Strona 11 z 57

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: śr wrz 02, 2009 6:59 pm
autor: Czerwonaona
Ale Moniasty wielki chłop:):** buuuziolek.
Gratuluje doszczurzenia GMR atakuje coraz większą ilość osób... ;D

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: wt wrz 08, 2009 1:28 pm
autor: Cyklotymia
Grrr!!! Chciałam zrobić ogoniastym śliczną sesję zdjęciową. Nie wyszło ani jedno ostre zdjęcie! Czy to wina aparatu, klątwy, ruchliwości szczurów czy moich trzęsących się od nadmiaru kawy rąk - nie wiadomo. Jedyne, które w miarę fajnie wygląda, to moje nowe avatarowe zdjęcie :)

Obrazek

Nie ma to jak słodkie szczurkowe całuski! :D A panowie moi uwielbiają kawę, i jak tylko pachną mi nią usta... Edziu nadgorliwie sypie buziaczkami, a Moon [na zdjęciu]... Cóż, jest dość nieśmiały i nie tak bezpośredni, więc trzeba go do buziaków zachęcać ;)

Chciałam też nakręcić filmik pt "Jak szczury potrafią zrobić w pięć minut totalny syf wśród notatek", ale... skończyło się miejsce na karcie. Więc Klątwa działa. Ogromnie zazdroszczę tym, którzy potrafią robić ładne szczurze zdjęcia, takie wręcz artystyczne. Ech...

Kupiłam smrodkom neutralizator do kuwety, znów zrobiłam wielkie szorowanko i zasypałam im tego trochę do środka. Póki co, sprawuje się świetnie, a i nikt z rodziny nie narzeka na szczurzy zapaszek (który mi osobiście aż tak bardzo nie przeszkadza - myję im klaciochę co tydzień, a z kuwety wywalam boby jak się ich tak wizualnie uzbiera dość dużo, tak ze dwa razy w tygodniu, bo moje ogony jakoś nieśmierdzące rodzynki produkują)

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: wt wrz 08, 2009 2:48 pm
autor: *Delilah*
Ogromnie zazdroszczę tym, którzy potrafią robić ładne szczurze zdjęcia, takie wręcz artystyczne. Ech...
No to jest nas dwie :):)

A buziaczek słodki :)
Zapewne ci, którzy szczurów nie posiadają, uważają wszystkich Forumowiczow, za zoofilów jakowyś ;)

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: śr wrz 09, 2009 7:56 am
autor: odmienna
Zapewne ci, którzy szczurów nie posiadają, uważają wszystkich Forumowiczow, za zoofilów jakowyś
Ze szczególnie liczną podgrupą fetyszystów stópek i jęzorków… ;D nawt to niepokojące jest, bo wszak Cyklo przyznaje, że jej się ręce od nadmiaru kawy trzęsą, jednak nie waha się kawy nadużywać w pożądaniu całusków nieśmiałego Moonia ...

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: śr wrz 09, 2009 5:54 pm
autor: Czerwonaona
Cudo piękniste:)
Tak to bywa jak ze 100 zrobionych fot wywalam zawsze z 80:)
20 jest takich w miare a na reszcie tyłki,łapki i ogonki.Ewentulanie niezidentyfikowane obiekty.
Buziole dla panów M i E:)

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: czw wrz 24, 2009 11:25 am
autor: Nue
No i jak tam egzaminy? I co u chłopaków ::) ?

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: czw wrz 24, 2009 1:04 pm
autor: Cyklotymia
Już po! Miałam wyniki niedawno i okazało się, że jednak pozdawałam wszystko i wylądowałam na trzecim roku :D

A co u chłopaczków... W sumie miałam dla nich trochę mało czasu, bo podróżowałam non stop na linii Kraków-Prudnik, ale te powitania ze stęsknioną pańcią były cudowne - tylko podchodziłam do klatki, a niuńki już wisiały na prętach i czekały, aż otworzę drzwiczki, żeby wziąć ich na ręce i wytulić mocno :)
Mooniek chuligan zaczął robić kupy do hamaka :( Nie wiem czemu, nauczyłam ich ładnie do kuwety trafiać, a tu znajduję od czasu do czasu bobki w hamaczku... A uśmiałam się niedawno, bo zostawiłam chłopakom samą górę od domku i pojechałam, a gdy wróciłam, góra idealnie pokrywała kuwetkę do kup, tworząc coś w stylu zamkniętego, dającego wiele intymności kibelka ze ślicznym włazem :D Nie ma to jak samowolne przemeblowanko! Ach, ta szczurza inwencja...

