tyłki,łapki i ogonki.Ewentulanie niezidentyfikowane obiekty.
Buziole dla panów M i E:)
			
			
									
						
										
						Tak to bywa jak ze 100 zrobionych fot wywalam zawsze z 80:)
20 jest takich w miare a na reszcie tyłki,łapki i ogonki.Ewentulanie niezidentyfikowane obiekty.
Buziole dla panów M i E:)
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
No i jak tam egzaminy? I co u chłopaków 
 ?
			
			
									
						
							[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
- 
				Cyklotymia
 - Posty: 2376
 - Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Już po! Miałam wyniki niedawno i okazało się, że jednak pozdawałam wszystko i wylądowałam na trzecim roku 
 
A co u chłopaczków... W sumie miałam dla nich trochę mało czasu, bo podróżowałam non stop na linii Kraków-Prudnik, ale te powitania ze stęsknioną pańcią były cudowne - tylko podchodziłam do klatki, a niuńki już wisiały na prętach i czekały, aż otworzę drzwiczki, żeby wziąć ich na ręce i wytulić mocno
 
Mooniek chuligan zaczął robić kupy do hamaka
 Nie wiem czemu, nauczyłam ich ładnie do kuwety trafiać, a tu znajduję od czasu do czasu bobki w hamaczku... A uśmiałam się niedawno, bo zostawiłam chłopakom samą górę od domku i pojechałam, a gdy wróciłam, góra idealnie pokrywała kuwetkę do kup, tworząc coś w stylu zamkniętego, dającego wiele intymności kibelka ze ślicznym włazem 
 Nie ma to jak samowolne przemeblowanko! Ach, ta szczurza inwencja... 
Jeszcze tylko parę dni i Tobiaszek, jupi!
 Pojadę wcześniej do Kraka i będę czekać, aż rodzice przyjadą autem z książkami, tobołami i nie wiem gdzie wciśniętą klatką (ten ogrom!), potem zajmę się gorliwym doszczurzaniem... Korci mnie golas, ale luby ma pewne wątpliwości... Mówi, że łysol musi się nazywać Wacek, ze względu na falliczne skojarzenia, które w nim budzi. Coś w tym jest, w książce "Szczur" Burta wyczytałam, że szczur właśnie kiedyś symbolizował męskie narządy płciowe (damskie to był kot - tak więc faceta da się upolować, jupi!)
Gadałam ostatnio z kolesiem, który robi badania na szczurach - te mniej dokarmiane podobno rzadziej chorują na nowotwory. Teraz będę się zastanawiać za każdym razem, gdy będę miała ochotę podsunąć im jakiś kaloryczny, smaczny kąsek. W sumie szczurze zapotrzebowania żywieniowe są dobrze poznane i myślę, czy by im nie ustalić odgórnie dziennej dawki żywieniowej i im tego nie racjonować... Spróbuję czegoś więcej się dowiedzieć na ten temat.
			
			
									
						
										
						A co u chłopaczków... W sumie miałam dla nich trochę mało czasu, bo podróżowałam non stop na linii Kraków-Prudnik, ale te powitania ze stęsknioną pańcią były cudowne - tylko podchodziłam do klatki, a niuńki już wisiały na prętach i czekały, aż otworzę drzwiczki, żeby wziąć ich na ręce i wytulić mocno
Mooniek chuligan zaczął robić kupy do hamaka
Jeszcze tylko parę dni i Tobiaszek, jupi!
Gadałam ostatnio z kolesiem, który robi badania na szczurach - te mniej dokarmiane podobno rzadziej chorują na nowotwory. Teraz będę się zastanawiać za każdym razem, gdy będę miała ochotę podsunąć im jakiś kaloryczny, smaczny kąsek. W sumie szczurze zapotrzebowania żywieniowe są dobrze poznane i myślę, czy by im nie ustalić odgórnie dziennej dawki żywieniowej i im tego nie racjonować... Spróbuję czegoś więcej się dowiedzieć na ten temat.
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Cyklotomia gratuluje 3 roku, ja też wszystko zdałam i jestem na 3 
  czekam na zdjęcia Tobiaszka 
 A co do skojarzeń Twojego chłopaka to hmmm... ja łysolka spostrzegam inaczej 
 Pozdrawiamy, i życzę samozaparcia przy racjonowaniu dawek 
			
			
									
						
										
						- 
				Cyklotymia
 - Posty: 2376
 - Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
I już jest u mnie ten puszysty słodziak 
 
Ale zacznę od początku - pojechałam po niego z lubym do Odmiennej. Jakie tam są szczury fantastyczne! Nie mówiąc już o samej Odmiennej
 
