

Moderator: Junior Moderator
nie bardzo moim zdaniem. npoza tym, nie wydaje mi się nawet zeby chciały jeść... kiwi to moze i jeszcze.mikanek pisze:Czyli laseczkom można dać kiwi czy mandarynkę?? Mój głupolek jeden wczoraj chipsa ukradł, na szczęście jednego tylko
Kiwi tak, ale z mandarynką bym nie próbowała.Kameliowa pisze:nie bardzo moim zdaniem. npoza tym, nie wydaje mi się nawet zeby chciały jeść... kiwi to moze i jeszcze.mikanek pisze:Czyli laseczkom można dać kiwi czy mandarynkę?? Mój głupolek jeden wczoraj chipsa ukradł, na szczęście jednego tylko
to tak dla przypomnienia, a teraz link znaleziony przez Dulcissima:Chociażby temu że jest to żerowanie na lenistwie i nie wiedzy ludzi. Dla mnie całkiem normalne było np. to że sama kupiłam marchewkę i ugotowałam dziecku ... ale teraz wiele ludzi przecież nie ma na to czasu... To tak jak ta "woda bez gotowania dla niemowląt" ... po prostu śmieszne...
Moja teściowa zna faceta (rolnika), który uprawia warzywa.... Część to uprawa ekologiczna, między innymi do posiłków dla dzieci... Nawet on tego nie je... - tutaj nie potrafię powiedzieć dlaczego, bo nie dopytywałam...
Ja osobiście często czytywałam na forach (kiedy to moja córa była w wieku *gerberkowym) problemy typu: "znalazłam rozbite szkło w słoiczku dla dzieci".
Wszystkie tego typu rzeczy są robione tylko dla pieniędzy... nikt tego nie kontroluje (a przynajmniej nie tak jakbyśmy tego chcieli). Teraz działa to tak, że dasz w łapę i nikt nie przyczepi się do tego, co jest robione w sposób nieodpowiedni. Ja nie ufam ludziom, którzy zarabiają na "zdrowiu"... I dlatego wolę sama ugotować marchewkę niż kupić coś, co ugotowali za mnie ludzie którym nie ufam. Te uprawy, są po prostu pozbawione jakiejśtam części nawozów, które nie szkodzą ani nam, ani naszym dzieciom ani nie zaszkodzą szczurom... ( na zdrowie wpływa to w sposób nieznaczny ) .... Ale wierzę że wygodniej jest kupić jedzenie gotowe.. i dla szczura.. i dla dziecka... i dlatego to się sprzedaje....
Jestem uprzedzona i nie ufna szczególnie kiedy chodzi o dzieci... Bo w naszych czasach niczego pewnym być nie można i nie wiemy na pewno dlaczego Instytut Matki i Dziecka poleca coś... może właśnie dla tego że da się zarobić ?
Nawet do lekarzy rodzinnych codziennie przyłażą przedstawiciele i mówią im co mogą dostać jak sprzedaż danego specyfiku wzrośnie... może wakacje na Karaibach ... ?