Jeszcze tylko parę dni i Tobiaszek, jupi! :D Pojadę wcześniej do Kraka i będę czekać, aż rodzice przyjadą autem z książkami, tobołami i nie wiem gdzie wciśniętą klatką (ten ogrom!), potem zajmę się gorliwym doszczurzaniem... Korci mnie golas, ale luby ma pewne wątpliwości... Mówi, że łysol musi się nazywać Wacek, ze względu na falliczne skojarzenia, które w nim budzi. Coś w tym jest, w książce "Szczur" Burta wyczytałam, że szczur właśnie kiedyś symbolizował męskie narządy płciowe (damskie to był kot - tak więc faceta da się upolować, jupi!)

Gadałam ostatnio z kolesiem, który robi badania na szczurach - te mniej dokarmiane podobno rzadziej chorują na nowotwory. Teraz będę się zastanawiać za każdym razem, gdy będę miała ochotę podsunąć im jakiś kaloryczny, smaczny kąsek. W sumie szczurze zapotrzebowania żywieniowe są dobrze poznane i myślę, czy by im nie ustalić odgórnie dziennej dawki żywieniowej i im tego nie racjonować... Spróbuję czegoś więcej się dowiedzieć na ten temat.

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: czw wrz 24, 2009 5:10 pm
autor: Akka
Cyklotomia gratuluje 3 roku, ja też wszystko zdałam i jestem na 3 :P czekam na zdjęcia Tobiaszka :) A co do skojarzeń Twojego chłopaka to hmmm... ja łysolka spostrzegam inaczej :D Pozdrawiamy, i życzę samozaparcia przy racjonowaniu dawek :D

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: pt paź 09, 2009 7:31 pm
autor: Cyklotymia
I już jest u mnie ten puszysty słodziak :)

Ale zacznę od początku - pojechałam po niego z lubym do Odmiennej. Jakie tam są szczury fantastyczne! Nie mówiąc już o samej Odmiennej :)

Uzmysłowiłam sobie, że moje szczury wcale nie są takie duże, jak mi się zdawało - nie miałam przedtem porównania. Przy Kwarkach wydają się niewielkie. Ale jeszcze urosną (mam nadzieję). Edzik jest strasznie smukły i szczupły, Mooniek ma zadatki na kluskowatość (ach ta pulchna dupeczka!) Tobiaszek jest malutki, słodki jak nie wiem co, i ma motorek w pupce, tak zaiwania wszędzie. Szybki, zwinny, sprytny i nie daje sobie w kaszę dmuchać.

Wypakowałam go najpierw z transportera na łóżko współlokatorki (puste póki co, bo jeszcze nie przyjechała - znów mam sama pokój :D) i dałam mu chwilkę na oswojenie się z nim, potem wyjęłam kolegów z klatki i zaczęło się obwąchiwanie. Najpierw podszedł do niego Moon - obwąchali się dokładnie od przodu i od tyłu, podczas gdy Edziula latał po łóżku i zwiedzał. Potem i on się zapoznał z Tobiaszkiem, bardzo delikatnie i taktownie, jeszcze bez żadnych sugestii, że chciałby zachować swą dominującą pozycję w stadku. Hasali sobie wszyscy po łóżku, a ja położyłam się tam z nimi i służyłam za ciekawy obiekt, na który można się powspinać, pobuszować we włosach i oczywiście skropić moczem. Maluszek miał ogromną radochę, bo mógł się integrować z kolegami do woli. Na zbyt nachalne zaczepki reagował wierzganiem i kopaniem jak wkurzona kobyła, można było paść ze śmiechu gdy tymi nóżętami odtrącał zaloty Edzia.

Zrobiłam potem w klatce generalne porządki, przemeblowanie i "kącik Tobiaszka" z kocykiem i innymi pachnącymi nim akcesoriami. Wpuściłam tam młodego, obwąchał wszystko, obsikał, nawet w misce pogrzebał. Po jakimś czasie przyszła kolej na starszych panów - postanowiłam zaryzykować i ulokować ich razem, cały czas czuwając, żeby w razie czego rozdzielić ich zanim stanie się coś złego.