Uzmysłowiłam sobie, że moje szczury wcale nie są takie duże, jak mi się zdawało - nie miałam przedtem porównania. Przy Kwarkach wydają się niewielkie. Ale jeszcze urosną (mam nadzieję). Edzik jest strasznie smukły i szczupły, Mooniek ma zadatki na kluskowatość (ach ta pulchna dupeczka!) Tobiaszek jest malutki, słodki jak nie wiem co, i ma motorek w pupce, tak zaiwania wszędzie. Szybki, zwinny, sprytny i nie daje sobie w kaszę dmuchać.
Wypakowałam go najpierw z transportera na łóżko współlokatorki (puste póki co, bo jeszcze nie przyjechała - znów mam sama pokój
) i dałam mu chwilkę na oswojenie się z nim, potem wyjęłam kolegów z klatki i zaczęło się obwąchiwanie. Najpierw podszedł do niego Moon - obwąchali się dokładnie od przodu i od tyłu, podczas gdy Edziula latał po łóżku i zwiedzał. Potem i on się zapoznał z Tobiaszkiem, bardzo delikatnie i taktownie, jeszcze bez żadnych sugestii, że chciałby zachować swą dominującą pozycję w stadku. Hasali sobie wszyscy po łóżku, a ja położyłam się tam z nimi i służyłam za ciekawy obiekt, na który można się powspinać, pobuszować we włosach i oczywiście skropić moczem. Maluszek miał ogromną radochę, bo mógł się integrować z kolegami do woli. Na zbyt nachalne zaczepki reagował wierzganiem i kopaniem jak wkurzona kobyła, można było paść ze śmiechu gdy tymi nóżętami odtrącał zaloty Edzia. 
Zrobiłam potem w klatce generalne porządki, przemeblowanie i "kącik Tobiaszka" z kocykiem i innymi pachnącymi nim akcesoriami. Wpuściłam tam młodego, obwąchał wszystko, obsikał, nawet w misce pogrzebał. Po jakimś czasie przyszła kolej na starszych panów - postanowiłam zaryzykować i ulokować ich razem, cały czas czuwając, żeby w razie czego rozdzielić ich zanim stanie się coś złego.
Ale wszystko potoczyło się świetnie. Po paru niegroźnych wywalaniach na plecki, piskach i stójkach (wszystko to między Edem a Tobiaszkiem) sytuacja się w miarę ustaliła. Ale coś czuję, że Edziu sobie nie poalfuje zbyt długo... Tobiasz urośnie i strąci króla z piedestału. Raz mu się nawet udało wystraszyć alfę. Moon przyglądał się temu wszystkiemu ze stoickim spokojem, przypominając mi Kłapouchego, takiego zamyślonego, spokojnego filozofa. W chwili obecnej jest niepocieszony, bo młody zajął mu jego ukochaną rurę i siedzi w środku, nie wpuszczając nikogo do wnętrza.
Na razie wszystko pięknie. Panowie starsi okazali się bardzo tolerancyjni i otwarci, młody cieszy się, że ma towarzystwo, krew się nie polała.
To pisałam wczoraj, ale nie miałam jak wkleić wypocin swych na neta
 Teraz między ciurkami peace&love, Moon z Tobiaszkiem zaczynają się nawet przyjaźnić (iskanie, wspólne spanko), są niemalże nierozłączni. Ed trochę z boku, ale chyba niedługo się złamie, foch mu przejdzie i przeprosi się z kolegami 
 
Teraz coś, co wszystkie kochamy najbardziej, czyli... FOTY!!!

Cześć, jestem Tobiasz! Najpiękniejszy szczur
 Czarujący uśmiech specjalnie dla Forumowiczek 

Pomysł na umocowanie koszyczka klipsami do papieru ukradziony od Odmiennej
 


Z boku widać nos Moońka
 Nie ma to jak cisnąć się razem w rurze... 

Futerko jak owieczka!!!
I jeszcze bonus nieTobiaszkowy:

MASAŻ!!!
			
			
									
						
										
