Strona 11 z 84

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pt kwie 30, 2010 3:48 pm
autor: zocha
Jogi a ja jestem szczęśliwa, że zdecydowałaś się na jego oddanie :). Bardzo się cieszę, że do nas trafił. Jest kochanym szczurkiem, taka przylepa z niego. Jak tylko otwieram rano klatkę od razu wychodzi i widać, jak się cieszy, podchodzi do mnie, pod ręce i czasem wydaje mi się, że jak by mógł to by merdał ogonkiem :) . Co chwila chodzi przy nodze, gdzie się nie ruszymy on idzie za nami. Czasami mnie denerwuje, że tak się plącze ;) . Naprawdę trzeba uważać pod nogi, bo wszędzie go pełno :D . Ale kocham to nasze maleństwo za to, że daje mi tyle miłości od siebie i tyle szczęścia. Moja mała przytulaśna kruszyna.
Całą trójkę kocham, moje trzy szczęścia :-*

Vicki, NyanNyan dziękuję...Wycałuję i wymiziam

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pt kwie 30, 2010 7:34 pm
autor: Jessica

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz maja 02, 2010 7:45 pm
autor: glucjan
zocha pisze:Jogi a ja jestem szczęśliwa, że zdecydowałaś się na jego oddanie :). Bardzo się cieszę, że do nas trafił. Jest kochanym szczurkiem, taka przylepa z niego. Jak tylko otwieram rano klatkę od razu wychodzi i widać, jak się cieszy, podchodzi do mnie, pod ręce i czasem wydaje mi się, że jak by mógł to by merdał ogonkiem :) . Co chwila chodzi przy nodze, gdzie się nie ruszymy on idzie za nami. Czasami mnie denerwuje, że tak się plącze ;) . Naprawdę trzeba uważać pod nogi, bo wszędzie go pełno :D . Ale kocham to nasze maleństwo za to, że daje mi tyle miłości od siebie i tyle szczęścia. Moja mała przytulaśna kruszyna.
Całą trójkę kocham, moje trzy szczęścia :-*

Vicki, NyanNyan dziękuję...Wycałuję i wymiziam
ale fajnie...zazdroszcze...przygarnelabym chetnie jakas mordke... ale jak tak sobie patrze na moje slicznosci dwa, i chce mi sie ryczec, bo przeciez juz wiekowe i pewnie niedlugo mnie opuszcza...to straszne, nie wiem co robic, brac kolejne czy juz sobie odpuscic...kurcze, czemu tak krotko mozemy sie cieszyc ich obecnoscia? /retor.../

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz maja 02, 2010 10:49 pm
autor: zocha
Ja też czasami myślę sobie o tym, że moje maleństwa nie są już coraz młodsi i od razu łzy napływają mi do oczu :( .

Jeszcze ostatnio (w piątek) mieliśmy niemiłą sytuację (jeżeli tak to można nazwać). Siedziałam sobie przy kompie, Młody sobie jadł i jak zwykle przyszedł do mnie na fotel. Nagle patrze na niego a on jaki dziwny... jakiś taki "przytłumiony", okazało się, że coś mu utknęło w gardle. Biedaczek co chwila miał takie odruchy jak by chciał wymiotować... ja oczywiście od razu panika i płacz. Przeczytałam na forum, że najlepiej go zostawić w spokoju i dodawać mu otuchy... ale jak go zostawić w spokoju jak on biedaczek się dławi. A, że to był wieczór to ja jeszcze większa panika. Dzwonimy do jakiegoś weta mówi, żeby przyjechać... na miejscu myślałam, że wyjdę z siebie, nie wiem czy ten człowiek ma jeszcze jakąkolwiek licencje lub cokolwiek aby leczyć zwierzęta... wyszłam stamtąd szybciej niż tam weszłam. Nawet nie chce mi się o nim pisać, bo na samą myśl o nim robi mi się niedobrze. Wyszłam stamtąd i oczywiście w ryk, byłam tak zła, że tyle czasu marnowałam na takiego palanta. W drodze do domu już nie wiedziałam co robić, ale całe szczęście Młody zaczął się myć i wziął suchy chlebek ode mnie więc już było lepiej... wcześniej dawałam chlebek to nic nie chciał, co chwile tylko przytulał się do mnie i szukał schronienia i jeszcze cały pyszczek miał mokry.
Gdy przyjechaliśmy do domu Młody wyglądał już lepiej (śmialiśmy się, że chciał się po prostu przejechać), ale naprawdę napędził mi strachu. Teraz już wiem, że lepiej zostawić w spokoju i powinno mu przejść samo, ale nie jest powiedziane, że przejdzie.