Ale wszystko potoczyło się świetnie. Po paru niegroźnych wywalaniach na plecki, piskach i stójkach (wszystko to między Edem a Tobiaszkiem) sytuacja się w miarę ustaliła. Ale coś czuję, że Edziu sobie nie poalfuje zbyt długo... Tobiasz urośnie i strąci króla z piedestału. Raz mu się nawet udało wystraszyć alfę. Moon przyglądał się temu wszystkiemu ze stoickim spokojem, przypominając mi Kłapouchego, takiego zamyślonego, spokojnego filozofa. W chwili obecnej jest niepocieszony, bo młody zajął mu jego ukochaną rurę i siedzi w środku, nie wpuszczając nikogo do wnętrza.

Na razie wszystko pięknie. Panowie starsi okazali się bardzo tolerancyjni i otwarci, młody cieszy się, że ma towarzystwo, krew się nie polała.

To pisałam wczoraj, ale nie miałam jak wkleić wypocin swych na neta :) Teraz między ciurkami peace&love, Moon z Tobiaszkiem zaczynają się nawet przyjaźnić (iskanie, wspólne spanko), są niemalże nierozłączni. Ed trochę z boku, ale chyba niedługo się złamie, foch mu przejdzie i przeprosi się z kolegami ;)

Teraz coś, co wszystkie kochamy najbardziej, czyli... FOTY!!!

Obrazek
Cześć, jestem Tobiasz! Najpiękniejszy szczur :) Czarujący uśmiech specjalnie dla Forumowiczek :D

Obrazek
Pomysł na umocowanie koszyczka klipsami do papieru ukradziony od Odmiennej :)

Obrazek

Obrazek
Z boku widać nos Moońka :) Nie ma to jak cisnąć się razem w rurze...

Obrazek
Futerko jak owieczka!!!

I jeszcze bonus nieTobiaszkowy:
Obrazek
MASAŻ!!! :D

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: pt paź 09, 2009 7:32 pm
autor: Cyklotymia
Oj źle się skopiowało... Modzie, połączysz? :D

Obrazek

MASAŻ! :)

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: pt paź 09, 2009 7:46 pm
autor: ol.
Pogratulować tak szybkiego i udanego łączenia, wiele stresów Ci to napewno zaoszczędziło, o szczurach nie wspominając.
Oby dalsze pożycie równie szczęśliwie się układało.
Tobiaszek to już całkiem duży szczur, jak widać na zdjęciach ! Pierwsze świetne, przywodzi na myśl Metropolis, chyba przez te wąsy :)
Pozdrowienia dla chłopców.

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: pt paź 09, 2009 9:29 pm
autor: Nue
Te wąsiska ma jak poskręcane druciki :D
Tobiaszek pewnie odebrał kindersztubę u cioci odmiennej i teraz umie się znaleźć, o! Pogratulować łączenia... wychodzi mi, że tylko baby takie zawzięte przy łączeniu są :-\
Mizianko dla chłopaków!

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: sob paź 10, 2009 7:24 am
autor: Babli
Cyklo, zerknij do wątku spotkaniowego [w podpisie link :P ] ok ?

A Tobiaszek wymiata :-*

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: sob paź 10, 2009 8:53 am
autor: odmienna
jejku! chyba nawet nie zdąże napisać jak strasznie się cieszę, i mnie zaraz wywali ten durny sprzęt.... ale zaraz coś z nim zrobię a puki co powiem tylko, że zgadzam się ze stwierdzeniem: " Tobiaszek wymiata" ;D

Re: Kupa szczęścia - Moonio i Edzio

: pn paź 12, 2009 10:53 am
autor: Cyklotymia
Panowie zadowoleni, dalej bez konfliktów, wszystko pięknie :) Dostali na próbę wytłoki lniane i rzepakowe (to, co zostaje po tłoczeniu oleju na zimno) - smakuje im, a wg zootechnika żywieniowca, jest to fajny dodatek do paszy :D Dużo białka, włókna niezbyt dużo, przy tym smakuje im :)

Niebawem powinny pojawić się zdjątka lepszej jakości. Tobiaszek jest tak fotogeniczny, że aż się prosi o sesję za sesją!