						Ale zacznę od początku - pojechałam po niego z lubym do Odmiennej. Jakie tam są szczury fantastyczne! Nie mówiąc już o samej Odmiennej
Uzmysłowiłam sobie, że moje szczury wcale nie są takie duże, jak mi się zdawało - nie miałam przedtem porównania. Przy Kwarkach wydają się niewielkie. Ale jeszcze urosną (mam nadzieję). Edzik jest strasznie smukły i szczupły, Mooniek ma zadatki na kluskowatość (ach ta pulchna dupeczka!) Tobiaszek jest malutki, słodki jak nie wiem co, i ma motorek w pupce, tak zaiwania wszędzie. Szybki, zwinny, sprytny i nie daje sobie w kaszę dmuchać.
Wypakowałam go najpierw z transportera na łóżko współlokatorki (puste póki co, bo jeszcze nie przyjechała - znów mam sama pokój
Zrobiłam potem w klatce generalne porządki, przemeblowanie i "kącik Tobiaszka" z kocykiem i innymi pachnącymi nim akcesoriami. Wpuściłam tam młodego, obwąchał wszystko, obsikał, nawet w misce pogrzebał. Po jakimś czasie przyszła kolej na starszych panów - postanowiłam zaryzykować i ulokować ich razem, cały czas czuwając, żeby w razie czego rozdzielić ich zanim stanie się coś złego.
Ale wszystko potoczyło się świetnie. Po paru niegroźnych wywalaniach na plecki, piskach i stójkach (wszystko to między Edem a Tobiaszkiem) sytuacja się w miarę ustaliła. Ale coś czuję, że Edziu sobie nie poalfuje zbyt długo... Tobiasz urośnie i strąci króla z piedestału. Raz mu się nawet udało wystraszyć alfę. Moon przyglądał się temu wszystkiemu ze stoickim spokojem, przypominając mi Kłapouchego, takiego zamyślonego, spokojnego filozofa. W chwili obecnej jest niepocieszony, bo młody zajął mu jego ukochaną rurę i siedzi w środku, nie wpuszczając nikogo do wnętrza.
Na razie wszystko pięknie. Panowie starsi okazali się bardzo tolerancyjni i otwarci, młody cieszy się, że ma towarzystwo, krew się nie polała.
To pisałam wczoraj, ale nie miałam jak wkleić wypocin swych na neta
Teraz coś, co wszystkie kochamy najbardziej, czyli... FOTY!!!

Cześć, jestem Tobiasz! Najpiękniejszy szczur

Pomysł na umocowanie koszyczka klipsami do papieru ukradziony od Odmiennej


Z boku widać nos Moońka

Futerko jak owieczka!!!
I jeszcze bonus nieTobiaszkowy:

MASAŻ!!!
- 
				Cyklotymia
 - Posty: 2376
 - Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Oj źle się skopiowało... Modzie, połączysz? 
 

MASAŻ!
			
			
									
						
										
						
MASAŻ!
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Pogratulować tak szybkiego i udanego łączenia, wiele stresów Ci to napewno zaoszczędziło, o szczurach nie wspominając.
Oby dalsze pożycie równie szczęśliwie się układało.
Tobiaszek to już całkiem duży szczur, jak widać na zdjęciach ! Pierwsze świetne, przywodzi na myśl Metropolis, chyba przez te wąsy
 
Pozdrowienia dla chłopców.
			
			
									
						
										
						Oby dalsze pożycie równie szczęśliwie się układało.
Tobiaszek to już całkiem duży szczur, jak widać na zdjęciach ! Pierwsze świetne, przywodzi na myśl Metropolis, chyba przez te wąsy
Pozdrowienia dla chłopców.
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Te wąsiska ma jak poskręcane druciki 
 
Tobiaszek pewnie odebrał kindersztubę u cioci odmiennej i teraz umie się znaleźć, o! Pogratulować łączenia... wychodzi mi, że tylko baby takie zawzięte przy łączeniu są
 
Mizianko dla chłopaków!
			
			
									
						
							Tobiaszek pewnie odebrał kindersztubę u cioci odmiennej i teraz umie się znaleźć, o! Pogratulować łączenia... wychodzi mi, że tylko baby takie zawzięte przy łączeniu są
Mizianko dla chłopaków!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
			
						Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Cyklo, zerknij do wątku spotkaniowego [w podpisie link 
 ] ok ? 
A Tobiaszek wymiata
			
			
									
						
										
						A Tobiaszek wymiata
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
jejku! chyba nawet nie zdąże napisać jak strasznie się cieszę, i mnie zaraz wywali ten durny sprzęt.... ale zaraz coś z nim zrobię a puki co powiem tylko, że zgadzam się ze stwierdzeniem: " Tobiaszek wymiata"  
			
			
									
						
										
						- 
				Cyklotymia
 - Posty: 2376
 - Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio
Panowie zadowoleni, dalej bez konfliktów, wszystko pięknie 
 Dostali na próbę wytłoki lniane i rzepakowe (to, co zostaje po tłoczeniu oleju na zimno) - smakuje im, a wg zootechnika żywieniowca, jest to fajny dodatek do paszy 
 Dużo białka, włókna niezbyt dużo, przy tym smakuje im 
 
Niebawem powinny pojawić się zdjątka lepszej jakości. Tobiaszek jest tak fotogeniczny, że aż się prosi o sesję za sesją!
			
			
									
						
										
						Niebawem powinny pojawić się zdjątka lepszej jakości. Tobiaszek jest tak fotogeniczny, że aż się prosi o sesję za sesją!