I tym właśnie dążyłam do tego, że też już sobie najgorsze wyobrażałam, ryczałam jak głupia, ale na samą myśl o tym, że miałabym stracić któreś z moich maleństw jest mi smutno i źle. Wiem, że to nieuniknione, ale ja nie chcę... i chcę żeby były ze mną jak najdłużej.

A żeby nie było tak smutno to jeszcze napisze coś pozytywnego o tym naszym Młodym :). Cwaniak nauczył się, że jak jest np. na fotelu to żeby zejść z niego ciągnie nas za spodnie przy kolanie i wtedy trzeba nogę wyprostować i sobie schodzi (tak nas wytresował ;D ). Wchodzić umie, wskoczy albo po nogach zawsze sobie wejdzie. Schodzić było gorzej, jak noga wyprostowana to wiadomo, ale jak nie to ładnie prosi o wyprostowanie i schodzi :) . Moje kochane maleństwo.

Dobra starczy tego pisania (ciekawe czy ktoś w ogóle to przeczyta).

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 03, 2010 9:12 am
autor: Dorotka96
zocha pisze:Dobra starczy tego pisania (ciekawe czy ktoś w ogóle to przeczyta).
Przeczyta. ;)

Ja Ci się nie dziwie, że ryczałaś- zrobiłabym dokładnie to samo. ::)
Oj, Młody, Młody. Nie wycinaj takich numerów więcej...

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 03, 2010 9:35 am
autor: ol.
Trzy razy miałam już taką sytuację z Hermanem, z tego dwa całkiem niedawno. Dotąd, jak wspominam, dreszcz mnie przechodzi brr...

Jeśli szczurek ma tylko te odruchy wymiotne, ale jest w miarę spokojny, nie rzuca się to znaczy, że może oddychać - światło tchawicy nie jest całkiem zablokowane, wtedy najlepiej mieć go przy sobie ale dać spokój, powinien sam wykrztusić. Gorzej jeśli robi się nerwowy i widać, że nie może oddychać, wtedy się radzi, żeby go tak strzepnąć głową w dół z większej wysokości.

Nic nie poradzimy, że odchodzą tak prędko, ale na to jakie to życie będzie mamy wpływ bardzo duży. Znów obejrzałam ten filmik gdzie Twoja dwójka podskakuje w papierze jak te piłeczki pimpomgowe - radość w czystej postaci ;D Młody ma windę na skinienie ząbkami :D Życie jest piękne :)

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 03, 2010 12:37 pm
autor: Akka
całe szczęście że nie miałam nigdy takiej sytuacji... Jak czytam wasze opisy to myślę że wpadła bym w panikę.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 03, 2010 12:49 pm
autor: Jogi
Ja bym dostala ataku histerii, z natury jestem straszna panikara i pewnie same czarne sceny
bym zaraz miala przed oczami, ogolem demonizowala bym.

Ale ciesze sie, ze Mlody wyszedl z tego calo:) Jajcarz z niego, pewnie probowal cie sprawdzic ::)
Ucaluj urwisy ode mnie, mam nadzieje, ze kiedys dam rade was odwiedzic, o ile mozna :)

sorry za brak pl znakow.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 03, 2010 9:51 pm
autor: zocha
Dorotka96 pisze:Oj, Młody, Młody. Nie wycinaj takich numerów więcej...
To samo mu powiedziałam ;) .
Akka pisze:całe szczęście że nie miałam nigdy takiej sytuacji... Jak czytam wasze opisy to myślę że wpadła bym w panikę.
Nikomu tego nie życzę... ja też od razu panika i wyobrażam sobie najgorsze. Chociaż wiem, że trzeba zachować spokój.(łatwo powiedzieć)
Jogi pisze:Ucaluj urwisy ode mnie, mam nadzieje, ze kiedys dam rade was odwiedzic, o ile mozna :)
Zapraszamy... jak najbardziej :).
ol. pisze:Jeśli szczurek ma tylko te odruchy wymiotne, ale jest w miarę spokojny, nie rzuca się to znaczy, że może oddychać - światło tchawicy nie jest całkiem zablokowane, wtedy najlepiej mieć go przy sobie ale dać spokój, powinien sam wykrztusić. Gorzej jeśli robi się nerwowy i widać, że nie może oddychać, wtedy się radzi, żeby go tak strzepnąć głową w dół z większej wysokości.
No właśnie tym się pocieszałam, że oddycha, więc myślałam sobie nie jest źle. Ale zawsze strach i jakieś obawy są. Młody chciał później zejść z fotela i gdzieś się ukryć, ale stwierdziłam, że wole mieć go na widoku i nie ma mowy, żeby gdzieś się zaszył i nie będę wiedziała co z nim się dzieję.Oj narobił mi stracha :).
ol. pisze:Znów obejrzałam ten filmik gdzie Twoja dwójka podskakuje w papierze jak te piłeczki pimpomgowe - radość w czystej postaci ;D
To mam dla Ciebie kolejny, coś podobnego :)


