Strona 11 z 32
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 7:32 am
autor: Margooth
nie wiem...ale wydaje mi sie że Arcia ma sie troche jakby lepiej, pije(!) i chce wyjsc z klatki i chciala uciec mi z lozka....myje pyszczek, ma sile, mama stwierdzila ze jest zywsza niz wczoraj.... a co najwazniejsze......
JEST POPARCIE NA WARSZAWE!

nie wiem jeszcze bo moja mama nalezy do osob ktore sie nie moga zdecydowac(mam to po niej;)) ale powiedziala zeby jechac....nie zdecydowanie-ale tak jest temu przychylna.....jest szansa...tym bardziej ze Aru jak to mama mówi ma sie lepiej....
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 7:34 am
autor: Margooth
oki ja teraz musze leciec na zajecia....mam nadzieje zwolnic sie do weta....poglasakam Arcie, a ona wskoczyla mi na kolana i na pozegnanie.......zesiusiala sie;)
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 7:37 am
autor: Beeata
Nie powiem ,ze sie ciesze bo przeczytalam juz 10-i postow jak to zwierzaczkowi bylo niby lepiej a za kilka godzin juz nie zyl. Mam nadzieje ,ze w tym wypadku tak nie bedzie . Margooth,to moze teraz by ktos pogadal z mama telefonicznie,zeby ja upewnic ze bedziesz w wa-wie pod dobra opieka,ze wrocisz cala i zdrowa?
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 8:08 am
autor: bazik
Jejku, troche mnie nie było na forum i tyle rzeczy sie wydarzyło. Margooth, ja wiem, że cięzko, że rodzice, że ryzyko....Ale jedź jesli możesz do Warszawy, żebyś potem nie mogła sobie zarzucić, że nie zrobiłaś wszystkiego co można. To poprostu moja rada ( przecież radzić tylko można, prawda?) Ciągle myśle o Twoim szczurasku!
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 11:34 am
autor: Ishtar
a ja troche poza tematem tym glownym, tak dla poprawienia nastroju (chociaz z drugiej strony to ja nie wiem, czy sie smiac, czy plakac), zapozyczalem sie u matki mej i powiedzialem o zaistnialej sytuacji, a ona sie na mnie popatrzyla i spytala : "a to nie lepiej kupic nowego szczurka ? "
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
z tym, ze mysle, ze taka reakcja byla spowodowana faktem, ze nie zna tego szczurka, nie wierze, by tak samo chciala postapic z moim,
ale to jeszcze nic, wczoraj dziewczyna sie mnie pyta co zamierzam zrobic z malymi, odpowiedzialem, ze nie wiem jeszcze, a Ona (takim w miare skruszonym glosem) : "no bo moze bys je oddal do ZOO"
"po co do ZOO?!?!?!"
"no dla węży"
......
na jakim ja swiecie zyje .... no coz
a Ty sie nie martw Margooth, poki wierzysz, ze szczurek wyzdrowieje nic mu nie bedzie, to tak dziala
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 12:47 pm
autor: Margooth
wet stwierdzil jak i moja mama z reszta ze jest poprawa, ale jeszcze trzeba poczekac...aru pije jakby cale wieki nie widziala wody...dodaje jej troche miodu i chyba to dziala....a do klatki to za chiny nie wejdzie, caly czas tylko by po mnie lub gdziekolwiek buszowala...troche sie boje o to ze marnuje niepotrzebnie sily....ale trzyma sie dzielnie...oby tak dalej....
mam nadzieje ze nie sprawdzi sie to co napisala Beata....
w ogole szok..poszlam do weta a on sie z arcia tak milo obhcodzil nie tak jak poprzednio;) jejku;)
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 1:18 pm
autor: GoHa
Mam nadzieje ze Margooth piszesz to wszystko bo tak jest a nie po to, zebysmy dali spokoj i odstapili od pomyslu targania Aru do dr. Wojtys do Wawy... hm?

[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 2:03 pm
autor: Margooth
po co mam sobie i Wam mydlić oczy? wet tak powiedzial i to przekazuje...bałam sie ze tak sobie pomyślicie....ale tak powiedzieli,
Beata troche mnie wystraszyla tym przypadkiem, bo Aru teraz namietnie lize mi palce i skóre, bardzo nie chce siedziec w klatce, co wloze do niej reke by ja poglaskac wchodzi na nia i czym predzej z klatki na moje rece, trzymalam ja teraz z godzinke i maluda zasnela i chyba jej sie cos snilo bo ruszala wasikami i oczkami;)
pije pije i jeszcze raz pije.....no i pokusila sie na lyzeczke przecieru owocowego....a! jeszcze chwycila witaminke taki dropsik kolorowy (chyba to biszkopcik nazywa ) ale polozala polizala i zostawila...oze jeszcze za wczesnie?....hmm..mam nadzieje ze to nie jest przejsciowa poprawa....
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 2:03 pm
autor: Beeata
Jezeli Aru jest lepiej to cudownie!!! ja tu nic nie przepowiadalam tylko niechcialam sie przedwczesnie cieszyc,bo pozniej jest szok i jeszcze wiekszy zal. Niech pije mala ile chce . Dalej tak chrapie jej w nosie? Nic nie piszesz jak jej sie oddycha.
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 2:14 pm
autor: Margooth
ja tam nie skacze pod sufit bo wszytsko jeszcze moze sie zdazyc....wydaje mi sie ze jest lepiej...wet tak powiedzial, mama tak powiedziala, kolezanka tak twierdzi....ze generalnie Aru jest zywsza, to wylazenie z klatki i chec pobiegania ....tylko dlaczego ona caly czas chce lizac palce i rece?
a jezeli o oddychanie chodzi to bez zmian, rzezi w nosku nadal, dzis wet zajrzal jej do tego noska ale stwierdzil ze to skrzepliny i musi je wykichac tylko ze jej nic to nie idzie, ciezko oddycha....
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 2:25 pm
autor: Beeata
daj jej sol do lizania,te minerala dla zwierzakow .
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 3:09 pm
autor: ESTI
Widzę i czytam, że maleństwo czuje się lepiej.
Z jednej strony bardzo się cieszę, jednak z drugiej nie za bardzo, bo obawiam się o ewentualne komplikacje.
Jednak potwierdzam, że z przyjemnością pomogę w transporcie, albo chociaż w zakwaterowaniu w Warszawie itp.
Trzymam kciuki Aru...
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 3:16 pm
autor: Margooth
;( nie mam takiej soli;(
komplikacje?????
nie mowie ze z aru super lepiej jest nie ma sie czym ekscytowac....poprostu poczula sie lepiej to może chciala mi to pokazac...
teraz maluda śpi a przynajmniej proboje...oczywiscie przy dzwiczkach klatki....
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 3:26 pm
autor: Ishtar
sol mozesz kupic w kazdym prawie zoologu w bardzo niskiej cenie, jezeli sie nie myle to kolo 3 zlotych spore opakowanie
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: śr cze 16, 2004 4:24 pm
autor: bazik
No to dobrze, że ciut lepiej. Nie zapomonaj o inhalacjach, to pomoże jej oddychać.