Kolejny filmik, też już trochę starszy:
http://www.youtube.com/watch?v=F64gpahN86g - dwa wariaty :D

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: wt maja 04, 2010 8:15 am
autor: Jessica
mi się dzięki Bogu nic takiego nie przytrafilo- bo gwarantuje zeszlabym na zawal

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: wt maja 04, 2010 8:37 am
autor: sssouzie
ahh znam tą panikę i strach przy duszeniu się szczuraka.
u mnie właśnie ta sama sytuacja przydarzyła się na jesieni z Mu- i tak siedziałam zapłakana,
ale wiedziałam, że muszę ją mieć przy sobie, że potrzebna jest jej ta bliskość.
instynktownie też masowałam małej podgardle jak kotu po przyjęciu tabletek ::)
po 30 minutach chyba mała wyszła na prostą i tak pięknie mi podziękowała za bycie :-*

nawet chyba jest gdzieś temat dot. tego typu przypadków. nie wiem czy wiesz, ale właśnie dlatego należy unikać wszelkich skórek od owoców lub warzyw oraz namoczonych płatków kukurydzianych- potrafią przylepić się do gardziołka powodując takie oto sytuacje :-X

miziańska ślę :-*

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: wt maja 04, 2010 8:39 am
autor: sssouzie
taki mały edit i offtop
Jessica pisze:mi się dzięki Bogu nic takiego nie przytrafilo- bo gwarantuje zeszlabym na zawal
nie zeszłabyś! odpowiedzialnośc i miłość do naszych podopiecznych dodaje nam matkom niewyobrażalne siły i opanowanie w sytuacjach, gdy jest ono najbardziej potrzebne ;)

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: wt maja 04, 2010 1:03 pm
autor: zocha
sssouzie pisze:instynktownie też masowałam małej podgardle jak kotu po przyjęciu tabletek ::)
O tym nie wiedziałam, dobrze wiedzieć, tak na przyszłość.
sssouzie pisze:nie wiem czy wiesz, ale właśnie dlatego należy unikać wszelkich skórek od owoców lub warzyw oraz namoczonych płatków kukurydzianych
miziańska ślę :-*
Właśnie pani wet u której byliśmy w sobotę (akurat mieliśmy zapisaną wizytę z Norkiem) też się pytała czy nic mu takiego nie dawaliśmy do jedzenia, bo mogło mu się coś tam przykleić lub zrobić jedna wielka "klucha", ale on przed tym jadł suchą karmę i myślę, że po prostu mu coś tam utknęło (może słonecznik lub coś podobnego). Młody je dość szybko i łapczywie, bo zawsze się boi, że mu PJ przeszkodzi w jedzeniu. Dlatego jak wychodzi z klatki to daje mu jedzenie osobno, żeby mógł w spokoju zjeść.
Dziękujemy za miziańsko :) .
sssouzie pisze:odpowiedzialnośc i miłość do naszych podopiecznych dodaje nam matkom niewyobrażalne siły i opanowanie w sytuacjach, gdy jest ono najbardziej potrzebne ;) [/size]
Tak to prawda, w takich chwilach jesteśmy do wszystkiego zdolni i zrobimy rzeczy których byśmy się nawet nie spodziewali :)

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 10, 2010 8:59 pm
autor: zocha
Coś ostatni pecha mieliśmy. Jak nie Młody to PJ sobie coś w łapkę zrobił, kuśtykał i biedaczek jedzenia nie mógł trzymać. Dostał jakieś leki przeciwbólowe i chyba jest lepiej, chodzi normalnie. Od lutego nie było chyba miesiąca w którym nie musielibyśmy jechać do weta. Zawsze coś, a ile kasy poszło. Ale najgorsze, że lekami ich musiałam szprycować, a tego nie lubię. Sama nie lubię brać lekarstw, a tym bardziej dawać moim maleństwom. Dobra koniec biadolenia, czas na zdjęcia :).

Fotki moich maleństw:
PJ
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

PJ i Norman
ObrazekObrazek

Norman
ObrazekObrazek

Młody
ObrazekObrazek

Młody i Norman
Obrazek

ja z Młodym
Obrazek


I jeszcze filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=F64gpahN86g - dwa wariaty :D

Na dzisiaj starczy.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn maja 10, 2010 9:24 pm
autor: Vicka211
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/371 ... e0f64.html poznaję jeden z tych tyłeczków.. kojarzy mi się z moimi szczurami.. czyżby ten ciur był chory na to samo co moje - czyli, czy jest on może wypchany? :<
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5dd ... 7c348.html jaka kuuula :D
Śliczni panowie, jak zawsze :D I tyś śliczna również :D
Buziaki i mizianko ślę :-*